Rozumiem ze Scorsese nalezal sie oscar, ale dlaczego dostal go za tak przecietny film to nie wiem. Wczoraj obejrzalem departed. Mocno sie rozczarowalem, film jest momentami nudny i stanowczo za długi. Pozatym wygrac oscara za remake to troche przegiecie.
Też uważam, że należał mu się już dawno, najpełniej za "Goodfellas" , ale "Infiltracja", mimo że wybitna nie jest, spośród nominowanych w kategorii reżyseria była IMO najlepsza (może tylko "Babel" mógł z nią konkurować). Poza tym co z tego, że to remake? Rozumiem, że można się czepiać scenarzysty, ale reżysera? Reżyser odpowiada nie za fabułę (no w sumie też, ale w niewielkim stopniu), ale za sposób jej opowiedzenia, za klimat itp. Pzdr.