Wszystko fajnie, pięknie. Świetni aktorzy, film nagrodzony wiele razy... Szkoda tylko, że to plagiat jest. "Infernal Affairs" przeniesione na amerykański grunt.
Filmu nie oglądałem. Ogólny zarys fabuły brzmi podobnie. O plagiacie nie może być mowy. Może to remake.
Ja też jakbym obejrzał tylko Infiltrację to oceniłbym ją dużo wyżej. Nie lubię też remake'ów, które są robione 4 lata po oryginalnej wersji i nic nie zmieniają, bo na prawdę jak się obejrzy Infiltrację ma się wrażenie, że obejrzałeś nie coś nowego tylko Infernal Affairs po raz drugi tylko w gorszym wykonaniu.
No widzicie, nie oglądałem pierwowzoru. Możliwe że wtedy Infiltracji nie oceniłbym tak wysoko. Nie słyszałem wcześniej o Infernal Affairs stąd Infiltracja wydała mi się czymś nowym i oryginalnym. Trochę szkoda bo liczyłem ze to kolejne mocne zakończenie w wykonaniu Scorsese.
No wlasnie naco robic remake filmu zrobionego 2-4 lata wczesniej?Wystarczylo dac dubbing do orginalu to samo tyczy sie takich filmow jak Krag,Pozwól mi wejść,Rec i cala masa innych.
Tylko nie zapominaj że reżyser to Scorsese, nie pierwszy lepszy. Jak widać miał w tym swój cel i zdobył Oscara.
Jego glownym celem bylo pojsc na latwizne i zarobic kupe kasy, bylo przeciesz wiadomo ze orginal jest zarabisty on jedynie zrobil to w innej sceneri pod amerykanskiego widza zeby nie musial czytac napisow.
widzę stymże nie wiem czy zmienienie bohaterom imion z chińskich na angielskie już daje nam remake, bo nic oryginalnego w filmie nie widziałem
No i co jest niby w tym takiego śmiesznego, że napisałem "stymże". To już takich słów nie można używać. Nie napisał nic nowego tylko się wyśmiewa... ŻAL
fakt, że nie znasz ortografii, pozwala na to, by cię skrytykować. a remake to mniej więcej nakręcenie tego samego na nowo, więc właśnie z tym mamy tu do czynienia.
Dla mnie ten film w ogóle nie ma klimatu-taka hollywodzka produkcja z gwiazdami w rolach głównych. Nie podobają mi się takie filmy.
Azjatycki pierwowzór lepszy, świeższy, bardziej nowatorski bardziej klimatyczny. Scorsese zatracił swojego ducha reżyserii, bo już dawno nic dobrego nie nakręcił. Wystarczy porównać Infiltrację do Chłopców, Kasyna czy Taksówkarza. Tamte filmy mają moc i są wyraziste w przeciwieństwie do tego.
Zapomniałaś dodac ''ja tak uważam''. Jestem fanem twórczości Scorsese i uważam Infiltrację za film na jego poziomie.
Ja bardzo lubię Martina, uważam, że jest świetnym reżyserem. Ale gdzie Infitracji do Wściekłego Byka-widać, ma najlepsze lata za sobą. Bo słabe filmy typu Gangi Nowego Jorku czy Wyspa Tajemnic są poniżej jego poziomu. Moim zdaniem ostatnio obniżył loty. A Oscar za ten film średnio mu się należał-nie było lepszego kandydata wtedy. Zasłużył na statuetkę, nawet na dwie ale nie za ten film.
No i gra w nim DiCaprio, którego nie mogę zdzierżyć(choć to dobry aktor).
Nie ma co porównywać Infiltracji do Wściekłego Byka - inne gatunki. Drugi spisuje się świetnie jako dramat, a pierwszy to film sensacyjny, więc nie będzie takiej psychologii postaci. Jako film sensacyjny trzyma najwyższy poziom. Gangi Nowego Jorku również uważam za słabe, ale Wyspa Tajemnic jako thriller jest bardzo dobra.
Oscar jaki dostał nie był za infiltrację (oficjalnie tak). Akademia zlewa Scorsese, któremu Oscar należał się za wiele filmów m.in. Taksówkarza. Nagrodzili go dopiero jako reżysera za Infiltrację symbolicznie za całokształt, żeby mieć od niego spokój - ''Odpi... się od nas Pan''. I po sprawie. Dowodzi temu brak nominacji w jakiejkolwiek kategorii dla Wyspy Tajemnic. Incepcja o podobnym poziomie jest nominowana w wielu kategoriach...
Jak to nie było lepszego kandydata? po przeczytaniu twojej wypowiedzi aż chciałem to zgłosić jako nadużycie. O ile pamiętam to nominowany do Oscara był min. A.G. Iñárritu za Babel i Eastwood za Listy z Iwo Jimy. Również nie zgodzę się z opinią że Infiltracja jest kiepska. Jest to bardzo dobry film i jakby każdy remake był tak udany jak ten, to byłoby wspaniale.
Nie powiedziałam, że jest to zły film tak 6/10 w sumie trudno się do czegoś przyczepić. A Scorsese dostał tego Oscara troszkę z litości(bo tyle razy go pominięto), więc gdyby nie daj Boże coś mu się stało(bo ma swoje lata) to byłby wstyd, że nie doceniono jego reżyserii. Zasłużył jako reżyser na znacznie więcej uznania.
ps: Jestem fanką jego kina, szczególnie z lat 70 i 80.
Trudno się przyczepić bo film jest naprawdę dobrze nakręcony. Akademia nie zna wstydu, ale kto ich tam wie...Dostał Oscara i to się liczy. Dodam jeszcze tylko że szkoda że nie nominowano Wyspy Tajemnic, naprawdę dobry film, myślałem że jest to pewniak oscarowych nominacji a tu proszę, nic!
Nie ma po co tego dodawać, bo skoro się wypowiada, to znaczy że właśnie tak myśli ;)
Jednak wracając do tematu.
Infiltrację osobiście oceniłem na 7 ze względu na grę aktorów. Di Caprio, Damon i Nicholson(które zagrał wręcz fatalnie tutaj, jego rola przypominała mi bogacza z "Lepiej późno niż później" czy z tego filmu gdzie grał z Freemanem - niestety nie pamiętam teraz tytułu). Byli nieprzekonywujący.
Co do reżyserii, on wie jak filmy robić i nawet nie lubiąc go, nie mogę pozostać ślepy na to jak film został wyreżyserowany. Scenariusz niczym praktycznie nie różni się od oryginału. Nawet ta kwestia o policjantach była w "Infernal Affairs".
Wolę oryginał, bo odniosłem wrażenie, że cała fabuła jest głębsza. Prawdopodobnie to zasługa bardzo dobrej gry aktorskiej, każda postać była po prostu żywa i miała charakter, a przywódca triady naprawdę wzbudzał takie uczucie, że lepiej z nim nie zadzierać(czego niestety Nicholson nie uczynił). Poza tym należy do tego dodać klimat oraz ścieżkę dźwiękową.
plagiat- kradziez pomyslu lub jego czesci i podawanie na wlasne nazwisko
remake- przedstawienie filmu ponownie na tym samym lub w pewnym stopniu zmienionym scenariuszu.
p.s. napisz lepszy to pogadamy
mowisz ze scenariusz to plagiat, wiec odpowiadam ci ze remake.
sa tu komentarze typu: scorsesowi(jak to sie odmienia?!) brak pomyslow, albo ze wzial kase i zmienil tylko nazwiska.
tak wiec napisz lepszy scenariusz niz zrobil to scenarzysta infiltracji, zrób lepsz teksty dla marka whalberga i przenies historien hong-kongńską na amerykański grunt tak by zasłużyło to na oscara za film i rezysera! nie kieruje tego tylko do ciebie akkarinie94 bo twoje komentarze odnosnie infiltracji sa delikatne. kieruje to do tych ktorzy na tym forum oraz w swych recenzjach pluja na ten film!
gdy w nowym jorku siadzie sobie w kinie w harlemie tłusty murzyn z hod dogiem pop cornem i cola w rekach w kinie i obejrzy film gdzie paru chinczykow sie zabija, potraktuje to jako rozrywke i wyjdzie z kina nie pamietajac o czym film byl. infiltracja jest wersja filmu sensacyjnego dla amerykanow. i amerykanie przyznali mu 4 oscary. akademia filmowa zna sie lepiej od Was na tym co dobre a co złe w filmie.
bo gdy gra nicolson damon dicaprio i wahlberg za kamera staje scorsesse a scenariusz nie jest specjalnie zje***y to chocby byla to piecdziesiata wersja tego filmu to taka ekipa nie umie swego dziela spieprzyc.
kazdy film ocenia sie osobno. remake czy nie remake tak naprawde kazdy jest inny.
Może akademia sie zna lepiej ode mnie, od nas. Nawet na pewno sie lepiej zna. Stymże to, że akademia mówi że coś jest cacy, to nie znaczy że 100% plebsu musi się zgadzać z tym że film jest wybitny. A wspaniała obsada też nie jest gwarancją rewelacyjnego filmu - przykład Righteous Kill z Pacino i De Niro. Śmiem twierdzić, że są oni lepszymi aktorami niż Damon, Di Caprio, Wahlberg, Sheen.
P.S. Trudno oceniać ten film osobno jak wcześniej widziało się to samo. Jakby Infiltracja była czymś nowym to co najmniej 8/10 tak to tylko lub aż 5/10.
No właśnie. Myślę, że jak ktoś pierwszy obejrzy Infernal Affairs, to bardzie mu się ten film spodoba. Bo w czasie oglądanie Infiltracji, nie będzie przeżywał już takich emocji, bo fabuła będzie dobrze mu znana. I odwrotnie.
Ja najpierw zabrałam się za Piekielną Grę i dlatego wciągnęła mnie bardziej niż ten film.
Nie do końca to jest prawda. Ja widziałem najpierw Infiltracje, a mimo to wolę Infernal Affairs.
no i wtedy twoja ocena jest subiektywna. oceniamy infiltracje a nie porownojemy dwa filmy. to tak jakbys ogladal film ktorego atutem jest zaskoczenie i tajemnica a przed seansem ktos ci dokladnie wyjasnia fabule w raz z zakonczeniem! jednak kazdy ma inny gust...
otóż panie doorshlaq:
Oscary: Pacino 8 nominacje (1 nagroda) + De Niro 6 nominacji (2 nagrody) = 14 nominacji (3 oscary)
Damon 3 nominacje (1 nagroda za scenariusz) + DiCaprio 3 nominacje (0) + Wahlberg 2 nominacje (0)+ Sheen 0 = 8 nominacji (1 nagroda)
Wystarczy?
Nominacje i nagrody to akurat słaby przykład bo De Niro nie dostał Oscara za np. Taksówkarza, a Pacino za np. Pieskie popołudnie, mimo że im się należały.
Dla mnie to aktorzy najwyższego formatu.
nie wystarczy! zapomniales o nicholsonie ;p !!! 9 nominacji i 3 nagrody ! razem- 17 nominacji i 4 nagrody!
powiem wiecej, sam nicholson liczba oscarowdorownuje obu panom i ma niewiele mniej nominacji.
Jasne. Nicholson to genialny aktor, ale nie ma co patrzeć na nagrody. Fakt, on ma ich dużo, ale jest wielu innych którym nie przyznano.
ale to akkarin94 zaczal z nagrodami. ja mu tylko udowadniam ze nie nalezy oceniac filmu w sposob jaki jestu oceniana infiltracja a on sie jakos broni.
Drogi żwirku ;) tak to ja zacząłem z nagrodami, ale była to odpowiedz na pytanie dlaczego wg mnie pacino i de niro są lepszymi aktorami niż Damon, Di Caprio, Wahlberg, Sheen. Nicholsona w ogole w to nie mieszaliśmy
a powinnismy! bo winfiltracji byl najlepszy. tak czy owak, kazdy mysli inaczej i kazdy inny ma gust
Nie wystarczy. To tylko Oscary, których przyznawanie zależy od wielu rzeczy. Jakości aktorstwa nie mierzy się statystyką. Uzasadnij to merytorycznie i na przykładach. Czy role DiCaprio w "Co gryzie Gilberta Grape'a" czy "Aviatorze" (na przykład) nie są fantastyczne?