Film zaczyna się świetnie, zestresowany doktorek przecina u pacjenta nie tę żyłkę co trzeba,na dodatek wstrzymują mu dotacje na swoje eksperymenty. Wkurzony wraca autem do domu i czołowo pięknie zderza się z tirem. Po siedmiu latach wybudza się zdeformowany ze śpiączki. Od tej pory film staje się coraz słabszy.Kiepscy aktorzy,marna reżyseria,wiele dłużyzn,słabe efekty.A mogło być całkiem fajnie.