PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 393 483
oceny
8,0 10 1 393483
6,0 47
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

IFilm naprawdę dobry, ale niestety wyszedłem z niego zasmucony. Nie trudno odnieść wrażenia, że
film jest nakręcony z idée fixe, że człowiek jest w centrum wydarzeń wszechświata, w którym
przyczynowość i cel ludzkiej istoty nie ma żadnego związku z Bogiem. Jest rażące, że w filmie, w
którym poruszane są tak ważne filozoficzne zagadnienia, jedynym słowem, na które decyduje się
reżyser to SPIRIT, którym na końcu i tak okazuje się człowiek.
Pomysłodawca tak przyjętego światopoglądu (to właśnie tak jednostronnie zaprezentowany
światopogląd jest rażący) zapomniał chyba, że najwięksi fizycy, których teorie są podstawą dla
naukowego tła filmów tego rodzaju, spotykając się na publicznych dysputach (Einstein, Bohr, Planck)
naukowych, nie uciekali od pojęcia Boga i nie bali się stawiać sobie pytań o metafizycznym
charakterze.
Również dziś fizycy teoretycy, nierzadko przyznają się do wiary, lecz świat naukowy, pod presją
jedynie słusznego postępu technologicznego oraz ogólnej dzisiejszej zasady, żeby sprawy wiary
trzymać pod kluczem, nie podejmują w szerokim gronie zagadnień metaficznych i pytań o Boga.
Widać jak współczesna myśl antyreligijna postępuje. Przykład? Jeszcze film Kontakt z 1997 roku, w
którym McConaughei odziwo gra pastora, przestawia szerokie spektrum zagadnień, od ateistycznych
po religijne, przez co jest autentyczniejszy.
Pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 8

"jak świat może być wyprowadzony z niebytu, skoro byt i niebyt są tym samym :) (a przynajmniej mają wspólne źródło)"

Jakie wspólne źródło ma byt i niebyt? Masz na myśli Absolut? Jeśli tak to Absolut, to coś co ogarnia wszystko i wydaje się ,że ogarnia nawet woje zaprzeczenie, dlatego widać tutaj sprzeczność.
Ale....Sprzeczność jest pozorna...Absolut jest czymś. Niebyt to najwyżej pojęcie i nie wchodzi w zakres "wszystkiego"co ogarnia Absolut , bo wszystko to zbiór czegoś, desygnatów a niebyt to zbiór niców. Wszystko to zbiór "czegoś" , "nic" natomiast nie znajduje się w zbiorze wszystkiego.

W tym sensie,że nie oznacza to wcale,że obok/w Absolucie istnieje jakiś niebyt, tylko że Absolut powołuje do istnienia/bytowania.


"Twoje myślenie zatrzymało się na poziomie starożytności z elementem średniowiecza."

A ja odnoszę wrażenie,że dla Ciebie krowa to krowa i nie-krowa :)

"Duch rządzi światem, materia jest pochodną od niego, więc rozróżnianie dualistyczne nie ma sensu "
DzIEKI ZA WYJAŚNIENIE...widocznie niezbyt precyzyjnie się na początku wyraziłeś, albo to ja coś nadinterpretowłam :)

"sprzeczność jest motorem świata, a o jakiej Ty sprzeczności piszesz ?"

W jakim sensie jest motorem świata? Możesz to wyjaśnić.
Jak to o jakiej sprzeczności piszę, to oczywiste: biały i nie-biały to sprzeczność.
Jeśli mamy białego królika to ja orzekam o nim, że jest biały...a Hegel,że jest biały i nie-biały?

"z tym pojęciem, to masz rację, ale dlaczego utożsamiasz Dobro z bytem, a jego brak z niebytem ? jeśli przenieść to na umysł człowieka to dobro staje się złe, albowiem to ograniczenie wolnej woli :) Dobra nie powinno się mieszać do ontologii."

W jakim sensie Dobro może stać się złe skoro zło nie istnieje? No i w jaki sposób to ogranicza wolną wolę?

"filozofia Hegla napędzała rozmaite ruchy polityczne: demokratyzm, socjalizm, komunizm, skrajna prawica, totalitaryzm, chrześcijańska demokracja, centryzm, nawet nazizm, w Rosji okcydentalizm, rewolucyjną demokrację, totalitaryzm i tzw. narodowy bolszewizm :)"

Teza, antyteza i synteza?
Wiara w postęp ?
Ja wątpie w istnienie postępu, bo dobrze znamy tylko około trzy tysiące lat historii człowieka,a to około stu pokoleń,które stanowią zaledwie sekundę w skali biologicznej ewolucji. Gdzie niby ten postęp? W islamie kobieta nie ma duszy, XX wiek to okres masowych mordów? Widzisz tu jakiś postęp moralny?

"Hegel opierając się na kilku przesłankach w harmonijny i pełny sposób wyjaśnił WSZYSTKO, to jemu należy się tytuł największego filozofa idealistycznego "

Nie zgadzam się, bo uważam,że skoro Hegel opierał się na historii (a właściwie swojej historio-filozofii) a to sprawy należące do dziedziny nauki, a on rozstrzygał o nich a priori, to wiem,że opierał się na typowym zabobonie :)

ocenił(a) film na 9
sahilu

Ależ dlaczego ma być miejsce dla boga? Twórcy widocznie założyli, że film ma wyglądać tak, a nie inaczej, czy to źle?

ocenił(a) film na 8
skalp_el

No napewno tak założyli i zrealizowali. Ja, jako widz, mogę to oceniać. Czy to coś złego? Pewnie by nie było, gdyby kino było bardziej spluralizowane. Przecież to jest tak częsty stereotyp, w którym naukowiec równa się ateista. Jak sobie przypominam różne wypowiedzi ludzi lotów kosmicznych - to często były to bardzo religijne wyznania. Czy jednak polityczna poprawność w świecie kina pozwoliłaby nakręcić podobny film z bohaterem wierzącym? Aż trudno sobie to wyobrazić. Niektórzy Polskę mają za zścianek, bo za dużo Boga. Niektórzy chcą z konstytucji usunąć odwołania do Boga, w Europie to samo. A w Ameryce prezydent potrafi powiedzieć :Ale Bóg, Stwórca gwiazd, zna ich imiona. On zaprowadzi ich do domu.

ocenił(a) film na 9
sahilu

Tu nie ma czego oceniać, bo nikt nie usunął na siłę religii z tego filmu. Jeśli tak by się stało, to wtedy ewentualnie można to oceniać.
Taki stereotyp stworzyli właśnie ludzie, którzy w imię religii przeciwstawiają się nauce.
Żadna polityczna poprawność, przecież istnieje masa filmów, w których są odniesienia do boga. Wydaję mi się, że na siłę tworzysz problemy, budujesz jakąś inną rzeczywistość, by móc sobie wyruszyć na osobistą "krucjatę". W podobnym stylu działa taki ksiądz Oko (chyba nie widziałem większego zboczeńca), czy jakiś Nowak, który wmawia innym, że są oni jakimiś sekciarzami....
Ludzie mają prawo domagać się odwołania do boga w konstytucji, bo społeczeństwo składa się nie tylko z chrześcijan.

ocenił(a) film na 8
skalp_el

Jaka jest ta masa filmów w uśrednionej aktualnej statystyce kinowej? - mizerna
Oko zboczeńcem? A co publicznie się obnaża? Czy w ogóle wiesz o co go oskarżasz?

ocenił(a) film na 9
sahilu

Filmy o tematyce religijnej, o jakiś egzorcyzmach, nie wiem "Pasja", w bardzo wielu filmach przewija się temat boga... Idąc twoim tokiem rozumowania mógłbym napisać: gdzie w np. w "Ojcu Chrzestnym" jest miejsce na ateizm? Wszyscy tam tacy rozmodleni, a nic nie ma o ateizmie. Pierwszy film z brzegu wybrałem, by pokazać jak śmieszne są twoje zarzuty wobec "Interstellar". Albo dlaczego w "Klanie" obchodzą święta, gdzie miejsce na ateizm? :)
Tak, Oko publiczne obnaża swoje fantazje seksualne. Pierwszy z brzegu cytat z tego zboczeńca: "wyuzdany seks dzikich ogierów" - to o homoseksualizmie. Oko z tematu orientacji seksualnej zrobił pornografię. Dyskusja o gender- gość jęczy o homoseksualizmie i pedofilii, łączy trzy różne tematy, dyskusja o obchodzeniu świat w Polsce- gość zaczyna pieprzyć o homoseksualizmie, dyskusja o przemocy wobec kobiet- Oko o "homopropagandzie". Ten człowiek ma prawdopodobnie problemy z tożsamością płciową, z afirmacją swojej seksualności.

ocenił(a) film na 8
skalp_el

pytam o statystykę, bo ateizm w obecnych filmach to 90%, więc tak nie narzekaj.
Oko wyspecjalizował się w tej tematyce i w niech zabiera głos. To chyba normalne. Homo, pedo i gender są ze sobą powiązane i tyle - wszystkie dotyczą płciowości - tak ciężko zrozumieć?

ocenił(a) film na 9
sahilu

Religia jest obecna w 90 % filmów :)
Oko wyspecjalizował się jedynie w męczeniu telewidzów swoimi fantazjami seksualnymi. W temacie gender i innych nie ma pojęcia o czym mówi i posługuje się sfałszowanymi danymi, co udowodnił Andrzej Rozenek.
Dlaczego miesza tylko homoseksualizm, pedofilię i gender, a nie heteroseksualizm, pedofilię i gender? Równie dobrze w programie poświęconym niemowlętom mogę mówić o szczeniakach, albo cielakach, bo tematy powiązane....

ocenił(a) film na 8
skalp_el

Ponieważ heteroseksualizm jest normalny a pozostałe nie?? Pewnie dlatego :)
Może męczy te stacje, które akurat oglądasz hehe, co?
90% jest obecna religia? Czy ty nie jesteś religofobem przypadkiem? Oko niby wszędzie seks widzi, a Ty religię :)

ocenił(a) film na 9
sahilu

Przecież wszystkie orientacje seksualne są normalne.
Męczy wszędzie tam, gdzie występuje, czyli w TVP, TVN, TV Trwam, TV Republice, żeby tak stacje telewizyjne z każdej "strony" wymienić.
W 90 % obecny jest ateizm? Czy nie jesteś przypadkiem ateofobem? :) Oko wszędzie widzi seks, a ty ateizm.

ocenił(a) film na 9
sahilu

Dla ciebie film, w którym nie ma (pozytywnych) odniesień do boga jest filmem promującym ateizm :)

ocenił(a) film na 8
skalp_el

jak czytasz coś, staraj się zrozumieć, co mówi autor, a nie narzucaj swoje myślenie. Ponowię to co mówiłem: w filmach, w których podnosi się zagadnienia losów ziemi, ludzkości itd. naturalnym byłoby odniesienie do Boga.
Teraz przeczytaj Twoje zgrabne podsumowanie z ostatniego posta - i sam zdecyduj, czy jest prawdziwe.

ocenił(a) film na 9
sahilu

To jest moje zdanie o tobie, nic ci nie narzucam.
W filmach, w których podnosi się zagadnienia losów ziemi, ludzkości itp., naturalnym byłoby odnoszenie się do nauki. W filmie, w którym podnoszony jest temat przemieszczania się w czasie (przestrzeni) naturalnym jest odnoszenie się do nauki, która stara się wytłumaczyć tę teorię, w przeciwieństwie do religii.

ocenił(a) film na 8
sahilu

A który bóg miał być w filmie? Allaha byś zaakceptował?

ocenił(a) film na 8
Bormann81

jeżeli byłby zrealizowany w świecie muzułmańskim, to naturalne byłoby rozmawiać o Allah. Ale fabuła filmu dzieje się w chrześcijańskiej Ameryce.

ocenił(a) film na 9
sahilu

Wszędzie byś Boga pakował. TO jest NAUKA synku, a nie opowieści z epoki brązu.

ocenił(a) film na 8
epic_limp

Człowiek może robić wszystko w życiu, ale jeśli nie umie klęknąć przed Bogiem, pozbywa się najważniejszej części człowieczeństwa. Tak, jest drogi postępowy Dziadku!

sahilu

A którego boga mam wybrać jesli każdy ma inne cechy ? Jak wybrałes tego właściwego - bo wolałbym nie klękać przed tymi fałszywymi chcąc uniknąć grzechu i dostąpić zbawienia...
Co zadecydowało o Twoim wyborze ?

ocenił(a) film na 8
TruR

Jestem przekonany, że to Bóg szuka przede wszystkim nas! Jeżeli masz otwarte i chętne serce na szukanie Prawdy - to napewno Go odnajdziesz. U mnie, pewnie o to pytasz, to jest w moich oczach duża łaska, że Bóg pozwolił urodzić mi się w rodzinie i kraju, gdzie jest znana wiara w Jezusa. Dał mi poznać wielokrotnie, że jest żywy i prawdziwy w Eucharystii, przez którą uzdrowił mnie z nałogu, uzdrowił też moje wieloletnie bóle kręgosłupa, z którymi sobie juz nie radziłem, i sprawił, że po 8 latach małżeństwa kocham moją żonę bardziej niż za narzeczeństwa ;)!

sahilu

Rozumiem - tyle tylko że jeśli ja (albo ktoś) nie mieszkam/nie urodziłem sie w kraju nad Wisła lub w innym katolickim kraju - na zbawienie i spotkanie prawdziwego Boga nie mam właściwie żadnych szans... z tego co znam religię katolicką - istnieje w niej doktryna która mówi jasno że 'kto nie uwierzył w Jezusa ten nie dostąpi zbawienia' ... Niektórzy (nie mam na myśli siebie a raczej tych odciętych geograficznie od nauk Jezusa) nie mają na to szans... co uważam za bardzo bardzo niesprawiedliwe wobec takich/tych ludzi... Dlaczego tak dobra istota jak bóg miałby być niesprawiedliwy i nie pozwalać dobrym ludziom dostąpić zbawienia ?

P.S. Wydaje mi się że troszkę deprecjonujesz własne zasługi pisząc że większość z rzeczy które wymienileś nie zawdzięczasz sobie (oraz kochającej żonie) A sądzę tak choćby dlatego że mam dokładnie analogiczną sytuację z moją małżonką - nawet rok ślubu chyba się zgadza bo o ile dobrze licze to w akcie małżenskim widnieje u Ciebie rok 2007 (nam sie udało dostawić jeszcze 07.07 ;) i nasza miłośc wciaż rośnie... tylko dlatego że włożyliśmy w to wiele serca, wysiłku, pracy a przede wszystkim miłości - bez udziału... nikogo... poza naszym rozumem empatią miłością i co chyba najważniejsze - sprawiedliwością w ocenie własnego postępowania... no właśnie 'sprawiedliwością' - której wiara katolicka (jak to oceniam powyżej) odmawia Bogu... a to przecież sprzeczność... mnie wiara oddalała właśnie przez brak spójności - musiałem akceptować rzeczy/czyny bo tak mi nakazywał (jakoby) Bóg (a tak naprawdę księża) a moja ocena wykazywała że Bóg Sprawiedliwy i Prawdziwy w którego chcę wierzyć nie mógłby czegoś takiego odemnie wymagać bo to po prostu niesprawiedliwe...

P.S. Czy Ciebie ta/taka/tego typu niesprawiedliwość nie oddala od Boga ? Jak sobie z tym radzisz/poradziłeś ?

ocenił(a) film na 8
TruR

Pozdrawiam w takim razie ziomka o tym samym stażu :)
Co do sprzeczności - to nie jest tak do końca. Zacytowałeś Biblię, a nie doktrynę. Doktryna naszej wiary mówi, że każdy może się zbawić, ponieważ Bóg działa wszędzie i przez wszystkich. Zbawić się może każdy, bo Chrystus umarł raz za wszystkich! - dlatego Kościół doszedł do takiego przekonania.
Czym jest zatem chrześcijanizm? - to niezwykła możliwość wejścia w szczególnie bliską relację z Bogiem, poprzez Jezusa i już tu za życia radowaniem się zbawieniem, którym nas obdarował.
Co do małżeństwa: oczywiście to jest kwestia optyki :) Wierzę, że każda chwila mojego życia jest darem i łaską a wszystko co mam dostaję od Niego. Ten kto nie wierzy, musi wyznawać hasło "wiary w siebie" i w swoje możliwości.

Ps: czy nie mógłbym tak ze wszystkimi rozmawiać? ...

ocenił(a) film na 10
sahilu

Przecież Boga nie ma, po co miałby być w filmie, no ale niby to scifi...

ocenił(a) film na 10
sahilu

Odpowiedź jest bardzo prosta: gdyby w tym filmie był Bóg to wszyscy bohaterowie filmu zamiast budować statek siedzieliby w swoich kościołach, modlili się, czekali na koniec świata i zbawienie. ( albo co gorsza mogliby spalić tych co budują statek za herezje)-- > Cała fabuła się sypie.

ocenił(a) film na 8
pilot82

Może poprostu brakuje Ci fantazji reżyserskiej ;)

ocenił(a) film na 8
pilot82

debilniejszego posta dawno nie widziałem, nie pluj jadem na katolicyzm bo za pejsy wytargam!

sahilu

A musi w każdym filmie znaleźć się miejsce dla Boga? Jest jakiś przepis, który to nakazuje, czy coś?

ocenił(a) film na 8
PeZook_FB

Nie musi ;)

ocenił(a) film na 5
sahilu

Wprowadzając wątek religijny, film mógł stać się naprawdę kiepski. Takie zabiegi zazwyczaj noszą ze sobą tylko patos np. scenki gdzie jakiś bohater mówi ,,Ja wierzę!".

ocenił(a) film na 8
GRAnith

A nie sądzisz, że w tym filmie było sporo tekstów, które trąciły patosem? Wg mnie, tak. A jednak film utrzymany w klimacie ateistycznym.

ocenił(a) film na 5
sahilu

Było. I to sporo. Ale to akurat zasługa Christophera N. Inni twórcy zdecydowanie lepiej sobie z dramatem radzą, a wcale w ich produkcjach wspomnień o Bogu nie ma.

ocenił(a) film na 8
sahilu

mądrze piszesz, dokładnie to samo bym napisał gdybym się za to zabrał.

ocenił(a) film na 8
Rockman92

miło, dzięki ;)

ocenił(a) film na 6
sahilu

Tutaj jest Bóg, ale utożsamiany z nauką i człowiekiem, w odróżnieniu od filmu Kubricka, gdzie był on niezgłębiony, niezmierzony, tajemniczy i po prostu świetny.

ocenił(a) film na 8
nagi_waz

Pewnie, że człowiek może myśleć, że jest Bogiem a nauka dla kogoś staje się religią (ostatnio modne jest wykrzykiwanie przez niektórych sławnych fizyków, że Boga nie ma - wypaczając założenia nauki i tym samym czyniąc z niej jakiś rodzaj religii) ale jednak nie utożsamiałbym tych pojęć.

ocenił(a) film na 10
sahilu

Czy posiadamy jakiekolwiek dowody wskazujące na istnienie boga? Nie? Więc jak można przypisywać mu autorstwo wszechświata, czy czegokolwiek?

Równie dobrze mógłbyś mieć pretensje, że autor filmu zignorował zupełnie ideę natchnienia życia przez Tatusia Muminka. Przecież mamy IDENTYCZNIE SILNE dowody wskazujące na to, że sensem istnienia jest tak Tatuś Muminka, bóg Zeus, bóg Jahwe, bóg Latający Potwór Spaghetti oraz transcendentne draże M&Ms.

Autor filmu postanowił ograniczyć się do wyjaśnień lepiej ugruntowanych w rzeczywistości i chwała mu za to, że nie kierował się absurdalnymi wierzeniami z epoki brązu utrzymywanych np. przez grupę wyznawców mitologii judeo-chrześcijańskiej.


-------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 8
impactor

Nie wiem czemu nazywasz wiarę w Boga absurdalną. Tylko dlatego że nie jest udowodniona? To miłość do drugiego człowieka też jest według Ciebie absurdalna bo nie da się jej usłyszeć, zapisać i zobaczyć?

ocenił(a) film na 10
tsw90

➤➤➤ Nie wiem czemu nazywasz wiarę w Boga absurdalną. Tylko dlatego że nie jest udowodniona?
Nie, a przynajmniej nie tylko. Wiarę w boga nazywam absurdalną z dwóch powodów:

Powód ➊: ponieważ wiara w cokolwiek jest wierzeniem bez dowodów, lub wierzeniem wbrew dowodom. A to znaczy, że obiekt takiego wierzenia jest nieodróżnialny od fałszu, lub z fałszem tożsamy. Tak więc osoba utrzymująca w coś wiarę daje świadectwo temu, że nie jest interesowana prawdą.

Utrzymywanie wierzeń nieodróżnialnych od fałszu jest dla mnie absurdem.


Powód ➋: jeżeli przez „bóg” rozumiesz Jahwe - jednego z bogów ugarycko-kananejskiego panteonu zaadoptowanego przez żydów, a później chrześcijan – mitologia chrześcijańska jest zbudowana na tak wielowarstwowych zaprzeczeniach nie tylko rzeczywistości, ale i samej siebie, że utrzymywanie wiary w jej prawdziwość możliwe jest tylko dzięki albo:
a – głębokiej nieznajomości Biblii, albo
b – niezwykłej tolerancji na, lub niezdolności dostrzegania rażacych absurdów


➤➤➤ To miłość do drugiego człowieka też jest według Ciebie absurdalna bo nie da się jej usłyszeć, zapisać i zobaczyć?

Całkowicie nonsensowne porównanie.
Po pierwsze - miłość jest emocją, funkcją mózgu, a nie bytem obiektywnej rzeczywistości. Po drugie - jej istnienie jest banalnie prosto udowadnialne na podstawie własnych odczuć i obserwacji działań innych.

Adekwatnym porównaniem do wiary w istnienie boga Jahwe byłaby wiara w istnienie Tatusia Muminka, Spidermana albo Zeusa. Istnienie ich wszystkich mamy identycznie silne podstawy do uważania za prawdę. Czyli żadne.


Jeżeli coś z powyższego pozostaje dla Ciebie niejasne, kliknij w poniższy link i przeglądnij zamieszczony tam spis treści rozmów na takie właśnie tematy.

Pozdrawiam


------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 8
impactor

Zarzucasz ludziom którzy wierzą W Boga że jest to absurdalne, ponieważ nie ma na to żadnych dowodów. Ale tak samo nie ma żadnych dowodów na to że Boga NIE MA. Więc wszystko byłoby ok, niech każdy wierzy w to co chce. dopóki jedna ze stron nie krytykowałaby drugiej i nie robiła im zarzutów. A Ty robiąc zarzuty sam postępujesz absurdalnie bo nie jesteś w stanie udowodnić że ludzie wierzący nie mają racji czyż nie? I nie chodzi mi tutaj konkretnie o Jahwe, ale o jakiegokolwiek Boga. I sama Biblia nie jest tutaj żadnym wyznacznikiem. Bo może ona być przekłamana i ocenzurowana na przełomach wieków na wiele sposobów, pełna absurdów, a i tak może się okazać że opisywany w niej Bóg istnieje. Nikt tego nie wie. Więc absurdy Biblii o niczym nie świadczą. A co do miłości, to nic by nie było banalnie proste dopóki sam byś jej nie poznał. Są z pewnością ludzie którzy nigdy nie mieli okazji się zakochać z różnych przyczyn. Tak jak Ty najwyraźniej nie miałeś jak dotąd okazji uwierzyć w Boga. I ten ktoś mógłby CI powiedzieć że jesteś absurdalny wierząc w miłość, bo on sam tego nie poczuł. A obserwowanie innych nie daje żadnej pewności co do tego co czują i że to na pewno jest właśnie ta miłość, a nie po prostu silne przywiązanie. I zgadzam się z przedostatnim akapitem, że nie mamy żadnych podstaw uważać że Tatuś Muminka istnieje. Z tym że dodałbym że także nie mamy żadnych podstaw uważać ze gdzieś tam on NIE ISTNIEJE. Dlatego spory o wiarę, czy o gusta uważam za totalnie bezsensowne. Każdy ma prawo wierzyć w to co chce, dopóki nie szkodzi to komuś innemu. A jeszcze lepiej gdy ta wiara dąży do czegoś dobrego. A chyba nie zaprzeczysz że gdyby wszyscy ludzie przestrzegali cały, albo prawie cały dekalog to świat byłby lepszy? Nawet gdyby się okazało ze Boga nie ma. Przyniosłoby to same korzyści. Więc nie wiem jaki sens jest krytykować i pogardliwie się wyrażać o ludziach którzy dążą do bycia lepszymi, nawet jeśli ich wiara jest błędna. Aha i nie piszę tego dlatego że zgadzam się z założycielem tematu że brakuje w tym filmie Boga, bo mi go tam wcale nie brakowało.

ocenił(a) film na 10
tsw90

➤➤➤ Ale tak samo nie ma żadnych dowodów na to że Boga NIE MA.

Dlatego nikt tu tego nie twierdzi. Czyżbyś był kolejnym teistą błędnie uważającym, że ateizm to wierzenie w nieistnienie boga?

Jeśli tak, to zapraszam do zapoznania się z pierwszymi trzema punktami tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor


➤➤➤ A Ty robiąc zarzuty sam postępujesz absurdalnie bo nie jesteś w stanie udowodnić że ludzie wierzący nie mają racji czyż nie?

Właśnie to zrobiłem, z Twoją pomocą. Stwierdziliśmy wspólnie, że nie ma dowodów na istnienie boga. To oznacza, że wierzenie w jego istnienie jest błędem, ponieważ nie da się tego wierzenia odróżnić od wierzenia fałszywego.

Ogólnie wierzenie w cokolwiek bez dowodów jest błędem zawsze, wszędzie i dla każdego.


➤➤➤ A co do miłości, to nic by nie było banalnie proste dopóki sam byś jej nie poznał. Są z pewnością ludzie którzy nigdy nie mieli okazji się zakochać z różnych przyczyn.

Już Ci tłumaczyłem, dlaczego miłość to nonsensowny i samoudowadniający się przykład nijak mający się do do boga.


➤➤➤ Tak jak Ty najwyraźniej nie miałeś jak dotąd okazji uwierzyć w Boga.

Hehehe.
Przez lata byłem lektorem Kościoła Katolickiego odczuwającym obecność boga, miłość Jezusa i siłę Ducha Świętego. A przynajmniej tak wtedy interpretowałem te odczucia :)

Twoje wypowiedzi to festiwal bezpodstawnych i demonstrowalnie błędnych twierdzeń.


➤➤➤ I zgadzam się z przedostatnim akapitem, że nie mamy żadnych podstaw uważać że Tatuś Muminka istnieje. Z tym że dodałbym że także nie mamy żadnych podstaw uważać ze gdzieś tam on NIE ISTNIEJE.

Brawo! Doskonale. Dlatego też nie twierdzimy że wierzymy istnieje, ani że nie istnieje. Czyli zupełnie tak, jak z bogiem.


➤➤➤ Dlatego spory o wiarę, czy o gusta uważam za totalnie bezsensowne.

Spory o gusta są bezpodstawne, ponieważ z definicji dotyczą materii całkowicie subiektywnej. Spory o wiarę, czyli wierzenie – są jak najbardziej podstawne, ponieważ wiara dotyczy stanu obiektywnej rzeczywistości, a tą można zweryfikować. Natomiast co do tego obszaru rzeczywistości, który zweryfikować nie można – o nim nie można powiedzieć niczego. A to czyni twierdzenia teistyczne n/t tego obszaru głupotą.


➤➤➤ Każdy ma prawo wierzyć w to co chce, dopóki nie szkodzi to komuś innemu.

Motto, które bardzo często tutaj powtarzam.


➤➤➤ A jeszcze lepiej gdy ta wiara dąży do czegoś dobrego.

Tak, ale wiara – czyli wierzenie bezpodstawne lub wbrew dowodom – z samej swojej natury utrudnia dążenie do dobrego, ponieważ to wierzenia posiadające umocowanie w rzeczywistości umożliwiają podejmowanie możliwie najkorzystniejszych decyzji wewnątrz tej rzeczywistości.


➤➤➤ A chyba nie zaprzeczysz że gdyby wszyscy ludzie przestrzegali cały, albo prawie cały dekalog to świat byłby lepszy? Nawet gdyby się okazało ze Boga nie ma. Przyniosłoby to same korzyści.

Ależ skąd. 613 przykazań Jahwe zapisanych w Biblii to, z kilkoma wyjątkami, jeden z najbardziej głupich i antyludzkich zespołów nakazów kiedykolwiek spisanych.


➤➤➤ Więc nie wiem jaki sens jest krytykować i pogardliwie się wyrażać o ludziach którzy dążą do bycia lepszymi, nawet jeśli ich wiara jest błędna.

Ano taki, że kierując się swoją wiarą dążą do bycia gorszymi i bardziej odczłowieczonymi. I o to się właśnie rozchodzi. Jednym z największych zagrożeń religia, np. chrześcijaństwa, jest to, że odbiera ona ludziom zdolność do odróżniania dobra od zła. Jeżeli nie wiesz o czym mówię, kliknij tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor i przeczytaj dział

⌘ ⌘ ⌘  Ⅱ.  Dobro i moralność ⌘ ⌘ ⌘

Poczytaj również o „sprawiedliwości” w chrześcijaństwie w dziale następnym.


Bez religii, dobrzy ludzie czyniliby dobro, a źli ludzie czyniliby zło. Ale aby dobrzy ludzie czynili zło – do tego potrzeba religii.
- Steven Weinberg

ocenił(a) film na 8
impactor

Ogólnie wierzenie w cokolwiek bez dowodów jest błędem zawsze, wszędzie i dla każdego - to dopiero musi utrudniać funkcjonowanie w naszej rzeczywistości. Bo jeśli jesteś konsekwentny to przy każdej rozmowie powinieneś używać przynajmniej wykrywacza kłamstw żeby przypadkiem nie zostać okłamanym, To by znacznie uwiarygodniło wszystkie rozmowy. a tak to wystarczy CI jedynie WIARA że ktoś mówi prawdę. tak jak wspomniałeś niżej, jeśli ktoś mówi że kocha to wymagasz jako dowodu tylko zachowania i słów. Czyli jednak wierzysz w to że ludzie na ogół mówią prawdę, skoro nie uciekasz się do innych sposobów sprawdzania tego. Może dlatego że uznano by Cię za wariata i musiałbyś się zamknąć w domu żeby nie zostać okłamanym. Więc co decyduje o tym do jakiego stopnia ktoś się posuwa żeby jak to ująłeś wierzyć tylko w to na co ma się dowody? To chyba zależy indywidualnie od każdej osoby. Tobie wystarczy słowo i działanie żeby ocenić czy ktoś mówi prawdę. A co powiesz na zarzut paranoika który oceni że właśnie Twoje działania są w tym zakresie absurdalne bo prawdopodobnie codziennie padasz ofiarom kłamstw innych naiwnie w nie WIERZĄC albo godząc się na bycie okłamywanym i nawet nie próbujesz użyć bardziej wyrafinowanych metod żeby tego uniknąć? No chyba że się mylę i faktycznie przy każdej rozmowie bierzesz kogoś na przesłuchanie i podpinasz go do aparatury:) Ale jeśli nie, to w tym wypadku Ty jesteś absurdalny i wierzysz z góry w coś bez dokładniejszego sprawdzenia. Tak samo jest ze wszystkim. Np z Biblią. Powołujesz się na nią wypisując pełno przykładów. A jaką masz pewność że Biblia na którą się powołujesz nie została całkowicie przepisana i przerobiona tak żeby stanowiła dobrą broń do walki przeciwko chrześcijanom? Nie wiesz tego. WIERZYSZ Jedynie że to jest właśnie ta prawdziwa BIblia. Bo nie masz jak tego sprawdzić. Nikt nie ma jak. Każdego dnia nawet nie zdajesz sobie sprawy w ile rzeczy musisz wierzyć bo nie masz żadnych możliwości ich sprawdzenia i nie masz żadnych dowodów na ich prawdziwość. Tylko że każdy człowiek do tego przywykł i to wydaje mu się naturalne. Ty natomiast doczepiłeś się tych biednych wierzących, walcząc z nimi ich własną bronią, czyli Biblią. Chyba naprawdę ktoś wierzący musiał Ci zrobić dużą krzywdę że tyle wysiłku w to włożyłeś. Jeśli chodzi o późniejsze kwestie to przez dekalog miałem, na myśli 10 przykazań a nie te 663 które w Biblii znalazłeś. Bo uwierz mi, z ludzi którzy mówią o sobie wierzący, może jakiś ułamek procenta (duchowni i niektórzy fanatycy) znają resztę Biblii. A jeszcze mniejszy procent próbuje się do wszystkiego stosować. Więc patrzmy na rzeczywistość którą tak lubisz. W rzeczywistości, większość wierzących PRÓBUJE dążyć do przestrzegania tylko 10 przykazań. I powtarzam pytanie: Nie zaprzeczysz że gdyby im się tu udało to na świecie byłoby o wiele lepiej? A jeśli tak to na cholerę ich za to oczerniać i obrażać? Weźmy przykład Jana Pawła II. Uważany jest za jednego z najwybitniejszych chrześcijan-katolików naszych czasów. A jednak nie słyszałem w jego działaniach o gwałceniu, niewolnictwu, zabijaniu i tych wszystkich rzeczach które wypisałeś z Biblii. Czyli co, zły z niego chrześcijanin? Bo jeśli tak, to chcę więcej takich złych chrześcijan, a świat będzie znacznie lepszy.

ocenił(a) film na 10
tsw90

Nadal mylisz słowo „wiara” ze słowem „wierzenie”, nie rozumiesz różnicy pomiędzy wierzeniem-wiarą, wierzeniem-wiedzą, wierzeniem uzasadnionym. Nie rozumiesz też zasady adekwatności niezwykłości wymaganego dowodu do niezwykłości twierdzenia.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➍ * Rodzaje i gradacja wierzeń
oraz czym „wiara” różni się od „wiedzy” i „wierzenia uzasadnionego”

Wszystko zostało już tam wyjaśnione.

Odnośnie przykazań - to, że Ty stosujesz się tylko do 9 przykazań (jeżeli jesteś katolikiem) czy 10 przykazań (jeżeli jesteś protestantem), czym łamiesz bezpośrednie nauczanie Jezusa wg którego będziesz miał za to przerypane.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

⑦ * Dlaczego wg Biblii wszyscy chrześcijanie trafią do piekła
oraz dlaczego katolicy mają tylko 9 przykazań.

➌ * Jezus - nakazanie przestrzegania wszystkich starotestamentowych przykazań (revisited) 
dodatkowo: Czy Nowy Testament jest podstawą moralności?



➤➤➤ W rzeczywistości, większość wierzących PRÓBUJE dążyć do przestrzegania tylko 10 przykazań. I powtarzam pytanie: Nie zaprzeczysz że gdyby im się tu udało to na świecie byłoby o wiele lepiej?

Owszem, zaprzeczę. Wyjaśnij mi co dobrego jest w pierwszych 4 przykazaniach (wliczając w to przykazanie drugie, którego jako katolik nie znasz).


➤➤➤ A jeśli tak to na cholerę ich za to oczerniać i obrażać?

Ani ich nie oczerniam, ani ich nie obrażam, ani nie robię tego za przestrzeganie 10 przykazań. Krytykuję ich za utrzymywanie absurdalnych wierzeń szkodzących nie tylko im, ale i ludziom ich otaczającym.

Poczytaj sobie n/t dział II. Dobro i moralność ( http://www.filmweb.pl/user/impactor ), w którym jest opisane np. w jaki sposób chrześcijaństwo odbiera ludziom zdolność odróżniania dobra od zła, prowadząc do bestialstwa i odczłowieczenia ludzi pierwotnie dobrych.




„Bez religii, dobrzy ludzie czyniliby dobro, a źli ludzie czyniliby zło. Ale aby dobrzy ludzie czynili zło – do tego potrzeba religii.”
- Steven Weinberg


➤➤➤ Weźmy przykład Jana Pawła II. Uważany jest za jednego z najwybitniejszych chrześcijan-katolików naszych czasów. A jednak nie słyszałem w jego działaniach o gwałceniu, niewolnictwu, zabijaniu i tych wszystkich rzeczach które wypisałeś z Biblii. Czyli co, zły z niego chrześcijanin? Bo jeśli tak, to chcę więcej takich złych chrześcijan, a świat będzie znacznie lepszy.

Karol Wojtyła był oczywiście dobrym chrześcijaninem. Niestety, człowiekiem już takim dobrym nie był. Przez dekady przewodził organizacji, której lista win wobec ludzkości z jego okresu jest wybitnie długa i poważna:
★ bycie międzynarodową organizacją zajmującą się ukrywaniem i ochroną pedofilii (oraz przyczyniania się do jej powstawania swoją doktryną o celibacie kapłanów);
★ przyczynianie się do nieodpowiedzialnego macierzyństwa oraz epidemii AIDS i innych chorób przenoszonych drogą płciową poprzez aktywne działanie przeciw antykoncepcji;
★ patologizacja moralności ludzkiej poprzez agitowanie do antyludzkich zachowań prowadzących do patologii jednostek i grup społecznych, np.:
★ działanie przeciwko zapłodnieniu in vitro, patologizujący zakaz seksu przed ślubem, bestialski zakaz eutanazji, zakaz aborcji;
★ próby tworzenia prawa dzięki któremu postępowanie odmienne od systemu nakazów ich mitologii staje się nielegalne (np. handel w święta jahwistyczne)
★ piętnowanie osób o innej orientacji seksualnej i nawoływanie do odbierania im podstawowych praw człowieka, jak np. prawo do małżeństwa czy adopcji;
★ twierdzenie, że bez ich boga nie ma dobra ani moralności,
★ gloryfikacja naiwności oraz urojenia jako najlepszych podstaw na których bazuje się swoje wierzenia
★ szkalowanie i uczulanie przeciwko jedynej znanej ludzkości rzetelnej metodzie dochodzenia do prawdy: rozumowi, logice, krytycznemu myśleniu i sceptycyzmowi
★ piętnowanie i uczulanie przeciwko wszelkim metodom w rzetelny i niezawodny sposób prowadzących w do prawdy
★ nakłanianie do czci biblijnego niemoralnego boga-potwora
★ propagacja systemu nieskończonej niesprawiedliwości wprowadzonej przez Jezusa
★ nieustanne zbrodnie przeciwko temu, co odróżnia nas od zwierząt – rozumowi


Karol Wojtyła był również aktywnie zaangażowany we wspieranie działalności i kultu człowieka-potwora zwanego Matką Teresą z Kalkuty.
http://merlin.pl/Misjonarska-milosc-Matka-Teresa-w-teorii-i-praktyce_Christopher -Hitchens/browse/product/1,916012.html


Tak więc im więcej dobrych chrześcijan, tym świat gorszy i bardziej antyludzki. Na szczęście czasy dobrych chrześcijan, zwane średniowieczem, mamy już za sobą. Gdyby nie zbawienny wpływ sekularnej myśli humanistycznej, która od czasów oświecenia odciągnęła za kłaki wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich i antyludzkich korzeni, mielibyśmy w Europie ISIS. Na szczęście człowieczeństwo wygrywa, a czasu gałtu absurdalnego zabobonu w dużej mierze należą do przeszłości.


Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
impactor

Jeśli chodzi o zarzuty co do Watykanu:
1. Co do ukrywania i ochrony pedofilii to nie mam na to dowodów i Ty też nie. A jak masz, to czemu nie pójdziesz z tym do sądu? Przyczynianie się do pedofilii poprzez doktrynę o celibacie? Straszna bzdura. Pedofilia występuje pewnie w każdym zawodzie jakiego para się człowiek. A wyobraź sobie że we wszystkich pozostałych zawodach (o ile kapłaństwo tak można nazwać) celibatu nie ma. Więc chyba coś tu nie gra.
2. Co do antykoncepcji tutaj się zgadzam, że jest to głupota. Choć z tego co wiem to kościół ostatnio się z tego wycofał i już antykoncepcji nie potępia ale mogę się mylić.
3. Nie widzę żadnych patologicznych konsekwencji zakazu seksu przed ślubem. Większość par i tak to robi. Muszą się jedynie z tego spowiadać. Co do eutanazji, uważam że pacjent powinien mieć możliwość samemu zakończyć swój żywot. Technologia jest na tyle rozwinięta że powinno to być możliwe, nawet poprzez konkretną sekwencję ruchu powieką, w momencie kiedy pacjent jest tzw "warzywkiem" ale odbiera bodźce. Natomiast uważam że sam lekarz nie ma prawa nikogo zabijać, nawet jeśli ktoś go o to prosi. Nie wiem jak na to patrzy kościół. Jeśli chodzi o aborcję, to również uważam że kościół nie ma tutaj żadnego złego wpływu. Bo jeżeli ktoś chce to zrobić to i tak to zrobi. A o tym że aborcja jest czymś złym, świadczy fakt że NIEWIERZĄCE w Boga kobiety które to zrobiły, często kończą w psychiatrykach, albo przynajmniej kończą z poważnymi problemami psychicznymi.
5. Z homoseksualistami nigdy nie było problemów, dopóki oni sami nie zaczęli ich tworzyć. Czy jeśli powstanie grupa seksualna wyznająca "trójkąty", a z pewnością tacy są i oni zażądają uznania trójkątów za coś równego małżeństwu i praw do adopcji to również to będzie w porządku? Ja sam uważam że państwo nie powinno się w taki rzeczy mieszać, ale jednak na wyobrażenie o czymś takim pozostaje pewien niesmak. Gwarantuje że większość osób na wyobrażenie o dwóch facetach całujących się i obściskujących publicznie zareagowałoby odruchem wymiotnym. I nie zmienią tego postulaty 2-3% mniejszości. Z naturą nie wygrasz. Kościół nie ma tu nic do rzeczy.
6. Czy bez Boga nie ma dobra i moralności tego nie wiem. Natomiast na pewno kościół nie jest do tego konieczny.
8. Według mnie dopóki ludzkość nie pozna w pełni zasad funkcjonowania mózgów ludzkich i rzeczywistości nas otaczającej, to rozum może być tak samo zawodny jak i wiara.
12. Tzn jaki system masz na myśli?

A jeśli chodzi o pierwsze cztery przykazania to z Twojej perspektywy mogłyby nie przynieść nic dobrego, ale z pewnością nie przyniosłyby też nic złego. Natomiast pozostałe przyniosłyby samo dobro.

ocenił(a) film na 10
tsw90

Hmm... Musiałem coś przeoczyć, że tak głupi post pozostawiłem bez odpowiedzi przez tak długo.


1a. Nie ma dowodów? Przecież przeniesienie księdza na drugi koniec kraju i wyciszanie sprawy to standardowe Modus Operandi Kościoła w wypadkach podejrzenia o pedofilię księży.
1b. No jasne, że pedofilia występuje u przedstawicieli większości zawodów. A teraz porównaj sobie jej częstość występowania u księży z innymi zawodami. Zobaczymy, co Ci wyjdzie.

2. Sprawdź.

3.
►►► Nie widzę żadnych patologicznych konsekwencji zakazu seksu przed

Porozmawiaj z jakimś seksuologiem.


►►► Większość par i tak to robi. Muszą się jedynie z tego spowiadać.

:D !!!
No tak, utrzymywanie ludzi w stanie perpetualnego poczucia winy za robienie czegoś całkowicie naturalnego i zdrowego, czego uniknąć i tak się nie da. To wcale a wcale nie ma potencjału do tworzenia patologii.


►►► Co do eutanazji, uważam że pacjent powinien mieć możliwość samemu zakończyć swój żywot. Technologia jest na tyle rozwinięta że powinno to być możliwe, nawet poprzez konkretną sekwencję ruchu powieką, w momencie kiedy pacjent jest tzw "warzywkiem" ale odbiera bodźce. Natomiast uważam że sam lekarz nie ma prawa nikogo zabijać, nawet jeśli ktoś go o to prosi.

Połączenie głupoty i oderwania od rzeczywistości może być bardzo niebezpieczne.


►►► Jeśli chodzi o aborcję, to również uważam że kościół nie ma tutaj żadnego złego wpływu. Bo jeżeli ktoś chce to zrobić to i tak to zrobi.

J/w.


►►► A o tym że aborcja jest czymś złym, świadczy fakt że NIEWIERZĄCE w Boga kobiety które to zrobiły, często kończą w psychiatrykach, albo przynajmniej kończą z poważnymi problemami psychicznymi.

A o tym, że jedzenie jest czymś złym świadczy fakt, że kobiety które jadły czasem kończą w psychiatryku z diagnozą anoreksji.


►►►5. Z homoseksualistami nigdy nie było problemów, dopóki oni sami nie zaczęli ich tworzyć.

No tak. Z niewolnikami i kobietami też nigdy nie było problemów, dopóki ci łajdacy nie zaczęli upominać się o swoje prawa.


►►► Czy jeśli powstanie grupa seksualna wyznająca "trójkąty", a z pewnością tacy są i oni zażądają uznania trójkątów za coś równego małżeństwu i praw do adopcji to również to będzie w porządku?

Jeżeli będą mieli tak samo dobre argumenty jak związki homoseksualne, to oczywiście że tak. Potrafisz przedstawić jakikolwiek argument przeciwko małżeństwo homoseksualnemu, który spełniałby jednocześnie oba poniższe kryteria:

a- bazował na demonstrowalnie prawdziwych przesłankach (a nie na fałszu)
i
b- nie był jednocześnie w takim samym stopniu argumentem przeciwko małżeństwu heteroseksualnemu?

Podpowiem Ci, jeżeli chcesz oszczędzić sobie trochę czasu – nie, nie potrafisz.


►►► Ja sam uważam że państwo nie powinno się w taki rzeczy mieszać,

Innymi słowy uważasz, że państwo nie powinno dawać możliwość wspólnego rozliczania się małżeństw hetero oraz odbierać praw do adopcji małżeństwom homo nie powinno było mieć miejsca. Ciekawe...


►►► ale jednak na wyobrażenie o czymś takim pozostaje pewien niesmak.

Prawo do rozrodu głupców i mizohomów napawa wielu ludzi niesmakiem. To jest argument do odebrania im tego prawa? Film „Bóg nie umarł” napawa mnie niesmakiem. To jest argument do zakazania jego wyświetlania?


►►► Gwarantuje że większość osób na wyobrażenie o dwóch facetach całujących się i obściskujących publicznie zareagowałoby odruchem wymiotnym.

Proszę o link do badania statystycznego, które to


►►► I nie zmienią tego postulaty 2-3% mniejszości. Z naturą nie wygrasz. Kościół nie ma tu nic do rzeczy.

Słyszałeś o czymś takim, jak „konstytucja”? Wiesz, po co ona jest? Po to, aby chronić mniejszość przed bezprawiem ze strony większości, nawet jeśli są takimi homofobami i mizohomami, jak Ty.


►►► 8. Według mnie dopóki ludzkość nie pozna w pełni zasad funkcjonowania mózgów ludzkich i rzeczywistości nas otaczającej, to rozum może być tak samo zawodny jak i wiara.

I właśnie dla takich jak Ty istnieje mój pseudo-blog. Pod warunkiem, że chciałbyś zmienić swoje nie tyle demonstrowalnie błędne, co wręcz idiotyczne a przekonanie.


►►► 12. Tzn jaki system masz na myśli?

Oczywiście chrześcijaństwo.
Nieskończona kara za skończone przewinienie = nieskończona niesprawiedliwość.
Miłosierdzie wobec grzeszników = zawieszenie sprawiedliwości.

Więcej tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor
➍ * Jezus - czyli "sprawiedliwość" w chrześcijaństwie (rozmowa z użytkownikiem zielsson), oraz powtórka (z kim innym). Hitler trafiający do nieba przed zamordowanymi noworodkami? Takie rzeczy tylko w chrześcijaństwie.

Że nie wspomnę o wynikającym z chrześcijańskiej mitologii braku możliwości istnienia wolnej woli, a co za tym idzie możliwości uniknięcia popełnienia grzechów.


►►► A jeśli chodzi o pierwsze cztery przykazania to z Twojej perspektywy mogłyby nie przynieść nic dobrego, ale z pewnością nie przyniosłyby też nic złego.

Mhmmmm, i niewątpliwe ludobójstwa dokonywane przez Lud Wybrany na innych narodach czczących innych bogów, albo krucjaty, nie myły niczym złym.

Cóż, żadna to niespodzianka skoro chrześcijaństwo odbiera zdolność odróżniania dobra od zła.

ocenił(a) film na 8
impactor

Wyczuwam Twoją dumę z tej linii ataku na religijność. Linia ta wydaje się zgrabna, poukładana. Niestety jest dziurawa jak mój kubek contigo, który zaczął ostatnio przeciekać i bazuje na kilku absurdach, w które uporczywie "wierzysz" ( o zgrozo, nawet impactor w coś wierzy:)

Absurd 1: Dowodów naukowych (opartych na metodologii współczesnej nauki) nie ma i nie będzie. Więc nie wkładaj mi w usta uporczywie, że muszą być jakieś dowody na Boga. Co najwyżej, mówiłem, że świat i jego badanie inspiruje wiele osób do wiary w Boga.
Z drugiej jednak strony nie ma żadnych dowodów, że wszechświat powstał przypadkowo. Cały czas zastanawiamy się nad Istotą sprawczą Wszystkiego. Myśl Hawkinga, o spontanicznym tworzeniu się świata ( i światów), pozostaje jedynie jego już "metafizyczną" interpretacją, która idealnie pasuje do jego ateizmu. On musi w to "wierzyć", tak jak Ty kolego z forum, żeby jego teoria, że Boga nie ma, trzymała się kupy.

Absurd 2: Czy naprawdę chciałbyś wziąć odpowiedzialność za słowa, że wszelkie wierzenia, które zrównujesz do jednego mianownika, są wynikiem ograniczonych umysłów, które czerpią wzorce z epoki brązu  A tak nawiasem, Wy ateiści macie jakiś problem z tą epoką? Co róż o niej wspominacie.
Innymi słowy obrażasz ludzi wierzących, przypisując im pejoratywną skojarzenie z „epoką brązu”. Tymczasem na świecie jest 13-18% osób deklarujących się jako ateiści. Resztę ludzkości wrzuciłeś do wora z napisem „epoka brązu” Woooow! Wśród tej ciemnoty, są ludzie wybitni z różnych dziedzin w różnych czasach. Biedacy! Gdyby tylko Ciebie poznali, wiedzieli jak bardzo błądzą. CZŁOWIEK, jest z natury istotą religijną – wystarczy to zaakceptować, a nie zwalczać!
Absurd 3: Po jednej linii traktujesz chrześcijaństwo i wierzenia choćby pojedynczej osoby. np.: w mms, czy coś innego. Zresztą nie tylko Ty, ale to jakiś fenomen ostatnich czasów.
Otóż Chrześcijaństwo, jako jedyne, powstało w konflikcie z otaczającą ją rzeczywistością. Prawdy chrześcijaństwa są unikalne, nie znajdujemy ich w żadnych religiach. Friedrich Engels (daleko mu do chrześcijanina) mówił: „Chrześcijaństwo powstało i wstąpiło w ostry konflikt ze wszystkimi religiami”. Jedyna religia, która od samego początku była niszczona. 300 lat ciężkich prześladowań – normalnie taki ruch byłby już zdławiony. Mahometa czy Buddę, przyjmowano jako ciekawych myślicieli i tyle! Mnóstwo niesamowitych cudów dokonywanych przez Jezusa i uczniów, na przełomie dziesiątek lat i odległych miejsc, dało ludziom odwagę UMIERAĆ za wiarę. W historii wiele cudów, które do dziś mają charakter nadprzyrodzony. Długo by mówić. Tak czy siak, jeśli to porównujesz do wiary lumpa z pod monopolu w magiczną butlkę np.: wykazujesz płytkość myślenia i brak elementarnej wiedzy i tyle.

ocenił(a) film na 8
impactor

ponieważ wiara w cokolwiek jest wierzeniem bez dowodów, lub wierzeniem wbrew dowodom

>> Jeżeli ktoś, kto Cię kocha mówi Ci - kupiłem książkę, to Ty żądasz dowodu kupna?
Wiara nie potrzebuje dowodów, by była prawdziwa, ponieważ w chrześcijaństwie jest wyrazem miłości. Sam widzisz jak bez sensu są Twoje logiczne zlepki.

utrzymywanie wiary w jej prawdziwość możliwe jest tylko dzięki albo:
a – głębokiej nieznajomości Biblii, albo
b – niezwykłej tolerancji na, lub niezdolności dostrzegania rażących absurdów

>> w sumie sam sobie strzelasz gola: >> Nie rozumiesz natury Biblii i tyle. To nie jest instrukcja telewizora. Wtedy byłaby, rzeczywiście bezużyteczna. Nie jest też, księgą historyczną czy jakąś inną... Ona ma zawierać prawdy wiary, potrzebne do zbawienia.

Miłość jest emocją??? - czas z tego wyrosnąć! :)

ocenił(a) film na 10
sahilu

O!
Zawsze elektryzuje mnie dreszczyk emocji i zainteresowania, kiedy czytam jak jakiś teista zarzuca mi absurdalność :)



➤➤➤ Absurd 1: Dowodów naukowych (opartych na metodologii współczesnej nauki) nie ma i nie będzie. Więc nie wkładaj mi w usta uporczywie, że muszą być jakieś dowody na Boga.

Dowody na istnienie boga są konieczne, aby można było odróżnić jego istnienie od fałszu. Dopóki dowodów nie ma, nie ma jak w niego wierzyć bez uczulenia przeciwko prawdzie, czyli odwołania do naiwności i/lub urojenia – czyli wiary.
Skoro nigdy nie będzie dowodów na istnienie boga, to wierzenie w niego na zawsze pozsotanie głupotą zarezerwowaną dla tych, którym obce jest dążenie do utrzymywania wierzeń prawdziwych i unikania wierzeń fałszywych.


➤➤➤ Z drugiej jednak strony nie ma żadnych dowodów, że wszechświat powstał przypadkowo.

Dlatego też nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek twierdził że tak się stało. Tzn. nikt poza teistami niemającymi zielonego pojęcia o tym, co twierdzi na ten temat nauka, i próbującymi w swojej dumnej ignorancji opisać stanowisko nauki za pomocą błędu logicznego Chochoła (Straw Man). http://en.wikipedia.org/wiki/Straw_man



➤➤➤ Absurd 2: (...) obrażasz ludzi wierzących, przypisując im pejoratywną skojarzenie z „epoką brązu”. Tymczasem na świecie jest 13-18% osób deklarujących się jako ateiści. Resztę ludzkości wrzuciłeś do wora z napisem „epoka brązu”

Nie. Resztę ludzkości wrzucam do wora z napisem „utrzymywanie wierzeń teistycznych z mitologii epoki brązu”.


➤➤➤ ” Woooow! Wśród tej ciemnoty, są ludzie wybitni z różnych dziedzin w różnych czasach. Biedacy! Gdyby tylko Ciebie poznali, wiedzieli jak bardzo błądzą.

Co ma piernik do wiatraka? To, że ktoś utrzymuje absurdalne wierzenia w jednej sferze nie znaczy, że nie może być geniuszem w innej dziedzinie. Co prawda wierzenia nieposiadające umocowania w rzeczywistości upośledzają zdolność podejmowanie możliwie najkorzystniejszych decyzji w tej rzeczywistości, ale jej nie uniemożliwiają. Kto wie, ile osiągnąłby Newton pozbawiony wiary w alchemię i Jahwe, albo Darwin-ateista, skoro osiągnęli oni tak wiele pomimo obciążenia teizmem?
Cóż - przynajmniej w przypadku Darwina wiemy, że jego dzieło "O Pochodzeniu Gatunków" wyszłoby kilkadziesiąt lat wcześniej.

Każdy człowiek w jakiejś materii jest idiotą. To nie znaczy, że jest idiotą we wszystkim.


Ogólnie też to bardzo słaby błąd logiczny argumentum ad verecundiam + argumentum ad numerum. To że jakieś wierzenie jest warte utrzymywania nie decyduje to, kto (ani ile osób) je utrzymuje, tylko czy są powody do uważania je za prawdę.



➤➤➤ CZŁOWIEK, jest z natury istotą religijną – wystarczy to zaakceptować, a nie zwalczać!

Człowiek z natury jest istotą bawiącą się swoim kałem. To też mamy zaakceptować, zamiast zwalczać u niemowląt?
Człowiek z natury jest istotą kierującą się popędem płciowym. Mamy się gwałcić na ulicach kiedy tylko najdzie nas ochota, ponieważ jest to dla nas naturalne?

Naturalnie nie znaczy dobre, korzystne ani pożądane.
Bład logiczny odwołania do naturalności.



➤➤➤ Absurd 3: Po jednej linii traktujesz chrześcijaństwo i wierzenia choćby pojedynczej osoby. np.: w mms, czy coś innego.

Zgadza się. W aspekcie podstawności tego wierzenia, czyli siły dowodów wskazujących na jego prawdziwość, nie ma pomiędzy nimi ŻADNEJ różnicy.


A teraz festiwal nonsensów:

➤➤➤ Otóż Chrześcijaństwo, jako jedyne, powstało w konflikcie z otaczającą ją rzeczywistością.

Nonsens. A islam to niby jak powstał? A kult Latającego Potwora Spaghetti? A Towarzystwo Płaskiej Ziemi? Wszystkie one powstały w konflikcje z otaczjącą je rzeczywitością.

Poza tym zastanów się, co piszesz – to, że twierdzenie jest w konflikcie z rzeczywistością, ma być dodawać wiarygodności temu twierdzeniu?
:DDDDD


➤➤➤ Prawdy chrześcijaństwa są unikalne, nie znajdujemy ich w żadnych religiach.

Podaj mi JEDNĄ, chociaż JEDNĄ unikalną „prawdę” chrześcijaństwa, która byłaby moralnie właściwa i nie występowała wcześniej gdzieś indziej.


➤➤➤ Mnóstwo niesamowitych cudów dokonywanych przez Jezusa i uczniów, na przełomie dziesiątek lat i odległych miejsc, dało ludziom odwagę UMIERAĆ za wiarę.

Coś Ci się pomyliło. LEGENDY o niesamowitych cudach dokonywanych przez Jezusa dały ludziom naiwnym odwagę umierać za swoje wierzenie nieodróżnialne od fałszu. Po części to dobrze, bo w jakimś stopniu usunęli swoje geny podatności na bezpodstawne i fałszywe wierzenia z puli gatunku ludzkiego.


➤➤➤ W historii wiele cudów, które do dziś mają charakter nadprzyrodzony.

Ciekawe, że nie isntieją żadne dobre powody by sądzić, że w całej swojej 200 000 letniej historii gatunek ludzki natkną się na JAKIEKOLWIEK zjawisko o charakterze nadprzyrodzonym


➤➤➤ Tak czy siak, jeśli to porównujesz do wiary lumpa z pod monopolu w magiczną butlkę np.: wykazujesz płytkość myślenia i brak elementarnej wiedzy i tyle.

Jedyne, co wykazuję, to to, że mam rację. I robię to z dzięki takim ludziom, jak właśnie Ty, za co Ci szczerze dziękuję.



I jeszcze niedorzeczny kawałek, którzy przyprawił mnie już o obrzęk mózgu na skutek tak długiego wystawienia na działanie absurdalnego toku argumentacji:


➤➤➤ Jeżeli ktoś, kto Cię kocha mówi Ci - kupiłem książkę, to Ty żądasz dowodu kupna?

Waga dowodu wymaganego do przyjęcia wierzenia jest adekwatna do wagi twierdzenia. Jeżeli twierdzenie jest nadzwyczajne, to wymaga nadzwyczajnego dowodu. I tak:

Twierdzenie, że ktoś mnie kocha = wymagany dowód to zachowanie i słowa.
Twierdzenie, że ktoś kupił mi książkę = wymagany dowód to jego słowa, a kiedy po dłuższym czasie tej książki nie dostaję, ów dowód staje się niewystarczający, bo twierdzenie staje się bardziej nadzwyczajne i zaczyna być wymagany paragon.
Twierdzenie, że gość chodzi po wodzie i zmartwychwstał = twierdzenie wybitnie nadzwyczajne = lepiej miej coś lepszego, niż zapiski nieznanych autorów opisujących opowieści o opowieściach dziesiątki i setki lat po rzekomym wydarzeniu.


➤➤➤ Wiara nie potrzebuje dowodów, by była prawdziwa, ponieważ w chrześcijaństwie jest wyrazem miłości. Sam widzisz jak bez sensu są Twoje logiczne zlepki.

Wiara w Dolinę Muminków nie potrzebuje dowodów, by była prawdziwa, ponieważ w muminizmie jest wyrazem miłości. Sam widzisz jak bez sensu są Twoje logiczne zlepki.



➤➤➤ w sumie sam sobie strzelasz gola: >> Nie rozumiesz natury Biblii i tyle. To nie jest instrukcja telewizora. Wtedy byłaby, rzeczywiście bezużyteczna. Nie jest też, księgą historyczną czy jakąś inną... Ona ma zawierać prawdy wiary, potrzebne do zbawienia.

W sumie sam sobie strzelasz gola: >> Nie rozumiesz Doliny Muminków i tyle. To nie jest instrukcja telewizora. Wtedy byłaby, rzeczywiście bezużyteczna. Nie jest też, księgą historyczną czy jakąś inną... Ona ma zawierać prawdy wiary w Tatusia Muminka, potrzebne do zbawienia przez Muminka.



➤➤➤ Miłość jest emocją??? - czas z tego wyrosnąć! :)

Hmm, trzy opcje:
Albo postulujesz bycie robotem, albo jesteś spektakularnym ignorantem niewiedzącym czym są emocje, albo jesteś trollem.

Niestety, nie jestem w stanie określić, która to opcja, ale jako że chciało Ci się tyle napisać, to musisz być o tym przekonany, więc jesteś pewnie spektakularnym ignorantem.

Doedukuj się przynajmniej w tej materii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Emocja


------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 6
impactor

Wszystko pieknie, ladnie tylko bez sensu, bo po pierwsze ludzie nie dziela sie tylko na teistow i ateistow , ale znakomita wiekszosc zalicza sie do agnostykow i to w podziale na rozne stopnie, od agnostycyzmu silnego po etapy posrednie do ignostycyzmu. Po drugie zawsze mnie smieszyla dyskusja o Bogu, bogach, bozkach, bez oparcia o ujednolicone znaczenie pojec, bo jak Ty piszesz o wierze i jako argument podajesz, koniecznosc opierania jej na dowodach to sie pytam jakich i wedlug jakiej metodologii zdobytych? Bo nie myslisz chyba li tylko o empirycznych dowodach?
Jezeli poslugujesz sie pojeciami potocznymi to przeciez przyjmowac cos "na wiare" jest niedyskutowalne i niepodwazalne, bo wiara w pospolitym tego slowa znaczeniu polega na emocjach, jedni słyszą w symfoniach Bacha "muzyke sfer" dla innych to tylko nuda, jak udowodnisz ktorzy maja racje? A skoro nie mozesz udowodnic racji w tym wypadku, to czy racja nie istnieje, czy istnieje?

ocenił(a) film na 10
stanisga

➤➤➤ Wszystko pieknie, ladnie tylko bez sensu, bo po pierwsze ludzie nie dziela sie tylko na teistow i ateistow , ale znakomita wiekszosc zalicza sie do agnostykow

Ależ nic podobnego. Ludzie dzielą się na posiadających wierzenie w istnienie boga – czyli teistów, oraz nieposiadających wierzenia w istnienie boga – czyli ateistów.

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stane pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem
Szersze wytłumaczenie różnych pozycji, od teisty agnostyka i gnostyka, przez ateistę, po antyteistę agnostyka i gnostyka.



➤➤➤ jak Ty piszesz o wierze i jako argument podajesz, koniecznosc opierania jej na dowodach to sie pytam jakich i wedlug jakiej metodologii zdobytych? Bo nie myslisz chyba li tylko o empirycznych dowodach?

Jakichkolwiek dowodach pozwalających odróżnić dane twierdzenie od fałszu.


➤➤➤ Jezeli poslugujesz sie pojeciami potocznymi to przeciez przyjmowac cos "na wiare" jest niedyskutowalne i niepodwazalne, bo wiara w pospolitym tego slowa znaczeniu polega na emocjach...

http://www.filmweb.pl/user/impactor

➍ * Rodzaje i gradacja wierzeń
oraz czym „wiara” różni się od „wiedzy” i „wierzenia uzasadnionego”


➤➤➤ Bacha "muzyke sfer" dla innych to tylko nuda, jak udowodnisz ktorzy maja racje?

X: Ej, nudzi Cię „muzyka sfer”?
Y: Tak.

Udowodnione.


Nuda, miłość i wszelkie inne emocje są pojęciem całkowicie subiektywnym. Nie istnieją one w zewnętrznej obiektywnej rzeczywistości, lecz tylko i wyłącznie w obrębie świadomości danej osoby. Dlatego też dowodem ostatecznym jest to, jaką emocję wywołuje np. Muzyka Sfer u danej osoby jest obecność danej emocji tej osoby.

Porównywanie istnienia emocji do istnienia bytów rzeczywistości obiektywnej (jak np. bóg) wynika z głebokiego niezrozumienia róznicy pomiędzy bytem rzeczywistem, a jego abstrakcyjnym konceptem.

ocenił(a) film na 6
impactor

Jestem dostatecznie wkurzony (emocja), na ten nowy, badziewny interfejs filmwebu (byt rzeczywistosci obiektywnej), ze az zaswital mi w glowie obraz (abstrakcyjny koncept) jak moja sila woli przywraca poprzedni stan portalu, abstrakcyjny koncept zapisalem i podzielilem sie nim z innymi ludzmi, ktorzy powielili go po tysiackroc i w ten sposob abstrakcyjny koncept stal sie bytem obiektywnym, bo administracja wycofala sie ze zmian. Tak mniej wiecej wyglada erystyka, ktora sie parasz.
A jak przyjdzie Ci odpowiedziec na zadane pytanie to piszesz nie na temat, ja sie nie pytalem o dowod jaka emocje wywoluje u danej osoby Bach, ja sie pytalem jak wykazesz ktora z tych osob ma racje, czy potrafisz? Bo przeciez caly czas usilujesz udowodnic swoja racje w kwestii nieistnienia Boga, a cienko Ci idzie wiec pocwicz na czyms latwiejszym zamiast mi z truizmami wyjezdzac.

A agnostycyzm istnieje bo podzial na teizm i ateizm przypomina upieranie sie ze swiatlo nie moze byc korpuskularno-falowe tylko musi byc albo fala albo korpuskula, a jak chce byc ambiwalentne to nie istnieje. Czy w takm razie swiatlo wedlug ciebie nie istnieje, ono jest jak mniemam dostatecznym polaczeniem rzeczywistosci z abstrakcja.

ocenił(a) film na 10
stanisga

Proszę, nie próbuj posługiwać się terminami których nie rozumiesz, bo wychodzą z tego takie rzeczy, jak pierwszy akapit Twojego ostatniego postu. To odnośnie bytów i ich konceptów.


➤➤➤ A jak przyjdzie Ci odpowiedziec na zadane pytanie to piszesz nie na temat, ja sie nie pytalem o dowod jaka emocje wywoluje u danej osoby Bach, ja sie pytalem jak wykazesz ktora z tych osob ma racje, czy potrafisz?

Odpowiedziałem Ci na to wyczerpująco. Obie osoby mają rację, bo dla jednej Bach jest nudny, a dla drugiej ciekawy.


➤➤➤ Bo przeciez caly czas usilujesz udowodnic swoja racje w kwestii nieistnienia Boga, a cienko Ci idzie wiec pocwicz na czyms latwiejszym zamiast mi z truizmami wyjezdzac.

Czy Ty w ogóle czytasz to, na co odpowiadasz? Czy ja kiedykolwiek twierdziłem lub próbowałem udowadniać, że bóg nie istnieje? Czyżbyś nie wiedział, że ateizm jest brakiem wiedzenia w istnienie boga, a nie wierzeniem w jego nieistnienie?

http://www.filmweb.pl/user/impactor

Pierwsze trzy punky się kłaniają.



➤➤➤ A agnostycyzm istnieje bo podzial na teizm i ateizm przypomina upieranie sie ze swiatlo nie moze byc korpuskularno-falowe tylko musi byc albo fala albo korpuskula, a jak chce byc ambiwalentne to nie istnieje.

I po raz kolejny zupełnie nie rozumiesz tego, o czym chcesz dyskutować.

Oczywiście, że agnostycyzm istnieje. Tylko że nie w podziale na teizm i ateizm. Większość antyteistów oraz większość teistów jest agnostykami, bo pomimo tego że wierzą, nie twierdzą że wiedzą.

Teizm i ateizm jest podziałem binarnym. To znaczy, że są to dwie wzajemnie wykluczające się opcje, w pełni wyczerpujące pulę możliwości: Albo posiada się wierzenie w istnienie boga – jest się więc teistą, albo się takiego wierzenia nie posiada – jest się więc ateistą. Inna możliwość nie istnieje.


Jedyna wartościowa część Twojej wypowiedzi to to, że nowy interfejs filmwebu z racji swojej spektakularnej beznadziejności jest kolosalnym krokiem w tył o co najmniej 10-15 lat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones