Jednakże okazał się czymś całkiem przyzwoitym w natłoku koszmarków z lat 80. Twórcy stosują zmyły, morderca ma nielichy motyw. Przez pewien podejrzenia padają na jedną osobę, ale widz czuje, że to musi być ktoś inny. W końcu się o tym przekonuje. Pod koniec następuje niezły zwrot akcji. Zakończenie również zaskakujące i Bruce Campbell na krótko w finale.