Powinno być rozgraniczenie między tradycyjnym SF a babskim SF. Wielbiciele tradycyjnego
gatunku nie mają co tu szukać. Syf gigantycznie infantylny, zero akcji, beznadziejna historia,
wewnętrzne rozterki żenująco śmieszne. Jedyny plus to napisy końcowe w stylu Star Treka.
Polecam najpierw zaznajomić się z definicją pojęcia SF. A następnie przeczytać do jakich pozostałych gatunków należy ten film, może by to pomogło w przyszłości uniknąć zawiedzenia, bo skoro film należy również do kategorii: Romans, to wtedy najprawdopodobniej możesz go wrzucić do twojego tak zwanego gatunku: babskiego SF. Pozdro :D