:( szkoda że tak spiep... film. A można było stworzyć na prawdę dobre kino, bo historia ciekawa, oryginalna... ehhh.... w połowie seansu 1/3 sali wyszła. Pod koniec filmu słychać było tylko parkanie śmiechem, chrząkanie, mało pozytywne opinie. Dialogi prymitywne. Obsada dobrana "na odwal się". Szkoda wielka szkoda. :(((
Historia jest beznadziejna. Szkoda, że Andrew Niccol wziął się za reżyserię tego gniota.
Dwie dusze walczące o jedno ciało - ja uważam że jednak ciekawa ;))) Masz rację z Niccol - dał d....
historia jest dobra, ale to co z nią zrobili już nie. czytałam książkę, wiec wiem jak mogło to zostać przedstawione. niestety wyszedł gniot podobny do zmierzchu.
Mi tam Zmierzch się właśnie podobał. Zarówno książki jak i filmy - muzyka była świetna. Za to książka "Intruz" jak dla mnie była nie do przejścia...
Film nie wydawał mi się zły. Wydaje mi się, że obsada również została fantastycznie dobrana. Muzyka tez świetna. Nie rozumiem jak to jest, że ktoś poszedł na film i absolutnie nic mu się nie podobało.
Bo różne są gusta.... :) ale ja też przychylam się do opinii, że do Zmierzchu się bardziej przyłożyli - muzyka, obsada. Intruz, mówię to z wielkim bólem serca, jest porażką - wg mnie.
Czyli nie warto iść na " Intruza " do kina? Zaznaczam że jestem świeżo po lekturze książki która bardzo mi się podobała i ciekawi mnie jak to wszystko wygląda w filmie ...
możesz iść, przekonać się czy przypadnie Ci do gustu, jak widzisz po komentarzach, opinie są różne. Lilo22 - to nie jest tak, że ja kompletnie nic nie wyniosłam z tego filmu, uważam po prostu że mógł być o wiele lepszy. co do muzyki, czy tylko ja usłyszałam ostatnią piosenkę na koniec i nic więcej? była tam jakaś muzyka?
Dokładnie. Każdy ma inny gust. Mnie się Intruz nie podobał, to nie oznacza, że ekranizacja nie spodoba się również i Wam.
Byłam dziś i powiem szczerze, że film nie był zły. Oczywiście nie obyło się bez fatalnych elementów, podczas których dosłownie łapałam się za głowę (np. głos Wandy, wędrówka przez pustynie) Największe nieporozumienie to aktorka, grająca Pet - drugie ciało Wandy. Jednak na przód wysuwają się te pozytywne elementy - genialna muzyka, świetna gra aktorska, w niektórych momentach naprawdę dobre zdjęcia. Cenię go też za wzruszenie, jakie kilkukrotnie u mnie wywoływał. Rzuciło mi się w oczy, że druga część prezentowała się dużo lepiej niż początki, które moim zdaniem były wyjątkowo "płaskie". Żałuję, że nie napisano lepszego scenariusza. Bije z niego straszna prostota.
Oceniam na 7/10, ale przyznaje, że podniosłam o punkt ze względu na sentyment do książki i postaci.
Chyba jednak się wybiorę do kina :) Opinie są tak skrajne że lepiej sama się przekonam jak to jest z tym filmem :)))
Obsada na pewno lepiej dobrana niż w tym marnym zmierzchu,przynajmniej aktorka grająca główną rolę,nie operuje jedną miną i przez 3/4 seansu nie oglądamy jej zębów :D Ale rzeczywiście film mnie rozczarował,spodziewałam się czegoś więcej a przez większość czasu akcja wlokła się niemiłosiernie. Gdyby ktoś się mnie pytał,wolałabym żeby ktoś bardziej kompetentny zabrał się za ten film jeszcze raz :P
Ja nie mogę nic złego powiedzieć. W porównaniu do książki trochę okrojony, ale ogólny sens zachowany. A Ian i Jared boscy...