Odniosłem wrażenie, że cała fabuła Host oparta jest na całowaniu. Z góry zaznaczam, że (na szczeście) książki nie czytałem ale cała ta historia kręci się wokół tego, że ktoś musi/chce/nie może/nie powinien/waha sie/itp kogoś pocałować. No ale czego się spodziewać po autorce sagi Twilight. Dużo nielogiczności i zwyczajnej głupoty. Słowem: banalna, infantylna fabuła dla napalonych nastolatek. 1/10
Nie mam zastrzeżeń co do oprawy wizualnej. Mimo, iż nie szczególnie oryginalna, podoba mi się (lubie s-f z umiarkowaną ilością efektów). Mogli się postarać bardziej nad wyglądem tego białego świecącego czegoś (duszy kosmitów). 6/10
Saoirse Ronan niezmiennie fantastyczna. 10/10
Ocena końcowa: 5,(6)/10