Przyznam, że na ekranizacje czekam od jakiś dwóch lat i jak się dowiedziałam, że w końcu ma powstać to się ucieszyłam. Niestety moja radość trwała do momentu zobaczenia obsady. Tragedia. Największym zawiedzeniem jak dla mnie jest Mel i Ian, natomiast największym plusem jest Jared, który szczerze przypadł mi do gustu.
Powieść "Intruz" jest skierowana do starszych odbiorców niż "Zmierzch" jednak obawiam się, że i tak producenci mogą z tego uczynić kolejne komercjalne gówno. Im mniej czasu zostało do premiery tym mniej jestem przekonana do tego filmu. To co widziałam w zwiastunie zupełnie mnie nie przekonało. Być może mam za duże wymagania (książkę czytałam 12 razy - niegdyś to była moja mała obsesja). Tak czy inaczej przekonamy się w marcu przyszłego roku.

To co było w "zwiastunie" to w zasadzie tylko taka pobieżna zapowiedź filmu, zapewnienie, że on powstanie. Prawdziwego zwiastuna "z krwi i kości" jeszcze nie ma.
Ja osobiście boję się trochę o obsadę i o to, czy nie jest za młoda, jednak widzę, że wybrano naprawdę dobrych aktorów. Miejmy nadzieję, że zrobią wszystko, by film nie był gorszy od książki. Choć, jak wszyscy wiemy, rzadko się to zdarza. Ale dajmy szansę!

Wiem, że to tylko wstępna zapowiedź, jednak zraził mnie już sam efekt oczu. Jak wiadomo ludzkie oczy błyszczą tylko światłem odbitym natomiast oczy duszy swoim własnym, naturalnym.
Obsada mnie strasznie przeraża. Melanie była opisana jako piękna dziewczyna, natomiast uroda Saoirse Ronan jakoś do mnie nie przemawia. Za porażkę uznaje również wybór Łowczyni. W powieści była to postać dość odpychająca swoim wyglądem. Więc ja się pytam jak Diane Kruger pasuje do tej roli? Poza tym Łowczyni chodziła ubrana na czarno, więc co robi Kruger w białych ciuchach? Tak samo z włosami Iana - książkowy był brunetem, a ten z ekranizacji będzie blondynem. Wiem, że to tylko szczegóły, jednak dla osoby która zna powieść są one dość istotne.

Właśnie te szczegóły są najważniejsze. Tworzą klimat i wogóle...

Dokładnie. Dlatego nie rozumiem, czemu reżyser tak odbiega od książki..

Ta książka ma w sobnie "coś" czego nie mozna pominąć.
Czarny strój łowczyni świadczył według mnie o jej charakterze, wcale nie takim przejrzystym jak inne dusze. Czerń oddawała jej osobowośc. A oni co? Z białym wyskoczyli! Czyżby chodziło o to że w Meksyku jest gorąco? No nawet jeśli, to na litość Boską! To jedna z kluczowych postaci, moim skromnym zdaniem, która powinna zachowac siebie. Swój wygląd, charakter. Teraz nie będzie wyglądać tak podle, będzie milutka "Łowczynią" z sąsiedztwa...

Zgadzam się. Nie rozumiem takiego odbiegania od powieści. W końcu to takie szczegóły jak kolor włosów, czy stroju nadaje postaci pewnego rodzaju charakter, a całości dodaje specyficznego klimatu. Dla mnie Łowczyni ubrana na biało jest mniej więcej równie bezsensu jakby Bella ze "Zmierzchu" chodziła w słodkich, różowych sukienkach.

Świetne porównanie!

Dzięki ;D

jak się dowiedziałam, że będzie ekranizacja tej książki to się na serio wkurzyłam. Do tej pory każda ekranizacja (chociaż raczej nazwałabym to bardziej adaptacją) książki przeze mnie przeczytanej jaką widziałam była wg mnie ogromną klapą, a jeślibym wcześniej nie czytała książki, nie byłabym świadoma wielu ważnych szczegółów. Zawsze byłam rozczarowana. A ta książka to duże wyzwanie, więc będzie jeszcze trudniej i nie wierze, że nie będzie wielkiego szumu i klapy, a trzynastolatki nie będą biegać z krzykiem i się tym zachwycać.

Zgadzam się. Jedyne udane ekranizacje jakie widziałam to te na podstawie powieści Jane Austen. Jedyne w czym pokładam nadzieję to to, że 'Intruz' jest skierowany do nieco starszych odbiorców, choć pewnie reżyser i tak zrobi z tego kolejne przesiąknięte komercją gówno. Bo przecież liczy się tylko zysk i ilość sprzedanych biletów..

Gdyby nie byli nastawieni na zyski to uważam, że nikt by nie ekranizował "Intruza". Teraz każdy reżyser myśli tylko o tym żeby jak najwięcej kasy zarobić za dany film niekoniecznie przejmując sie całą resztą...

Owszem. Gdyby nie chęć zysku najprawdopodobniej w ogóle przestano by produkować filmy. Jednak reżyser powinien się skupić na tym by dany film był dobry i interesujący. Jasne, że to czy pieniądze wydane na film się zwrócą jest jednym z istotniejszych czynników, lecz to jeszcze nie powód by zamiast na treści i jakości produkcji skupiać się tylko i wyłącznie na zyskach z niej płynących.

Zgadzam się... Jak patrze na obecne zdjęcia z filmu to aż mnie trzęsie! Nie wiem czy nawet odważę się obejrzeć go.

Dokładnie. Coraz częściej myślę, że film tylko zniechęci mnie do ponownego przeczytania książki.

Och książkę czytałam już kilkakrotnie.. ale pewnie po obejrzeniu tego filmu bym przypisywała bohaterom ich twarze, a to nie byłoby raczej dobre...
Również jestem fanką Jane Austen. Dobrze, że chociaż ekranizacja jej powieści nie była tworzona w naszych czasach.

Intruza czytałam 13 razy, a znając życie jeszcze nie raz po nią sięgnę. Cholernie boje się tej ekranizacji. Miało być pięknie, a boje się, że jak zawsze wyjdzie niezaciekawie.
Co do twórczości Austen to kocham jej powieści. Podobnie jest z ich ekranizacjami. Jedynym niewypałem jak dla mnie jest Mansfield Park z 2007 roku.

Och ja tez nie potrafię się dalej oprzeć tej książce.. za kazdym razem jak ją czytam mam ten sam dreszczyk co zawsze. ;)
Mansfield Park był okropny.. no ale wiadomo, biorąc pod uwagę w jakim roku wyszedł. Aczkolwiek , może gdyby jakiś inny reżyser się za niego wziął i docenił piękno tej powieści było by całkiem inaczej.
Ale Emma, czy Rozważna i Romantyczna cuda.

Zgadzam się. W ogóle ekranizacje powieści Jane Austen mają niesamowity klimat. Widziałam te filmy setki razy, a wciąż nie mam dość.

Oj tak i są dobre na każdy humor i na wszystko ! :D

Moim zdaniem pomysł jest trafiony, cały pomysł, treść książki, aż się prosi o ekranizację. Mam dość identycznych filmów, a to jest coś nowego. Jednak, podobnie jak większość z was, przeraziła mnie Saoirse w roli głównej. Może i jest dobrą aktorką, nie ulega wątpliwości, że również wszechstronną, ale... to po prostu nie jest Melanie. Za blada, za dziewczęca buzia, za słodka mimika, za... mogłabym wymieniać do jutra. No i Diane Kruger w roli Łowczyni? Dla mnie jest jej zupełnym przeciwieństwem. Nie mogę się doczekać filmu, ale z drugiej strony się boję, bardzo boję.

Powiem tak ksiazka "intruz" jest moja najukochansza ksiazka jaka kiedykolwiek czytalam. Przeczytalam ja z 10 razy, za kazdym razem odkrywam cos nowego za kazdym razem placze za kazdym razem przezywam cala historie na nowo. Jest niesamowita. (Znacie moze jakies podobne?) Tak jest to zdecydowanie ksiazka numer 1. Czekalam na ekranizacje bardzo dlugo, glowna bohaterka rowniez do mnie nie przemawia wyobrazalam sobie inaczej Melanie ale zobaczymy jak to wyjdzie. Fakt faktem cholernie sie ciesze, ze powstanie film choc maja trudny orzech do zgryzienia. Tu bedzie im ciezko przedstawic wszystko dokladnie jak w ksiazke z jednego prostego powodu - ksiazka jest rozbudowana i ciezko wszystko bedzie uchwycic w filmie, wiec za pewne ktos kto nie przeczyta a obejrzy nie do konca bedzie wiedziec o co chodzi. Ale tak czy siak na pewno pojde do kina:)