I nie tylko o skracaniu mowa! Kocham książkę. Ciężko mi było nie odnosić się do niej podczas oglądania filmu. Czasem miałam po prostu wrażenie, że użyto tylko bohaterów i DELIKATNEGO zarysu fabuły, reszta to już zupełnie inna bajka!
Dramatyczne okrojenie, fabuła przeinaczona do bólu. Skąd oni wynajdują tak durnowate wstawki zamiast trzymać się oryginału?! Pewne zmiany rozumiem- nieco inaczej pokazana scena z Kyle'm i Wandą (i Mel) przy strumieniach, ale inne były dla mnie kompletną porażką. Śmierć Aarona i Brandta?! Lacy MIŁA i LUBIĄCA Wandę(i Mel)?! Przecież to jest jakaś paranoja...
kurcze,zasmuciliście mnie bo ja tez przeczytałam książkę i się w niej zakochałam,z niecierpliwością czekałam na premierę, a tu taki zonk??? Nie wiem czy w ogóle obejrzę film skoro taka lipa, nie chcę sobie psuć dobrego wrażenia po książce.
ja po seansie na nowo książkę przeczytałam dla poprawy humoru. Gra aktorów trochę beznamiętna, jedynie wujek Jeb mi się spodobał :) nie żałuję, że poszłam do kina ale nie tego się spodziewałam :(
No niestety, film słabiutki. Jednak muszę dać mu plus w postaci (sama nie wierzę, że to piszę) Iana. Chociaż nadal uważam, że nie wybrali do tej roli pasującego aktora, to wychwyciłam w filmie kilka scen, w których jego wypowiedzi i ich ton pozostały niemal niezmienione i doskonale zgadzały się z książką- kiedy je słyszałam to prawie podskakiwałam z ekscytacji- serio. Tylko ze względu na niego film dostał ode mnie 6/10, a nie mniej. Film nie oddaje ducha książki, w mojej opinii z dusz zrobiono potwory i okrutnych najeźdźców, co jak wiadomo nie jest prawdą.
No zgadza się,mnie odkąd widziałam zwiastuny nie pasowali tylko aktorzy grający Iana i Jareda (za młodzi troszkę) chociaż wiem ,że to film kierowany dla młodej publiczności.Ja jednak czytając widziałam mężczyzn a nie chłopców.
mnie zupełnie nie pasowali zupełnie wyglądem Melanie, Jamie i Ian, bo czy to aż taaaaaki problem, żeby dobrać ludzi, którzy wyglądają tak jak powinny ich postacie? zawsze mnie to irytuje :/ Jared moim zdaniem ok.
no tak, jak Ian to Kyle też bo przecież w książce byli bardzo podobni. Jak ją czytałam to podobał mi się właśnie ten kontrast w wyglądzie między Ianen i Jaredem, Iana wyobrażałam sobie zupełnie inaczej (może trochę jak ten, który gra w tajemnicach smallville, chociaż też bym go do tej roli na pewno nie dała), a tu same blondasy biegały :P zbyt podobni do siebie moim zdaniem.
A Jamie to przecież już nastolatek był! wyższy od mel. A tu takie dzieciątko. Jestem mocno zawiedziona, chociaż film oglądało się w miarę ok. Strasznie mnie jeszcze denerwowało, że wanda w rozmowach z melanie mówiła na głos, czego inni jakoś nie zauważali :P idiotycznie to wyglądało ;)
Nie no, ja sobie braci jako blondynów wyobrażałam, ale nie takich chucherkowatych...
Zgadzam się, że głupio wyglądało jak Wanda za każdym razem mówiła do Mel na głos. Jamie był taki jakiś bezpłciowy... Nie było widać tej silnej więzi między nim a Mel i w konsekwencji również Wandą. Co to w ogóle była za scena jak zamiast normalnie ze sobą rozmawiać to przez ten dziwaczny szyb/tunel gadali. Rozwaliło mnie to. Dzieciaczek mały, kompletnie nie pasujący do roli.
nie no co Ty, jeśli jesteś fanką to idź śmiało! może nie tego oczekiwaliśmy, ale ja nie żałuję
Ja bardzo żałuję. Nic nie zepsuje mi wrażenia po książce- zbyt mocno ją kocham, ale w trakcie filmu było mi po prostu smutno, ewentualnie byłam wściekła. Jedynie kilka razy miałam jakieś pozytywne odczucia co do tego wszystkiego :/
wiesz.. też tak miałam... że byłam zirytowana, było mi smutno.. ale też się uśmiałam xD co tam, że w dziwnych momentach :P może nawet niestosownych, ale co mi tam...
ja tak na prawdę żałuję bardzo jednej rzeczy... że było za mało Iana i Wandy. ;]
Wnioskując po twoich postach można stwierdzić, że wszędzie chcesz żeby się całowali i Bóg wie co jeszcze ^^
nie chodzi o całowanie :P ale pominęli najlepszy dialog z całej książki...
brakowało mi tego najbardziej!! dlatego jestem wkurzona..
"- Zależy ci po prostu na tym ciele - powtórzyłam.
- To nieprawda - zaprotestował. - Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. Ty jesteś piękna".
Generalnie wszystkiego tam zabrakło, film był potwornie chaotyczny, rozwinięcie "akcji" (celowo wzięte w cudzysłów) już po 5 minutach, wygląd jaskiń, sceny których nie było w książce i odwrotnie... słabizna.
no to prawda, niestety... ale co zrobimy xd trzeba się cieszyć tym co mamy (bądź nie) tymczasem pocieszam się dobrą muzyką z hosta ;))
http://www.youtube.com/watch?v=U9wcNtDz8CU