Jakiś czas temu wróciłam z kina więc jestem na świeżo :) Czytałam książkę kilkakrotnie czyli miałam jakieś tam wygórowania wobec tego filmu. Ale nie zawiodłam się. Zdawałam sobie sprawę z tego, że jakieś tam wątki zostaną zmienione, jakieś pominięte ale oglądając film w ogóle tego nie odczułam. Wszytko składało się w jedną płynną całość, co jest godne podziwu. Wyczynem jest zrobić jeden dwugodzinnym film z powieści, która ma ponad 500 stron. Ale przyznaję, że jakoś niczego mi nie zabrakło a zmienione wątki dodały charakteru bo sprytnie wszczepiono je w całość. Miłość to temat, który popycha fabułę do przodu, nie rozumiem tych, którzy właśnie na to tak narzekają. Prawdopodobnie nie czytali książki a do kina wybrali się bo spodobał się im trailer. Dlatego polecam przede wszystkim tym, którzy mają za sobą lekturę. Jeszcze przed obejrzeniem dowiedziałam się jaka to aktorka ma wcielić się w Pet czy 'nową' Wandę jak kto woli i ode mnie to był minus. Po seansie zmieniłam zdanie. Całe szczęście ;) Wielki plus za muzykę. Po prostu piękna! Co do aktorów, przyznaję, że spisali się na medal. Gra nie była ani plastikowa ani sztuczna. Dodatkowo sceneria, która urzeka. Planuję wybrać się do kina jeszcze raz na małą powtórkę a później, jak już będzie dostępne, zakupić DVD. Bo do tej historii chce się wracać, czy to do książki, czy tak jak to w moim przypadku do filmu. I współczuję tym, którzy tak bardzo czekali na ten film a się zawiedli i jednocześnie cieszę się, że nie zaliczam się do ich grona :)
Też dopiero wróciłam z kina, czytałam nie jeden raz i muszę powiedzieć, że zgadzam się z Twoją opinią. Byłam raczej negatywnie nastawiona. Przeczytałam tutaj wiele kiepskich komentarzy, ocena na imdb odstrasza (5,9). A tymczasem film całkiem niezły. Nie wiem jednak czy ludzie, którzy nie zapoznali się wcześniej z książką będą zadowoleni. Cieszę się, że to Saoirse zagrała główną rolę, bo pokazała co potrafi, a ta historia jednak opiera się na Melanie/Wandzie.