A i co do samej inwazji: ciekaw jestem jak im się udało nas skolonizować. Jeśli odbyło się to tak jak w innych tego typu filmach, gdzie obcy przejmują ludzkie ciała, to musiało to stać się stopniowo, najpierw dyskretnie, aby nie wzbudzać podejrzeń, a gdy już osiągnęli przewagę liczebną, to mogli otwarcie wyłapywać normalnych ludzi... i w książce tak chyba było (nie czytałem jej, ale tak wnioskuję z tego co pisali ludzie, którzy ją czytali). Tyle, że w filmie obcym oczy świecą się jak reflektory, więc cicha inwazja raczej by się nie udała. Jakby nagle ludziom zaczęły świecić się oczy, to raczej ktoś by zaczął się nad tym zastanawiać, cały czas przecież w przeciwsłonecznych okularach nie mogli chodzić :) Ale to już tylko taka drobna uwaga :)

Fakt w samym filmie nie jest to wytłumaczone. Ale jakbyś film zobaczył normalnie a nie na prędkości. To w jednym momencie jest powiedziane, że wojna się skończyła a teraz inaczej działamy. Jest to rozmowa miedzy "łowcami".

Bardziej niż jak przegraliśmy, bo to jest oczywiste że przewyższali nas technologicznie. To mnie zastanawia jak zaczęła się inwazja, bo raczej nie przylecieli do nas w formie embrionalnej.

Hmm, no to zakładając, że faktycznie inwazja nie przebiegła po cichu, a miała formę otwartej wojny, to mogli przylecieć pod postacią któregoś z podbitych gatunków. Wprawdzie jakoś była tam mowa, że ludzie emocjonalnie byli bardziej rozwinięci, niż inne rasy z jakimi mieli styczność, ale to nie oznacza, że te inne rasy nie mogły posiadać bardziej zaawansowanej technologii pozwalającej np. na kosmiczne podróże. Tym bardziej, że ta cała ich technologia musiała pochodzić od innych ras, bo raczej trudno jest samemu stworzyć zaawansowaną cywilizację wyglądając jak jakiś pierwotniak :)