Nie jestem typem rozmownego filmwebowicza i odzywam się raczej rzadko się wypowiadam, postaram się krótko. Przeczytałam całą serię 'Zmierzch' pani Meyer i
oczywiście, że ryłam ze śmiechu. "Intruza" przeczytałam dwa razy. Nie powiem, że mnie nie zafascynował, szczególnie biorąc pod uwagę to, co nie jest powiedziane wprost,
a czego hejterzy nie dostrzegą, szukając jedynie powodu do wylewania pomyj. Myślę, że nie inaczej jest z samym filmem. Trudno mi nawet podejrzewać, że spodobałby się
zdecydowanej większości męskiej części widowni (tych zapraszam do, yyy, Szklanek Pułapki? chociaż jeśli jesteś płci męskiej i nie masz nic naprzeciw Intruza, piątka), ale
to chyba nie powód, żeby totalnie jechać za wyimaginowane rzeczy? Czytałam wiele, wiele różnych opinii. Nie zgodzę się z większością - choćby dynamizm akcji. Film dla
mnie jest skonstruowany bardzo ciekawie - rosnące napięcie do punktu kulminacyjnego, spadek, i ponowne narastanie. Nie zgodzę się również co do zdjęć - ujęcia
BARDZO mnie wręcz urzekły. Dobrze oddawały klimat filmu i historii. To samo tyczy się muzyki - jeśli widziałeś/aś film, a uważasz, że nie było w filmie żadnej ciekawej
muzyki, może wizyta u laryngologa? Okej, może akurat do ciebie nie przemawia, ale nie da się zaprzeczyć, że była. W mojej prywatnej opinii dobrze dopełniała sceny. Gra
aktorska na wysokim poziomie, postacie były wiarygodne i w żadnym przypadku sztuczne (tu dla kogoś, kto filmu nie widział, a chce poznać opinie).
Żeby nie było, że takam niezgodna, zgodzę się z tym, że fatalny wybór Emily Browning jako Pet. Nie pasowała ani do obrazu Pet z książki, ani w filmie. Chyba nikt nie
wyobraziłby sobie Wandy w takim właśnie wcieleniu.
Cóż, ja oceniłam film wysoko ze względu na sentyment i własne słabości, ale w sumie jedynym celem mojego wywodu było jedynie zaakcentowanie faktu, że jechanie po
Intruzie często wygląda na hejt "bo to od tej laski od zmierzchu dzieci sobie wymyśliły że jest to ambitniejsze kino niż zmierzch a to taki sam szit hejthejt". Nie, nie jest to
wybitnie dzieło kinematografii, które ma się znaleźć w rankingach najlepszych filmów wszechczasów, ale zdecydowanie dla mnie - bardzo przyjemne, mnie-trzymające w
napięciu, i oglądałam film z niemałymi emocjami, bo był dla mnie bardzo wiarygodny. Na pewno obejrzę jeszcze raz!
Pozdrawiam wszystkich uprzejmych filmwebowiczów, nie chcę się wdawać w wielkie polemiki, ja tu tylko zostawiam ślad :)
Witam. To apropo jak facet i się podobał to piątka :) Więc piątka. Książki nie czytałem. Filmów oglądam bardzo dużo, mimi dużej ilości pracy zwykle 1-2 dziennie późnym wieczorem. Dużo też SF. Nie poczuwam się do ambitniejszego kina, wolę w sumie lekkie filmy. Do kina poszedłem z mieszanymi uczuciami jak się naczytałem opinii, że tragedia. No i byłem mile zaskoczony. Bardzo ciekawe przesłanie, wtrącenia szybkiej akcji do powolnej fabuły opisującej zmiany następujące w psychice obcego przybysza. Końcówka trochę za cukierkowa (tzn. fajnie, że się tak skończyło, ale trochę za różowo jak na realizm).
Generalnie daję z 8/10.
No i jako ciekawostka, jak wyszedłem z kina to dziewczyna z 16 lat z chłopakiem, którzy szli przede mną to cytuję "jak najdalej od tego filmu" :) No ale czego się spodziewać, mogli po prostu przeczytać opis i nie iść a nie kwasić.
pozdrawiam, pierutka
Również piona! Jestem facetem (jakie to śmieszne, że trzeba podkreślać ;P) i książkę przeczytałem 2 razy. Najpierw z czystej ciekawości parę ładnych lat temu, a ostatnio, żeby powtórzyć przed filmem. Zmierzch też "zaliczyłem" z ciekawości ale tu nie o tym chcę mówić. Uważam po prostu, że książki pani Meyer są swego rodzaju fenomenem i nie da się temu zaprzeczyć. Co do ekranizacji Intruza, teraz żałuję że książkę powtarzałem, bo jak zwykle na podstawie filmu w obecnej postaci można by napisać zupełnie nową fabułę, w dodatku skróconą co najmniej o połowę. Nie oczekiwałem jednak, że uda się powieść w której tak ważną rolę gra czas i niezwykle "złożona" sytuacja głównej bohaterki nakręcić bez szkody dla czytelnika. Ogólnie rzecz ujmując miałem co do filmu dość wysokie wymagania ze względu na aktorkę grająca główną rolę, bo wcześniej widziałem sporo filmów z jej udziałem i ma dziewczyna coś urzekającego w sobie. W tym filmie jednak rola chyba trochę ją przerosła...ale jednocześnie co mogła zrobić dobrze to zrobiła i też nie jestem jakoś niezadowolony. Osobiście, jeżeli ktoś by mi kazał w skrócie powiedzieć o czym jest film to na pewno użył bym słowa tolerancja i wierność. Nawet jeżeli wszystko dzieje się w realiach science-fiction i film nie do końca to pokazuje, to myślę że właśnie "tolerancja" i "wierność" to dwa z najważniejszych haseł dzisiejszych czasów wałkowanych i przerabianych non stop czy to w telewizji czy na co dzień wychodząc na ulicę. Dlatego mimo, że film nie jest perfekcyjny w szczegółach to ogólnie oprócz tego, że daję mocne 7 to do tego na pewno przydzielam do ulubionych, bo po prostu tego typu filmy coś wnoszą. Dodam też, że sceptycznie nastawieni znajomi po filmie wyszli pozytywnie zaskoczeni, a niektórzy nawet można powiedzieć... wzruszeni ;)
Ach, aż autentycznie się zdziwiłam i uśmiechnęłam, widząc pozytywny odzew miast hejtu! Pozdrawiam obu Panów powyżej :)
Co do ostatniej wzmianki o widowni - właśnie, absolutnie też nie byłam świadkiem jakiegokolwiek wychodzenia. Momentami (bo i kilka komicznych było!) widownia wręcz huczała ze śmiechu, choćby wtedy, jak Mel gryzła Jareda jak ją całował - a w zupełnie poważnych momentach wszyscy milczeli. Miałam również wrażenie, może mylne?, ale że raczej ludzie wychodzili zadowoleni.
Osobiście myślę, że Saoirse "zgrała" się z rolą Melanie, bo mimo, iż wyobrażałam ją sobie inaczej, nie raziła w oczy i aktorsko super. Ponownie powtórzę, Browning-jako-Pet-to-porażka.
Ogółem cieszy mnie fakt, iż coraz więcej pojawia się na filmwebie pod "Intruzem" głosów jak mój, że film wcale nie jest aż tak zły i okropny, by porównywać go do Zmierzchu i z góry skreślać! I to napawa mnie optymizmem i nadzieją dla tego świata, haha :)
/a na zakończenie a'propos wzruszenia, nie wstydzę się przyznać, poocierałam czasem łezkę, mimo, że znałam fabułę i wiedziałam co będzie dalej, wiec to chyba również inplus dla filmu :)/