Film się sprzedaje dużo słabiej niż "Saga Zmierzch". Więcej do przeczytania w artykule http://www.portalfilmowy.pl/blog,137,14508,1,1,Box-Office-Kwietniowy-wysyp-premi er.html
Nie tylko w polskich - Intruz to jak narazie klapa finansowa ogólnie. Po 11 dniach w USA zarobił niecałe 20 mln $. Osobiście to spodziewałam się po tym filmie hitu kasowego na miarę Zmierzchu czy Igrzysk Śmierci ale w tym roku produkcje młodzieżowe jakoś nie świecą zbyt jasno w kolumnach box office'u . Niechce porównywać bo filmy są absolutnie całkiem inne ( inne historie) ale rok temu właśnie w marcu Igrzyska na samym starcie zarobiły 150 mln i czegoś na miarę tego spodziewałam się po Intruzie.... i zapewne jego producenci też. Żeby film im się zwrócił musi zarobić jakieś 100 mln..... więc jeszcze trochę brakuje żeby się zwrócił, nie mówiąc o zarobku.
niby tak.. ale jednak igrzyska są bardziej popularne :P intruz zrobił się "top" dopiero całkiem niedawno ;)
Nie ma się co dziwić....czytając te niektóre marudzenia na forum, naprawdę odechciewa się iść na film....a szkoda......
Wiesz co? - To zależy czego od filmu oczekujesz.. jeśli jesteś osobą lubiąca dobre kino SiFi czy thriller to sobie odpuść..... a jeśli jesteś dwunastoletnią gimnazjalistką w burzliwym wieku dojrzewania to film jest w sam raz dla ciebie.
12-latką nie jestem ale osobiście uważam że tego typu filmy gdzie kategoria wiekowa zaczyna się od 12-13 lat powinny być zrealizowane tak żeby przyciągnąć tak mniej więcej 17-18 latków ci co mają 12 lat i tak właściwie prawie wszystko kupią. Wiadomo że Meyer pisze książki bardzo naiwnym językiem co się łatwo czyta - ta książka miała filmowy potencjał o tyle że dawała podstawy do ciekawej historii gdzie można było połączyć i romans i dramat i trochę sci-fi no ale trzeba się było do tego umiejętnie zabrać. Jeśli w ekranizacji skopali i tak średnią książkę to z czym do ludzi??? (moja opinia) - pozatym patrząc na wyniki sprzedaży czy to Intruza czy pięknych istot - mam wrażenie że młodzież przestaje łykać wszystko co im się pod nos podrzuci. Nie każda nieprawdopodobna historia w której jest oderwanie od szarej rzeczywistości dobrze się sprzeda.
Ja nie uważam że jesteś dwunastolatką. Ale niestety film jest tak zrobiony; dialogi i "dylematy moralne" są tak przedstawione, że mogą się podobać jedynie rozchwianym emocjonalnie gimnazjalistkom. I tak. Urażam że filmy powinny być robione na poziomie intelektualnym pozwalającym zaspokoić dorosłą widownię nawet jeśli są to filmy dla dzieci .. bo te często chodzą do kina z rodzicami. Niestety, jak się to obserwuje szczególnie w kinie amerykańskim, tam filmy robi się coraz durniejsze szczególnie w kategoriach filmów akcji i przygodowych.
osobiście nie wymagam od filmów dla nastolatek zbyt dużego poziomu intelektualnego ale ogólnie film coś musi w sobie mieć - jeśli nie ma fajnej wciągajacej historii to przynajmniej liczę na jakąś akcję na ekranie - tu akcji nie ma się co spodziewać (w książce nie było - w filmie trochę dorobili co i tak produkcji nie pomogło). Ogólnie jeśli chodzi o dochodowe produkcje młodzieżowe to myślę że w pierwszej połowie roku nie ma się specjalnie co spodziewać hitów kinowych - moim zdaniem z takich iście młodzieżowych produkcji dopiero Miasto kości będzie kasowym hitem
Szczerze? to może tylko z wyjątkiem filmów dla przedszkolaczków powinny być ograniczane założenia intelektualne.
Ja nie rozumiem czegoś takiego, że jak ma być film dla młodzieży to ma być durny. Kino ma być po prostu dobre czy idziesz na romans czy thriller zawsze powinno ciebie coś porwać powinna być dobra wciągająca fabuła, dobrze dobrani aktorzy wiarygodnie realizujący barwne postacie. Myślę że nawet Intruza dało by się zrealizować jako doby film ale prawdopodobnie wymagało by to tak znacznego odejścia od książki (której nie czytałem i nie zamierzam przeczytać) że jej fanki były by niepocieszone..... przede wszystkim całkowicie inny dobór aktorów, druga sprawa to musiałby być całkowicie inaczej pokazany wewnętrzny świat głównej bohaterki obecna narracja dwóch głosów jest po prostu do bani.... jednocześnie te dialogi..... musiałby je ktoś przeredagować bo obecnym kształcie porażają płytkością
Dzisiaj bylam na tym filmie, i doznałam szoku, coś strasznego, dialogi na poziomie przedszkola, scenariusz słaby, aktorzy gdyby nawet chcieli, nie mięli co zagrać.
elischa dokładnie takie same odniosłem wrażenie. Film zalatuje często scenami produkcji klasy B, C czy Z. Ogólnie przeciągnięty zrobiony na bardzo prostej fabule bez polotu. Powiem szczerze, że najbardziej żenująca była pierwsza scena i nie dlatego, że główna bohaterka od razu wylądowała na chodniku tylko konstrukcja momentu tzw. "przygwożdżenia" była straszna. Ostatnio kiedy widziałem, że ludzie wychodzili z filmu podczas trwania seansu to na "Mistrzu".