Pewnie wyrobiliście sobie o tym utworze zdanie i prawie na pewno jest ono złe. A prawda jest taka, że Intruz to najpiękniejsza książka jaką czytałam. Dlatego z całego serca wam spółczuję, bo teraz nawet jeśli będziecie czytali książkę, to przed oczami będziecie mieli widok wkurzających aktorów i scen, które są tak beznadziejne... Ta książa powinna miec zakaz ekranizowania! Pozostawmy miejsce dla wyobraźni :>
Intruz to jedna z najgorszych książek jakie czytałem. Zatrważająca ilość potwornych bzdur, zachowań na pograniczu kretynizmu, nielogiczności już nic nie mówiąc o warsztacie literackim. Jeśli scenarzysta Truman show i Gattaca - Szok przyszłości nie był w stanie z tego chłamu nic zrobić co by miało ręce i nogi, świadczy o tej książce jak najgorzej. Jeśli aktorka otrzymująca przez pięć lat z rzędu nagrodę IFTA a za jedną z ról nagrodę Saturna, nie jest w stanie wykrzesać z roli choć pozorów życia, to też źle świadczy o roli jaką musi odtwarzać. Jak dla mnie niezły reżyser i świetnie zapowiadająca się aktorka, biorąc w tym badziewiu udział, strzelili sobie w stopę.
Okay, Zmierzch był beznadziejny, przesłodzony do bólu i bardzo naiwny. I mogę zrozumiec, że mężczyznom Intruz nie będzie się podobał :> Ale pozostaję przy swoim zdaniu - Intruz jest świetny, ale to po prostu nie jest książka do ekranizowania. Większosc książki to odczucia i myśli głównej bohaterki, których nie da się w żaden ambitny sposób przeniesc na ekran.
Ja bym jednak powiedziała, że w poziomie tragicznego pisania prześciga ją ta pani od Pięćdziesięciu Twarzy Greya :D
wszystko kwestia gustu, jedne Panie mają fziu bziu w głowie na punkcie Greya, inne nie załapały tego...
Historia tej książki (mam na myśli Greya) jest ciekawa, gdyby pisarkę choć trochę można było nazwać z czystym sumieniem pisarką, to książka by mi się podobała, ale język jest tak żałośnie płytki i po prostu tępy, jakby pisała to zaspana dziewczynka, niekontaktująca jeszcze do końca, co w ogóle pisze. Tragiczne opisy, bzdurne dialogi i niekończące się maile sprawiają, że naprawdę zwątpiłam czy ta kobieta ma choć trochę talentu i oleju w głowie. Natomiast Meyer pisze ciekawie, Intruz mi się podobał, przede wszystkim za sam pomysł, ale i wykonanie było niezłe. Film to inna historia, wielu szczegółów, które dało się przedstawić, mi tutaj zabrakło. Jednak zgadzam się całkowicie do pierwszej części Twojej wypowiedzi - wszystko to kwestia gustu :)
Aa już wiem o co Ci chodziło, faktycznie Grey jest napisany jak przez uczennicę szkoły podstawowej, sam przeczytałem parę wersów i stwierdziłem że to jakieś pierdoły są... aż mnie zdziwił ten zachwyt u kobiet, ale potem mi ktoś ją streścił i wszystko stało się jasne :)
Więc wywnioskować można - czego pragną kobiety? :D A tak poważnie, to mnie to nie powaliło, przeczytałam żeby wiedzieć o czym jest w ogóle mowa, ale do drugiej części już za nic się nie zmusiłam, język mnie naprawdę powalił. No a cóż, same opisy, wiadomo czego, też nie są zbyt intensywne, a reklamowane są jakby nie wiadomo co:D To już ja w swoich opowiadaniach fanmade piszę ostrzej, proszę wybacz mi dosłowność :D
Tak :) Nie miałam zamiaru zaczynać, szczerze mówiąc, ale jakieś pięć lat temu przyjaciółka błagała żebym spisała swoje pomysły w formie opowiadania i tak się zaczęło. Pisanie mnie wciągnęło i każda strona sprawia, że odrywam się od rzeczywistości, co bardzo pomaga. Mimo, że czasem są to kompletne głupotki, ludziom się to tak spodobało, że byłam szczerze zdziwiona, czyta to mało osób, ale mnie wystarcza, piszę tak naprawdę dla siebie. A tematyka? Od Michaela Jacksona w latach 80., poprzez Guns N Roses, Metalikę, zawodników Realu Madryt, po Ricky'ego Martina czy kilku aktorów, typowe fanmade'y. Nie licząc opowiadań na różnorakie konkursy, jeszcze w szkole :) Jak chcesz rzucić okiem to podaj mi numer gg, wyślę Ci linki, żeby tutaj nie spamować :)
No to tylko pogratulować ambicji :) Ale z tym real Madryt to mi kopara opadła ! hehe Ja również piszę głupoty, z którymi można zapoznać się na moim blogu FW. :)
Chętnie się zapoznam! :) A piłka nożna jest moją pasją. Real Madryt to mój ukochany klub i pierwszy, który widziałam na żywo. Nie ważne czy mają wzloty czy przegrywają z beniaminkami, duch madridismo tak ma :D napisz na moją pocztę psdose@wp.pl, chętnie bym poczytała jakieś opowiadanie :)
A co tu jest do rozumienia? Więcej rozumieją czternastolatki? Lepiej obejrzyj Czekoladę, Stalowe Magnolie, Władców marionetek, może okaże się, że też przestaniesz rozumieć.
nie mam 14 lat i nie zgadzam się.. dużo do rozumienia! faceci nie mają tej mentalności, do widzenia.
Tak na wyrost dałem, to i przesadziłem. A którą mamy? Za to Ty masz dokładnie tą właśnie co trzeba, jeszcze Ci się zmieni, oby na choć trochę lepszą.
A kobiety są rozemocjonowane i histeryczne zatem przygarną każdy absurd oby był słodki.
Fajnie tak dzielić ludzi na podstawie wydumanych stereotypów?
BTW po raz kolejny żegnasz się z tym wątkiem, czy też z uczestnikami dyskusji, a mimo to ciągle tu wracasz. Konsekwencja nie jest twoją silną stroną.
hmm..
Andrew Niccol (reżyser filmu) -> facet, pewnie też nic z tej "książki" nie zrozumiał bo wypichcił gniota, w którym poziom kiczu osiągnął całkiem nową jakość.... choć prawdopodobnie to nie jego dziełem są grafomańskie dialogi głównej "bohaterki"
obejrzyj sobie Władce Pierścieni, może Ci się lepiej zrobi :3 dla mnie to dopiero gniot.. do widzenia .
Masz rację.... odpaliłem sobie rozszerzoną edycję Drużyny Pierścienia na BR i od razu poczułem się lepiej. W pełni też rozumiem dlaczego dostał 4 Oskary 5 nagród BAFTA(w tym nagrodę publiczności) i mnóstwo innych nagród. Po prostu to jest KINO
PS.
I OK nie będę sobie robił personalnych wycieczek
Wielcy krytycy widzę..i to nawet w sferze literatury. Szczerze powiedziawszy jestem facetem i żałuję, że nie przeczytalem ksiażki, bo literatury a jej ekranizacji nie ma co porównywać zapewne..jak zawsze zresztą. A film bardzo mi się podobał i nie żałuję wydanych pieniędzy na bilet.A tak nawiasem Władce Pierścieni równiez oglądałem, uważam to za genialny film, ale to nie zmienia faktu, że inne filmy są beznadziejne."Intruz" też mi się bardzo podobał :) Muzyka i gra aktorska w nim także :).Takie jest moje zdanie.
Widziałam film, nie czytałam książki i muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona, więc według mojej opinii - polecam :)
No przecież napisała, że nie czytała książki...A jej wypowiedź jest na temat filmu.