Czy ten film będzie takim futurystyzcnym Zmierzchem? Jest mroczniejszy itd. czy to kolejne love story? Zmierzch mi nie przeszkadza, całkiem niezły jest ale wolałbym coś innego.
Myślę, że producenci będą chcieli odciąć etykietę Zmierzchu i film będzie mroczniejszy. Zresztą czytając obie książki mogę powiedzieć, że różnią się od siebie. The Host bardziej film akcji, chodź akcji tam za wiele nie ma. Myślę, że będzie to coś podobnego do "Jestem numerem cztery" :)
Proponuję przeczytac książkę;). Jest z gatunku sci-fi, z głównym wątkiem miłosnym oczywiście. Fakt, ze akcja momentami nie jest zbyt dynamiczna, ale to nie znaczy że nieciekawa. Mimo wszystko ma w sobie to coś, dla mnie była bardzo wciągająca. Także radzę nie oglądac filmu bez wcześniejszego przeczytania ksiazki :)
Tyle tam sci-fi co horroru w Zmierzchu. To, że są obcy to jeszcze nic. Nie chcę tu wdawać się w szczegóły ani nie robić spoilerów więc powiem tak. Jako kobiecie przede wszystkim podobało mi się w książce miłość, która miała swoje różne etapy i tą, która wzięła się z nienawiści. Akcji tam wiele nie było, tylko początek i pod koniec, ale nie przesądzajmy sprawy. Wiemy z doświadczenia, że filmy potrafią się naprawdę wiele różnić od książki.
a mnie się książka okropnie podobała i bardzo, bardzo polecam - pomijając wątek miłosny (który u pani Meyer chyba raczej nie dziwi), można znaleźć w książce to co w każdej powieści sci-fi - prawdę o ludzkich zachowaniach, gdy zostają zepchnięci na krawędź i zmuszeni są walczyć o przetrwanie. Dość długo się rozkręcała, ale bardzo dobrze się czytało, pomysł jak najbardziej trafił w moje gusta i gdyby nie (moim zdaniem zupełnie zepsuty - wywaliłabym epilog w cholerę) koniec, to byłaby to jedna z lepszych książek jakie w życiu czytałam;)
I mam nadzieję, że nie spieprzą filmu, bo szczerze mówiąc... mam ku temu obawy.
Ten gatunek nazwałabym takim... Science fiction dla dzieci. ;) W sensie - lekka wersja, całkiem niczego sobie, jednak do prawdziwego sf długa droga. Niemniej jednak fabuła nie na tym się skupia... Książka jest wiele lepsza od "Zmierzchu", rzeczywiście dla doroślejszych czytelników, niż fani sagi. Ładne tematy zostały w niej poruszone, na pierwszym planie wątek miłosny, dośc tragiczny i nietuzinkowy. Jak dla mnie jest to dużo lepsze od "Zmierzchu" i mam nadzieję, że film także bedzie lepszy :)
Nie ma sensu porywnywac Zmierzchu do Intruza, bo to jest powieść w 100% dla nastolatek, mimo że czytają ją też dorosłe kobiety ;). Wiadomo, że Zmierzch jest o pierwszej, na dodatek zakazanej miłości, a Intruz porusza bardziej dojrzałe tematy. Uważam że obydwie ksiazki (w przypadku Zmierzchu cała seria) są bardzo dobre, każda w swoim gatunku. Bo Zmierzch to romans, nie wiem jakim trzeba być idiotą, żeby zakwalifikować go do horroru. A jeśli chodzi o gatunek Intruza, to myślę ze to co napisała o nim Stephenie na swojej stronie "Sci-fi dla ludzi, którzy nie lubią sci-fi" jest idealnie trafione :).