Możeby tak jakiś argument? :) Oglądnęłam film i nie żałuje. Wiem, ze wszyscy jada po tym, ze główna bohaterka z filmu nie przypomina bohaterki z książki, wiem. Jednak nie miałam przyjemności czytać książki, a jak na moje gusta film jest świetny. Oczywiście, każdy ma swoje zdanie :)
SPOILER:
Rzeczywiście masz rację, zachowałem się jak gówniarz i troll, rzuciłem hasło nie poparte argumentami. Nadmienię że książki nie czytałem, co więcej nawet nie wiedziałem że film jest na podstawie książki:) Oczywiście tak jak wspomniałaś każdy ma swoje gusta więc wypowiadam się o tym co JA na temat filmu myślę. A myślę że już dawno tak infantylnego filmu nie widziałem, przez duuuuże "i". Wszystko takie sztuczne, ładne, czyste i w ogóle, nawet skały i jaskinie u rebeliantów. Ale scena jak główna bohaterka mówi do lekarza-murzyna, żeby jej obiecał, że ją uśmierci tak czy owak, a ona się budzi a lekarz nieskromnie przyznał że koledzy i koleżanki go namówili i nie miał sumienia i ją ożywił i wszyscy jesteśmy szczęśliwi i happy! nie no koszmar! po prostu ten film jest miałki, płytki i dlatego kompletnie na niego szkoda czasu. Pozdrawiam serdecznie
Strasznie to takie cukierkowe. Taki dla nastolatków, coś jak zmierzch. Ogólnie to tylko o uczuciach pasożyta i nosiciela. Taka słodka opowieść dla nastolatków. Cudowny Happy Endy normalnie rzygać tęczą pod koniec można.
jako fan Sci-Fi musiałem oglądnąć, żałować nie żałuje. mam teraz pewnośc żę film jest słaby.
W ksiazce jest dokladnie tak samo , infantylnie i malo realnie . Mialo byc SF , a wyszlo kiepskie romasidlo dla nastolatkow . Czytalam ksiazke i bylam zawiedziona . Pomysl dosyc fajny i mozna by bylo z tego zrobic dobre SF , ale przede wszystkim musialby kto inny ksiazke napisac , i kto inny film zrobic. Mimo wszystko nie zaluje ze obejrzalam. :)
Film nigdy nie dorówna książce, jednakże zdarzają się wyjątki. Ale są pewne gatunki, tematy, których nie da się pokazać na ekranie.
"Intruz" jest właśnie jednym z nich. W książce zawarte są rozważania, jakie toczy bohaterka, myśli, wątpliwości, ciekawość świata, uczucia etc. i jak to ''pokazać" ? Byłam zdziwiona, że zrobili ekranizację tej powieści, małe pole do popisu; ale, aż tak źle, to nie jest.
Obejrzałem i nie żałuje :) Nie czytałem książki więc porównania nie mam ale film sam w sobie jest inny niż typowe produkcje s-fi i można go obejrzeć razem z dziewczyną (która nie lubi s-fi a ten się jej spodobał). Kolejnego takiego filmu nie chciałbym już widzieć, ten jeden wystarczy ale spokojnie mogę go polecić!
Mnie też się podobał :). Odskocznia, od tech chłamu jaki wychodzi ostatnio, było trochę za cukierkowo w niektórych momentach, jednak pomysł i wykonanie dobre, oprócz oczywiście paru scen.
No jak tak możesz mi kłamać w żywe oczy no ...
Co mi się podoabało:
-Diane Kruger :D
- pomysł
- wykonanie
- świat [dość szeroko pojęte to słowo - ogółęm podobało mi sięto co tam wykreowali - albo raczej autor książki]
- obcy
- oddanie rebeliantów
Co się nie podobało:
- niektóre głupkowate sceny (jak: | Lekarz: Och oni mnie przekonali | - k.u.rwa miałeś mnie zabić! WTF nie rozumiesz po angielsku, napisów potrzebujesz ?// Happy end - lubie krwawe zakończenia bez HE :P )
- głowna aktorka - na niektórych scenach fajna dupcia, a na innych wyglądała nijako ;)
Sceny z bratem - no oprócz świetlików bo to zajebiste było.
Jestem fanem sf i no cóż fajne to było noo, ale zmierzchu i głównej 'parki' nie mogę zdzierżyć, bo zaraz wyskoczysz, że ten film to takie romansidło jak zmierzch tylko w innych realiach.
cytuje "Odskocznia, od tech chłamu jaki wychodzi ostatnio ...."
Intruz to właśnie chłam , nic w tym filmie nie ma , jest pusty , pomysł do kitu , wykonanie bardzo słabe , aktorzy zerowi , w tym główna aktorka (tu się zgadzamy) ,ten cały świat wykreowany w filmie płytki , głupi , sam bym lepiej wymyślił .... no cóż , widocznie moje oczy kłamią i dostarczają mi czegoś innego (książki nie widziały tylko film )
ja do " romansidłów" nic nie mam ale ten film stworzony jest na niskim poziomie i dlatego jest słaby :) bardzo słaby :):)
A do romansidłów też nic nie mam. Ale w tym filmie coś mnie urzekło. Świat - płytki może i jest płytki ale po co go jakoś niesamowicie udziwniać ?? Fakt trochę 'mało' tej obcej technologi ale co tam :P Może dopiero budują fabryki do takiej technologii x] .
Gra aktorska jest wszędzie słaba. Dawno nie widziałem dobrego aktorzenia. Ten film np zostanie mi w pamięci, bo się jakoś wróżnił [nie negatywnie]. Z innych filmów jakie ostatnio oglądałem to mogę podać jedynie takie tytuły jak Lake house, Time traveler wife. Tytuły jakie podobały mi sięz kina - no powedzmy w tym roku to Drogówka i Iron man czy Cloud Atlas, a na 'paru' filmach byłem [Hobbita słabo oceniam, choć książka mi siębardzo podobała :( ]. Ostatnio robią wszystko na jedno kopyto, i chyba tylko filmy niezależne się wrózniają, albo nowych reżyserów :(.
Cóż w/g Ciebie słaby do cna, dla mnie średni, ale się >podobał<
Wybacz, ale porównanie tego do Hobbita (przy czym Hobbit to dla Ciebie słabizna) powoduje, że słowa "Jestem fanem sf..." rozśmieszyły mnie do bólu przepony. Jak na razie to Hobbit jest jedną z najlepiej zrealizowanych ekranizacji, skręca mnie z oczekiwania na część drugą, już nic nie pisząc o trzeciej. Może żaba Monika miała jednak rację co do ciebie.
Hobbit to nie SF :) tylko fantasy. Władca pierścieni mi się podobał - każda z 3 części - pomimo że ksiązek nie dałem rady przeczytać - choć próbowałem. Hobitta przeleciałem na jednym tchu i film mnie nie ruszył. Też czekam na następną część aby zobaczyć czy coś się zmieni czy nadal będzie tak słabo.
No dobra Hobit nie był zły ale w pamięć nie zapada ... ot kolejny film. Tak samo jak ten chłam Prometeusz - a takie nadzieje z nim wiązałem ....
Otóż mój drogi interlokutorze fantasy jest gatunkiem sf gdyż jak najbardziej jest fiction. No widzisz, a Władca jest znacznie gorszy, wiele bardzo ważnych wątków pominięto, co wiedziałbyś gdybyś przeczytał. Jesteś niestety tworem obecnej cyberkultury, która potrzebuje prostego szybkiego i gównianego przekazu, bo nie potrafi się skupić, jedyne co przechodzi to papka z akcją, lub jak widać na przykładzie omawianego tu tworu sama papka. Nie mająca żadnego smaku, żadnego przekazu, nie posiadająca sensu ani choćby krzty realizmu. Infantylna twórczość potwornej grafomanki żywcem przeniesiona na ekran.
Hobbita oceniam zdecydowanie wyżej .
Drogówka owszem dobra .
Iron Man , Cloud Atlas przereklamowane .
Intruz to sama kropka przed którą nie ma nawet zdania .A kropki są na pewno nudne i pełno ich wszędzie i niczym się nie różnią .
Czyli po wypowiedziach widać, tak jak m.in. w filmie przedstawiono:) Gdyby każdy myślał tak samo byłoby nudno:)
Zgadzam sie. Strata czasu. Nawet nie dalam rady dotrzec do konca filmu... Moze ksiaka jes ciekawsza :)
Chciałeś pokazać, że może być coś jeszcze gorszego od omawianej tu produkcji? No to Ci się udało.
teoretycznie można tak to stwierdzić, ale podejrzewam, że po raz kolejny zaczerpniety został pomysł z książki.. a że według mnie ekranizacje są denne, bo scenarzyści zawsze chcą zaswiecić i dodać coś od siebie. niby coś a tak naprawde psują prawie całą fabułe książek. taka prawda. po raz kolejny scenarzyści dali ciała.