Zmierzch 2 w kinach kolejny shit dla gimnazjalistek! Najpierw ośmieszyła wampiry i wilkołaki teraz bieże się za kosmitów. Za kilka lat napisze o zakochanym trójkącie miłosnym z Yeti albo potworze z lohhhnessss.
Film the "Host' w skrócie.
Do szkoły uczęszcza dziewczyna, zaprzyjaźnia się z dziwnym kolesiem ktory nie słyszy jej myśli. O zgrozo okazuje się, że jest Obcym zakochują sie w sobie. Ale w dziewczynie kocha się jeszcze inny obcy który jest wrogiem innej obcej rasy. Szef obcych nie godzi się na miłość z ziemianką i każe ją na śmierć przez sądowanie analne. Zakochani uciekają i płodzą pół obcego pół człowieka, który ma zdolność do lewitacji. Bardzo to obcych denerwuje i wybucha wielka wojna. Ahh jeszcze będzie ślub z obcym który zostanie zakłucony przez zazdrosnego kolegę obcego który potrafi przybierać różne formy zwierzęce. No i oczywiście obcy boją się ciemności unikają ciemnych miejsc bo wtedy świecą w ciemności. Żywią się tylko energią słoneczną. Zapomniałem dodać, że poprzez seks z obcym miesza się DNA i dziwczyna zatraca ludzkie cechy. Na koniec razem odlatują do gwiazd z dzieckiem. Koniec hepi end.
Heh, widać że nie masz pojęcia o Intruzie.
Podobno jest dużo lepszy od zmierzchu, podobno bo książki jeszcze nie przeczytałem więc nie wiem.
Nawet jeśli książka jest lepsza niż zmierzch to coś czuje że film będzie gniotem który zarobi niewiadomo ile bo fanki zmierzchu rzucą się na niego.
Hm, trza będzie się chyba zaszyć w pokoju i czytać Tolkiena, Mroczne Materie czy Igrzyska Śmierci...
Nie zgadzam się z Tobą. Nie jest to "kolejny shit dla gimnazjalistek". No przynajmniej książka, bo co z filmem, to zobaczymy. Nie jestem fanką Zmierzchu, w obu postaciach, ale Intruz mnie urzekł.
Poza tym Twoja próba opisu fabuły jest nietrafiona, a forma opisu i jej treść niepotrzebnie sugeruje problemy w Twoim życiu intymnym.
widać, że książki nie czytałeś. Książka w ogóle odbiega od tematyki kosmitów. Opis 'Intruza" - nietrafiona próba. nie zdajesz sobie chyba sprawy o czym jest i książka i film. Tak na marginesie okres gimnazjum mam dawno już za sobą a książka bardzo mi sie podobała. Wędrówka dusz, wewnętrzne zmagania osobowości... radzę uważniej czytać książki a nie pudelka :)
Myśle tak bo jak widze na jakiej podstawie książki to jest napisane to aż źle mi się robi.... A najbardziej źle mi się robi jak widze nazwisko MEYER...
Jak na osobę, która nie lubi twórczości Meyer dość często wypowiadasz się w tematach dot. Zmierzchu...
Czytałeś książkę, że wiesz na czym opiera się film? Możliwe, że by Ci się nie spodobała, bo książki tej autorki są skierowane raczej do żeńskiej części odbiorców. Nie oznacza to jednak, że jest to "SHIT". Ja na przykład jestem osobą, która raczej nie czyta ani nie ogląda romansów, czy twórczości skierowanej do nastolatek, bo już jakiś czas nią nie jestem, ale jak już pisałam to "Intruz" ma to coś, co mnie jednak przekonało. Film ocenia się po, a nie przed jego obejrzeniem (w tym przypadku nawet premierą).
Wiem, że się ocenia po obejrzeniu filmu... Czytałem książkę i sądzę że nie jest to dzieło wysokich lotów! Więc wiem że film jeszcze bardziej spieprzy (za przeproszeniem) moje odczucia co do pisarki... A jeżeli mówimy o romansie... (to szczerze powiedziawszy - ta pisareczka nie umie ich pisać). Moim zdaniem najlepszym pisarzem w pisaniu romansu jest Nicholas Sparks. Jego książki mógłbym czytać i czytać, a Mayer (prawdę mówiąc nie wie co pisze). Oto przykład: (Zmierzch) Jak Edek mógł zapłodnić Belkę jeżeli wszystko wampirów umiera (A Edek ma 100 lat +).
Skoro nie umie pisać romansów, to pewnie dlatego mi się ta książka spodobała ;p Może pod względem języka nie jest najwyższych lotów, ale pod przykryciem nierealistycznej fabuły przekazuje coś więcej (jak zwykle podkreślę, że to moja subiektywna ocena). A film... mam nadzieję, że go mocno nie zepsują.
a jeśli o Edzia chodzi (za offtop przepraszam), to jest to fikcja literacka - tak jak i samo istnienie wampirów. Meyer w książce pisze o sukkubach i inkubach, więc samo zapłodnienie jest tutaj uzasadnione. I od początku w książce była mowa, że wampiry mogą współżyć, a gdyby "wszystko u wampira umarło" to by nie mógł... ;) Szczegóły akcji w książce trzeba oceniać w odniesieniu do jej treści, nawet jeśli sama książka nam się nie podoba.
Tu nie chodzi o to, czy książka jest wysokich lotów. Tu chodzi o to, że ewidentnie to jest proza przeznaczona do nastolatków. Porównaj sobię fabuły książek Sparksa do Meyer. Sparks porusza ciężkie, dojrzałe tematy a Meyer pisze o wampirach. Sama czytałam wszystkie części Zmierzchu..1 i 2 część pare lat wcześniej a kolejne później i to jak na przełomie kilku lat zmieniło się moje podejście do nich jest zdumiewające. Po prostu wyrosłam z tych historyjek. Co do Intruza...książka lepsza od sagi i naprawdę z chęcią obejrzę ekranizacją.
Założyciel tematu nie czytał książki ,ani nawet jej streszczenia jak widać.
Także lepiej nie komentować.
Nie mam nic do serii zmierzch (książek ! )- owszem jest dla nastolatek, i można powiedzieć, że PARODIUJE wampiry niż je kreuje,ale to film i książka dla NASTOLATEK.!! Jak ktoś nie jest nastolatką nikt nie zmusza go do oglądania :)
Intruz to zupełnie inna historia, w pewnym sensie dojrzalsza... :-) i choć wciąż wprasowuje się w serię: dla nastolatków, szczerze mówiąc książkę przeczytałam szybko i podobała mi się,
Myślę, że film może wyjść nie najgorzej. Trochę inna interpretacja może wyjść całości na dobre.
Obsada też mi przeszkadza. Fakt Melanie , nie pasuje na Melanie ( przynajmniej ta przedstawioną w książce ) ale Saoirse jest świetną młodą aktorką. Miejmy nadzieje, że pogodzi rolę dwóch kobiet w jednej osobie :) Iana też się czepiacie,- a ja właściwie jestem zadowolona z wyboru ;-P
Zalecenie na przyszłość dla HEJTERÓW, najpierw oglądać potem oceniać.
Książka "Intruz" bardzo mi się podobała. Sagi Zmierzch nie czytałam, a film, był dla mnie bardzo słabą komedią. Jak juz napisała moja przedmówczyni, Intruz jest książką dojrzalszą, kierowaną do dojrzalszych czytelników, jednak po obejrzeniu zwiastunów filmu obawiam się, że znowu zrobiono film dla nastolatek... ale i tak obejrzę film, aby sprawdzić czy poruszy mnie tak samo jak książka ;)
pozdrawiam :)
forest122.
Nie wypowiadaj się jeśli nie masz żadnego pojęcia o czym jest ten film. Najwyraźniej jesteś trochę niedoczytana.
A to że Meyer jest znana tylko ze zmierzchu , to nie może już napisać innej powieści niż wampiry??
Wg mnie powinna pisać takie książki jak Intruz.
No widać że ktoś tu się bierze za pisanie o czymś o czym w ogóle nie ma pojęcia, "Intruz" jest po pierwsze książką Meyer pisaną dla dorosłych - nie dla młodzieży dla której napisała ona "Zmierzch" - i fabuła jest zupełnie inna, książkę czytałam i mogę powiedzieć że dziecko raczej by jej nie zrozumiało, mam nadzieję że twórcy filmu skupią się raczej na dorosłych widzach i nie zniszczą historii opisanej w książce ;osobiście bardzo chcę zobaczyć film , ale jeżeli ciebie on nie interesuje to może trafniejszym wyborem było by wypowiadać się na temat który znasz i który ciebie interesuje tyle ode mnie.
Doceniam Twoje poczucie humoru i pomijam ten durny opis, ale rozumiem twoje obawy co do filmu. Chodzi mi o to ze nie daj Boże, znów dostaniemy drugi Zmierzch, którym będą się podniecać małolaty. No cóż, bardzo prawdopodobne... Co do Intruza (ksiązki) to z pewnością jest lepszy niż Zmierzch choć nie oszukujmy się, to wciąż jest pani S. Meyer i jej styl pisania...
Zgadzam się z Tobą. Wydaje mi się, że Intruz jest ambitniejszy, historia w nim zawarta ma inne przesłanie prócz "Miłość jest najważniejsza i zwycięży wszystko". Mnie osobiście skłonił do refleksji na temat człowieczeństwa. Literatura z pewnością nie najwyższych lotów, ale lepsza od Zmierzchu.
Mnie po pierwszym przeczytaniu również nasunęły się pewne pytania co do istoty ludzi, choć nie książka nie zachęca do żadnych głębszych refleksji. Ale ja jednak zaczęłam się dziwnie czuć jako człowiek. Zastanawiałam się, ile ludzie potrafią poświęcić aby osiągnąć cel i jakim kosztem - a to głównie po scenie, gdy Wanda znalazła rozerwane Dusze i jak to nią wstrząsnęło. Cieszę się, że przynajmniej Ian potrafił na to spojrzeć z jej punktu widzenia, a nie tylko jako człowiek. To prawda, że książka żadnych większych lotów, za to na pewno ambitniejsza od Zmierzchu :-)
co do ośmieszenia wampirów i wilkołaków to masz rację zrobiła z nich kiepską parodię, dlatego szczerze nie lubiłam jej "twórczości." Inaczej było z Intruzem, jest on wciągający oraz ciekawy a do tego bohaterowie są w jakimś stopniu prawdziwi a nie jak w słodziutkim Zmierzchu gdzie, Bella biega za boskim Edziem i wiernym Jake'em. Radzę ci przeczytać. A co do opisu "historii" to bez komentarza.
Wyluzuj. 80% jakości filmu to scenariusz, reżyseria, zdjęcia i aktorstwo a nie książka na podstawie której powstał. Jeśli reżyser i scenarzysta dadzą radę, to nie z takiego G bat ukręcą. I odwrotnie, pełno jest ekranizacji świetnych książek skopanych przez tę reżysera, scenarzystę czy aktorów. Zobacz, co ze średniej książki wycisnęli twórcy Czystej Krwi. Moim zdaniem warto poczekać i zobaczyć.
Na pierwszy rzut oka (nie czytałem) to próba pożenienia Inwazji Porywaczy Ciał ze Zmierzchem. Realizacja pokaże. Niezła obsada.
Nie przesadzałabym z tym podejściem zarówno do książki jak i filmu. Książka lepsza od Sagi - choć nie powiem żeby mnie jakoś szczególnie zainteresowała. A co do filmu - każdy ma inne wyobrażenie bohaterów ale trzeba dać szansę tym aktorom - oceni się jak się zobaczy - nie trzeba wszystkiego skreślać na starcie. Premiera niedługo więc się przekonamy