Wczoraj byłem na tym filmie w kinie, zapowiedź naprawdę mnie mile zaskoczyła, dobre efekty, tajemnicza muzyka.... niestety to tylko dobra zapowiedź kiepskiego filmu :)
Film kręcony kamerą "z ręki" nie wiem czy to był dobry pomysł.... sceny dłużył się i strasznie zamulały, efekty były raczej takie sobie, szkoda że kosmici byli prawie ciągle za mgłą nie było ich praktycznie widać brakowało mi szczegółów, może wprowadzało to aurę tajemniczości bo nie wiadomo było z kim walczą ale zabieg mógł być wprowadzony tylko czasami a nie cały czas.
Wstęp filmu bardzo mi się podobał, później było już coraz nudniej. Pojawił się sierżant który skopał dawniej jakąś misję... jego przybicie i trauma jest grana strasznie sztucznie i przewidywalnie, ciągle przewija się słowo odpowiedzialność i decyzje, "podejmij decyzje, decyzje są ważne, decyzja to tamto sr***to...
Raził mnie też nacisk na amerykańskie "Bóg honor ojczyzna" marines są najlepsi pamiętaj marines się nie poddawaj, "hura" i ktoś się wysadza w powietrze, "odwrót, nigdy w życiu" fajne powiedzenie dodające siłę i wiarę w wojsko w widzu ale nie powtórzone 20 razy....
postacie cywili nic nie wnosiły do filmu, no może tylko Pani weterynarz która gołymi rękoma rozrywała skórę i kości kosmitów oraz Huan Karlos który to swym czynem przyczynił się do powstania zamulonej sceny wzruszenia...
fabuła kiepska i to strasznie, przemieszczanie się z punktu A do B, wszędzie kosmici ale 5 bohaterów jest kuloodpornych i pokonuje część drogi 10 może 15 metrowym autobusem który się przecież w ogóle się nie rzuca w oczy.
Błędy techniczne, było ich mnóstwo i były tak rażące.... ładunki w autobusie umieszczone z przodu wybuchają z przodu, przód zostaje cały środkowa część pojazdu nie istnieje..... pociski kosmitów robią dziurę w ścianie jak kule ludzi ale trafione w ludzi zostawiają oparzenie 3-ciego stopnia.... kosmici mają flotę powietrzną składającą się z setek statków ale centrum dowodzenie bronią 4 jednostki i oddział 30 kosmitów..... helikopter ludzi pojawia się w punkcie zbornym wojska w środku zadymy ale kosmici ich nie widzieli, w tym punkcie miało być wojsko jednak nikogo tam nie ma.... ewakuowano wszystko i wszystkich, pojazdy ludzi broń nie ma śladu po bazie.....
Oczywiście teraz się złośliwie czepiam, bo fabuła nie odciągała mnie od tych błędów i dlatego je wymieniam :)
Muzyka sprawiała wrażenie jakby się ciągle powtarzała ciągle było słychać to samo, brakowało mi utworu z zapowiedzi filmu, aż mi ciarki po plecach chodziły....
Film miał warunki na prawdziwy hit, wyszedł kit.
Po raz kolejny pytam skąd wiemy jak jest zorganizowana obca rasa? Hmm...?
Nie odbierz tego jako atak ale jak kiedyś naprawdę przyleci UFO z dzidami i nożami to też będziemy się wkurzać że to nie tak jak sobie wyobrażałem albo nie tak jak pokazali w filmie?
Ten gość w TV i sami żołnierze w filmie mówili że obcy stosowali podobna taktykę jak my - inwazja, kolonizacja, organizowanie przyczółków, zasadzki itp.
Nigdzie nie napisałem jak jest zorganizowana obca rasa ? napisałem tylko że ich nie widać i tyle, nie czepiałem się ich postępowania, jeśli postępują jak ludzie to czemu nie bronili centrum dowodzenia ? Ich statki w końcowej scenie spadają z nieba setkami a wcześniej żaden nie przyleciał żeby rozwalić naszych bohaterów, no tak wtedy film byłby ze złym zakończeniem fakt :)
Ja pisałem o fabule o grze aktorów o niedociągnięciach nigdzie nie pisałem jak sobie ja to wyobrażam...
Cytuję:
" kosmici mają flotę powietrzną składającą się z setek statków ale centrum dowodzenie bronią 4 jednostki i oddział 30 kosmitów".
Czy to się nie nazywa organizacja? Może się myle, jak tak to przepraszam:)
Peace
Ale Ty napisałeś ogólnie o inwazji że jakoś sobie to inaczej wykreowałem....
sam sobie zaprzeczasz, napisałeś "Ten gość w TV i sami żołnierze w filmie mówili że obcy stosowali podobna taktykę jak my - inwazja, kolonizacja, organizowanie przyczółków, zasadzki itp." przecież kosmici zachowują się jak ludzie, więc ludzie bronią centrum dowodzenia wszystkimi środkami, a kosmici..... czterema statkami??? Ja nie piszę ogólnie o ich organizacji tylko o tej scenie że była durna i głupia.
Z tym centrum dowodzenia to ja obstawiam że ta inwazja na ziemie to coś ZUPEŁNIE nowego dla obcych, żyli sobie gdzieś bla bla bla bla, skończyła się woda bla bla bla bla, na ziemi jest jej dużo bla bla bla bla, no więc postanawiają zagarnąć ją siłą, nie mają pojęcia o naszych umiejętnościach i robią najprostrze (dla siebie) bronie i wozy bojowe oraz ogólną wojenną infrastukturę. Kończy się tym że wyglądą to troche podobnie jak u ludzi ALE oni mają jakiegokolwiek doświadczenia, nie zdają sobie sprawy jak ważne są takie rzeczy jak komunikacja, wsparcie lub dowodzenie, nie wiedzą co może oznaczać ich utrata.
Dla ludzi dla których wojna jest dobrze znana od tysięcy lat takie rzeczy są oczywiste, dla obcych najwidoczniej ta wojna jest ich pierwszą.
Można tak to uzasadnić :) Jestem jak najbardziej za. Mimo to nadal wszyscy się skupiają na samej inwazji nie na reszcie, nic was naprawdę nie drażni w tym filmie ?
nie wiemy jak mogą być zoorganizowani kosmici, jednak wiele rzeczy można szacować. nasza cywilizacja, ba nasza cała planeta, jest jak na warunki kosmiczne bardzo młoda. Więc jesli kiedykolwiek natkniemy się na obcych, z prawie 100% pewnoscią można stwierdzić, iż będą w stosunku do nas dziesiątki tysiecy lat lat do przodu. A jeśli jeszcze są w stanie tu przylecieć, to naprawdę wydymanie takich neandertali jak ludzie nie powinno stanowić problemu i to w ogóle bez lądowania. A tu tymczasem walczą o każdą ulicę, są (OCZYWIŚCIE) humanoidami i nie chciało im się nawet zapasowego centrum dowodzenia wznieść. To jest niby zaawansowana cywilizacja? prooosze... Zwróciłeś uwagę czym oni strzelają? Przecież to lata z taką prędkością że ja już chyba szybciej biegam. i tak można wymieniać w nieskonczoność.
Dobrze że wiesz jak wygląda obca rasa, czym strzela i w ogóle. Przydasz się na wypadek inwazji jako doradca. Dobra, żartuje, teraz powaga.
Skąd wiesz czy nie ma innej rasy, równie młodej jak my? Która zamiast skupiać się na wojnach i wzajemnym wyniszczeniu skupiła się na podróżach czy transporcie? Jesteśmy MEGA agresywną rasą, żyjemy tylko dzięki zabijaniu i osiągnęliśmy w tym mistrzostwo. A taki kosmita sobie leci, patrzy - Ziemia, niebieska planeta, dużo wody bla bla bla. Fajnie tylko że być może pierwszy raz natknął się na rasę walcząca z taka zapalczywością, przeleciał milion lat świetlnych żeby zobaczyć ze planeta nie jest pusta czy zamieszkała przez ameby, wirusy i inne rzeczy.
Oczywiście teoretyzuje, tak ja wy:)
Ale czemu Wy ciągle piszecie o samej inwazji i kosmitach, może poruszcie inne aspekty, fabułę, gre aktorów itp. Jeśli wam się podobał to brońcie filmu, minie nic nie przekonuje w waszych wypowiedziach.
Przylecieli kosmici po coś co jest im potrzebne a nie for fun jak w klasycznym ID4.
Mi się akurat podobało, fajny pomysł z kręceniem z ręki dobrze że nie pokazywali większych bitew, mała grupka ludzi walczących z obcymi - fajnie, można się wczuć. Niestety, jak to zwykle bywa można łatwo przewidzieć kto i w jakiej kolejności zginie. Wkurzający Porucznik Martinez - Kozak jakich mało a tutaj mały click. Ale jak to w filmach Made in US i A. Cała reszta poprawna, widać że szczyle w wojsku się nie chowają. No i Sierżant Nantz - fajny koles.
Gra aktorska? Pierwsza liga to to nie jest ale w którym filmie o kosmitach aktorzy grali wybitnie? Zagrali poprawnie, fajnie, że w końcu Michelle Rodriguez dożyła napisów końcowych.
Aha, zgodzę. Akcja z umierającym ojcem MEGA kozak (In minus OFC). Chociaż późniejsza rozmowa Nantza z Lockettem fajnie zagrana przez obydwóch.
Sorry że tak bez ładu i składu ale kac nie wybiera.
Michelle Rodriguez, zapomniałem o niej, w ogóle mi nie pasowała do tej roli zagrała babo-chłopa i te jej odzywki "yeah łoł wow" daliśmy im popalić. Sierżant który ciągle gada o odpowiedzialności bo popełnił błąd to takie przewidywalne... chyba tylko mi wydaje się to sztuczne.
Nie było powiedziane że popełnił błąd tylko że jego oddział zginął. Moim zdaniem dobrze że mówił o odpowiedzialności. Moim zdaniem lepiej mówić ze jesteśmy "odpowiedzialni za coś" niż że "damy rade bo tak". Miał Porucznikowi Martinezowi powiedzieć "Hey Man, dupa z ciebie a nie dowódca"? Dobrze, że go zmusił do działania.
Może to sztuczne, miałeś takie odczucia że to jest be? Bardzo fajnie:)
Ja miałem trochę insze:)
Przewidywalne było to że ciągle będą gadać o odpowiedzialności, a nie że popełnił błąd.... rozumiem raz ale nie co chwile, ile możne mówić że trzeba być odpowiedzialnym.
Myślę że jak Obcy próbuje Cie usmażyć to może być pomocne.
Lepsze to niż opowiadanie sobie o rodzinie (Czego w filmie nie było i się bardzo z tego cieszyłem) czy co jedliśmy na śniadanie/obiad/kolacje.
Poza tym ja nie wiem jak działa mózg wojownika. Może ty wiesz. Ja nie.
Może gadka o odpowiedzialności motywuję do walki, nie wiem. Ja nawet w wojsku nie byłem wiec nie wiem.
Lepiej gadać przez cały film o odpowiedzialności naprawdę wprowadza to do filmu jakąś odmianę, ciekawy film. Obcy cię chce usmażyć bądź odpowiedzialny, obcy jest na dachu bądź odpowiedzialny jaka nudaaaaaa, kończę już moje wypowiedzi na temat tego filmu, bo szkoda słów ale fajnie było wymienić się w sposób kulturalny poglądami.
inna rasa tak młoda jak my by nas nie znalazła a tym bardziej do nas nie doleciała. jeśli już mają takie możliwosci i myślą o inwazji to musza mieć doswiadczenie wojenne, zebrany wywiad itp A tu sie to kupy nie trzymało, dziecko by lepiej ten atak poprowadziło. Powtarzam: jeśli już coś jest w stanie przelecieć "miliony lat świetlnych" tak jak napisałeś - to wojna z nami powinna wyglądać jak zmasowany atak desantowy na zoo i walka z małpami.
W D9 przelecieli miliony lat świetlnych, mieli super zaawansowaną broń a żyli w domkach z blachy falistej i zbierali złom...
Musisz ponownie obejrzeć D9 ja oglądałem parę ładnych miesięcy a jednak pamiętam że w samym obszarze d9 żyły robotnice :) statek przyleciał automatycznie po otwarciu statku okazało się że znajdują się na nich przedstawiciele rasy którzy należeli do klasy robotniczej, dlatego zachowywali się prymitywnie, natomiast inteligentne robale musiały się wtopić w otoczenia aby w ukryciu przed ludźmi odbudować swój statek dowodzenia. Dlatego Twoja powyższa wypowiedź nie ma odniesienia do inwazji :)
Oj mój drogi Przyjacielu ma odniesienie. Ponieważ my - Ludzie - przypuszczaliśmy że to robotnice. Poza tym nic niebyło mówione o wtapianiu się w tłum (Trochę byłoby to trudne z ich wyglądem:) ), dwie inteligentne krewetki żyły w gettcie itd. W tym filmie (Mówię o D9) nie było nic na pewno... Dlatego był taki dobry.
Druga kwestia - Statek nie przyleciał automatycznie. Dlaczego? Dlatego że dwie mądre krewetki próbowały uruchomić moduł dowodzenia, sterowania czy jak go tam nazwiemy. A w to, że w całym kilkumilionowym gettcie krewetek były tylko dwie (!) inteligentne to nie uwierzę.
Nikt, nawet Obcy nie wysłali by miliona idiotów w towarzystwie dwóch inteligentów:)
Ja napisałem w sensie że wtapiała się ta 2 w tłum robotnic ponieważ ludzie czyhali na ich technologię, chcieli uruchomić statek korzystać z ich broni, to nie jest film w którym wszystko podane jest jak na talerzu sam się domyślam że wtapiali się w tłum nie wiem czemu pomyślałeś o tłumie ludzi przecież to takie logiczne.....
Nie musieli wtapiać się w tłum - czy to krewetek czy to ludzi. Z prostej przyczyny - dla ludzi byli po prostu tępymi krewetkami wcianającymi kocie żarcie. Poza tym ciężko było by znaleźć ludziom 2 inteligentne krewetki w milionowej populacji. To jak szukanie igły w stogu igieł. Więc wątpliwe jest żeby one jakoś specjalnie się ukrywały...
Choć może masz racje, a ja się mylę? :)
laboratorium pod ziemią mnóstwo komputerów ukrytych w szafkach, obawa przed kontrolą które prowadzili ludzie, próba oszukania żołnierza który sprawdzał osiedle, po kryjomu sprawdzali śmietniska w poszukiwaniu tej czarnej cieczy, ukrywali tą fiolkę u innego robala, nie nie ukrywali się w ogóle od razu wyszli do ludzi mówiąc że wiedzą jak odpalić statek.... w ogóle nie udawali zwykłych robotnic.... Przywieźli ze sobą zaawansowaną broń, czyli nie byli tępi dla ludzi tyko ludzie szukali kogoś z nich kto wiedział jak je odpalić.
Tylko zauważ że o tajnych eksperymentach na krewetkach w tajnym laboratoruim pod ziemią inteligentna krewetka dowiedziała się po ataku na bazę MNU.
Jakoś specjalnie nie ukrywali się w czasie szukanie tej cieczy. Było to pewnie spowodowane tym że wszystko co mieli było zbudowanie ze śmieci wiec jakoś specjalnie się z tym nie musieli kryć. Ludzie pewnie i tak by trzasnęli że krewetka szuka jakiejś lampy czy stołu a nie paliwa do modułu sterowania.
Poza tym jakby chcieli coś ukryć na tip-top to nie chowali by tego w puszce po kocim żarciu tylko gdzieś konkretnie, zakopali pod ziemią, w jakimś ufo sejfie albo wymykającą się krewetka mogła to zabrać ze sobą i ukryć w module sterowania.
A że chciał oszukać żołnierza... Hmm... To pewnie dlatego że miał laboratorium z bronią w piwnicy... Podobnie jak inne krewetki więc...
Zboczyliśmy z tematu:)
Nie no już mnie tak drażnisz Ty nic nie rozumiesz co ja piszę do Ciebie, usiądź i zobacz jeszcze raz ten film (d9) Ja piszę że tych dwóch inteligentnych miało poukrywane w chacie i pod ziemią komputery!
No sorry, ale chyba nie dojdziemy do porozumienia. Ustosunkój się do innych fragmentów mojej wypowiedzi a nie "Ja piszę że tych dwóch inteligentnych miało poukrywane w chacie i pod ziemią komputery!"
Pozdro.
PS. Film oglądałem wczoraj
Tu się nie zgodzę bo dobrze że kosmici mają podobną technologię, nie jakieś lasery co to jednym strzałem zmiatają pół miasta, tak jak w "wojna światów" jest to ciekawe podoba mi się ich broń ich pojazdy, to jak przybyli na planetę choć pomysł z "Kroniki Riddicka" mi się nie podoba wykonanie filmu, sceny wiejące nudą, zamazane postacie kosmitów, ta kamera co się trzęsie i robi co chwile zbliżenie po czym oddala się....
Dobrze napisał ktoś wyżej. Jeśli kosmici byliby w stanie dolecieć do Ziemi to już jest PEWNE, że władali by taką technologią, że zapewne zgnietli by ludzi w parę godzin. Biorąc pod uwagę, że lecieliby z prędkością światła co dla nas jest nie możliwe do osiągnięcia, ich podróż mogłaby trwać od setek do setek tysięcy lat świetlnych (biorąc pod uwagę podróże w ramach tylko i wyłącznie naszej galaktyki !). Właśnie z tej przyczyny, że trwało by to tak długo czołowi astrofizycy jak Kaku czy Hawking twierdzą, że do podróży po wszechświecie konieczna jest umiejętność załamywania czasoprzestrzeni. Mam więc pytanie do krzyjacko : skoro kosmici "załamują czasoprzestrzeń !" to jak jest możliwe , że nas nie pokonają w "sekundę"?
Większość łącznie z tobą ciągle mówi że skoro obcy potrafią podróżować w kosmosie to muszą mieć od razu karabiny z amunicją z pociskami nuklearnymi, dlaczego tak myślicie?? Proste, myślicie po ludzku, ewentualne starcie ludzi z obcymi to zupełnie coś innego, nawet niemożliwe spotkanie pierwszego homosapiens z dzidą ze współczesnym marines było by patrząc na spotkanie ludzi z obcymi niczym innym jak spotkanie rangera amerykańskiego z II wojny z esesmanem (SS).
Dokładnie tak. Dorzucę swoje 4 grosze.
Wiele osób podchodzi z pozycji naszej rasy gdzie rozwój i zaawansowanie technologii wojskowej idzie w parze z całą resztą technologii, rzekłbym nawet, ze jest głównym kołem zamachowych naszej cywilizacji. Nie mówiąc już o naszej genetycznej skłonności do wojny i zabijania. Natomiast gdzies we wszechswiecie moze byc zupełnie inaczej. Jest sobie jakaś rasa - gdzie układ społeczny moze byc diametralnie inny od naszego - np w typie mrowiska (bardzo poukładany społecznie gatunek - kazdy ma swoją rolę) gdzie podejscie do zycia jest oparte na zupełnie innych wartościach, a nawet środowisko fizyczne a co z tym idzie szybkość, zwinność, sposób poruszania, może być zupełnie inne niż u nas u ludzi. Taka rasa w jakis sposób odkrywa technologie wydajnego trasportu w kosmosie. Ma broń, która w ich ocenie jest wystarczajco potężna, gdyz moze juz trafili na inne cywilizacje gdzie ich technologia wystarczyła aby unicestwic tubylców. I pewnego dnia wypatrzyli taka jednia niebieską planetę. Przylecieli a tu niespodzianka. Tubylcy z malymi przerwami od 3 tys lat naparzają sie miedzy sobą coraz bardzie wyrafinowaną bronią. Ups trafił sie twardy przeciwnik nie bedzie łatwo.
Nie wiem co niektórzy sie czepiają stanowiska dowodzenia. Z filmu wynika ze było to centrum zwiazku taktycznego który zaatakował obszar zachodniego wybrzeża w tym LA. Dało to chwile oddechu marines ale tylko chwile. Najprawdopodowbniej pozniej nastapilo przeprogramowanie jakiejs innej bazy i działania operacyjne ze strony obcych sie nasiliły.
Tak jak niektórzy tutaj forumowicze by chcieli. wersja z super bronią po stronie obcych to film by trwał 20 minut albo był w stylu skyline i wszyscy zostali by wciągnięci przez niebieskie światło.
Technologia obcych mi osobiście się bardzo podobała, świeże podejście. Akcja na wiadukcie autostrady - mistrzostwo.
Malkontentom polecam ksiązkę Joe Haldemana Wieczna wojna - która to wg wielu ludzi związanych z s-f (np Marek Oramus) jest najbardziej realistyczną próba pokazania wojny z obcymi. I ludzie nie maja tam super hiper broni.
Może po jej lekturze zmienią zdanie co do meritum sprawy :)
PS wieczna wojna miała być chyba sfilmowana ale o tym cicho sza jak na razie :(
"Nie wiem co niektórzy sie czepiają stanowiska dowodzenia. Z filmu wynika ze było to centrum zwiazku taktycznego który zaatakował obszar zachodniego wybrzeża w tym LA. Dało to chwile oddechu marines ale tylko chwile. Najprawdopodowbniej pozniej nastapilo przeprogramowanie jakiejs innej bazy i działania operacyjne ze strony obcych sie nasiliły."- ja też się nie czepiam stanowiska, było i nie ma. Ale ja sądze że wraz z nim bitwa o Los Angeles i MOŻE (możliwe że San Francisco i San Diego miały własne centra dowodzenia) bitwa o całe zachodnie wybrzeże została przez kosmitów zwyczajnie przegrana, niestety film nic nie mówi o wydarzeniach min. w Nowym Jorku lub gdziekolwiek wylądowali obcy.
Ciągnąc dalej. Hipotetycznie gdybyśmy odparli inwazje to myślę sobie ze świat zaczął by przypominać bardziej ten z Żolnierzy z kosmosu (w warstwie społecznej). Światowy rząd - na 99% wojskowy. 99% nakładów na zbrojenia, w tym większość na rozwój technologii kosmicznych. Kolonizacja Księżyca i zrobienie z niego giga bunkra itd itp.
Przyspieszenie byłoby niesamowite.
Nie no może jeszcze kontratak na świat obcych :)
Proponuje pozostać na zwycięstwie w Los Angeles.
A może nie chcieli nas wybijać w sekundę? Może skutkowałoby to zniszczeniem surowców, których kosmici potrzebują (np. woda)? Może chcieli zachować jak najwięcej i jak najmniej zniszczyć? Nie wiesz czym się kierowali ponieważ nikt o tym nie mówił w filmie. Może mieli zupełnie inne zamiary, a przeszkadzała im tylko egzystencja naszej rasy...
Tak jak w moim temacie odnośnie tego filmu napisałem, że gdyby powstała produkcja dotycząca inwazji, ale od strony obcych wtedy można debatować na takie tematy. Na dzień dzisiejszy nie znamy zamiarów i przyczyn dlaczego obcy atakują.
@Wudmorgax poproszę o więcej takich trafnych komentarzy. Z góry dziękuję. +nadal się śmieję:D
też byłam na tym filmie w kinie. strata kasy, równie dobrze można było iść na coś innego. nie spodziewałam się wiele po tym filmie, moim zdaniem 19zł za bilet to przesada. podobały mi się jedynie efekty specjalne. teksty głównych bohaterów-żenada. ale dobre i to, że ja sama za bilet sobie nie płaciłam. 4/10
Ja byłem akurat osobą która stawiała bilet :P 2x19 zł utopione w błocie ;) Chociaż moja dziewczyna była z niego zadowolona dała 6/10 :P
Nie no film taki sobie 5/10
Koniec był idiotyczny, ponieważ moim zdaniem akcja teraz by się zaczęła na max'a no ale cóż ....
Słaby,lepiej poczekać z miesiąc i ściągnąć z torrentów.
no co Ty koniec był genialny arcydzieło, 4 statki bronią centrum dowodzenia bum bum bach już ich nie ma ! ha marines hołaa ! yeah daliśmy im popalić, kurde nasz ziomek jest martwy wszyscy walą pięścią w co popadnie w piach, asfalt, hełm kolegi, metalowy złom.... o nieee ale się nie poddamy, odwrót ??? w życiu!! mamy przecież sierżanta i 4 ludzi jest nas tak wielu !! bum bum bum niekończące się magazynki wywalają setki pocisków! tak znowu możemy wycelować laser !!! na niebie jest tylko jakieś 200 jednostek nieprzyjaciela ale na szczęście nie bronią centrum są zajęte lataniem w kółko za sobą to nasza szansa !! centrum rozwalone !! teraz idziemy zwartym szykiem i nawalamy !! napierdala***y !! niech giną !!! oki koniec już teraz możemy iść na zupę, ale nie nie idziemy trzeba odbić Los Angeles ! i całe USA !! teraz mamy już helikoptery i ludzi, znaleźli się !! po prostu jedli zupę gadając o odpowiedzialności dlatego nie było ich w filmie i nie mogli nam pomóc!! fajne fajne :)
Dobrze, że nie wszysycy oglądają tak "płytko" filmy. Faktycznie było kilka nieścisłości, ale można je wytłumaczyć w inny sposób. Może te statki poleciały dalej w ląd atakować i zdobywać większe tereny. Może obcy nie spodziewali się, że przeżyli ludzie, którzy są na tyle uzbrojeni żeby zniszczyć centrum dowodzenia i nie spodziewali się rakiet dalekiego zasięgu.
Tylko niepotrzebnie zaniżasz ocenę ogólną filmu dając 1/10. Na taką ocenę film na pewno nie zasłużył,
no tak tak można, tylko za chwile te statki spadają dookoła herosów naszych w ogromnej liczbie :) hehe płytko ? Ty myślisz że nie dostrzegłem tego patriotyzmu wylewającego się z ekranu ? gadki o odpowiedzialności ? poświęcenia, budowania w człowieku wiary w zwycięstwo, braterstwa, przyjaźni, poświęcenia, itp itd tylko że wszystko było zagrane sztucznie przesadnie pokazane ! w beznadziejnych dialogach ! raziło w oczy ! niczego nie uczyło tylko wkurzało i irytowało, powtarzać 50 razy słowo odpowiedzialność do połowy film jaka nuda !!!
to Ty daj 10 i do ulubionych też możesz zawyżyć, dla mnie film 5/10 ale ktoś w innej wypowiedzi mnie wkurzył że zawyży na złość innym dając 10/10 więc ja zaniżyłem :)
Nie miałem zamiaru Cie atakować i broń Boże nie twierdze, że Ty obejrzałeś ten film "płytko". Zgadzam się, mogły Cie denerwować te dialogi, ale pewnie reżyserowi chodziło o ukazanie historii ze strony żołnierzy marines. Mnie aż tak to nie denerwowało. Skupiłem się raczej na historii samej walki między ludźmi a obcymi.
Zobacz recenzje redakcji:
"W tym roku minie 10 lat od feralnych wydarzeń 11 września. Dekada ta minęła pod znakiem wojny z terroryzmem. Niestety wbrew szumnym deklaracjom prezydenta Busha, misja nie została wykonana, a stosunek Amerykanów z gorącego poparcia zmienił się w chłodną akceptację kolejnych ofiar. Negatywna ocena polityki militarnej Stanów Zjednoczonych odbiła się negatywnie na obrazie armii i morale żołnierzy. Hollywood zauważyło problem i postanowiło go rozwiązać przy pomocy pełnego akcji, podnoszącego na duchu filmu "Inwazja: Bitwa o Los Angeles". "