6/10.Nie ważne że liczebna przewaga wroga zdecydowanie na ich niekorzyść,nie ważne że towarzysze broni giną jeden po drugim(to trzeba zaliczyć na plus)chłopaki się nie poddają,prą cały czas do przodu,trup się ściele gęsto po obu stronach,rąbanka na całego(też plus).Film ogląda się,jak jakąś grę(to akurat minus).Patosu co niemiara,podniosła muzyka w tle,prawie jak w filmach Baya(Transformers)ale mimo że tego pana filmów wręcz nie cierpię to akurat najnowsze dzieło Liebesmana z całym jego patosem kupuje(przynajmniej w połowie)dlaczego?Może akurat dlatego że był dramatyzm,były emocje i przyzwoita gra aktorów,dynamizm akcji.
Tak sobie pomyślałem,że jest to idealny film propagandowy dla przyszłych rekrutów marines-"jeden za wszystkich,wszyscy za jednego" :D
ja nadal uważam, że gdyby nasi robili takie filmy, to świat byłby piękniejszy...
Obejrzałem, drugi raz raczej nie chcę - generalnie takie sobie... Szczerze mówiąc bardziej podobał mi się powszechnie opluwany Skyline. Generalnie myślę że tematykę inwazji obcych na Ziemię wyczerpały da granic możliwości Independence day (też ku pokrzepieniu amerykańskich serc + 100% poprawny politycznie - Żyd + Afroamerykanin ratują świat - zabrakło tylko Indian) oraz Wojna Światów wyczerpały ten temat (wałkowany oczywiście w latach 50 i 60 - ale obecnie to już raczej ramotki). Waham się między 5 a 6/10 bo zrealizowany był nieźle, efekty też niczego sobie, ale jakoś po prostu mnie nie ujął...
PS Miałem dejavu z grą Halflive i Crysis 2
W Skyline przynajmniej mamy jakiś pomysł, może nieco czerpie z innych filmów, ale tutaj wiadomo - tematyka mocno wyczerpana. BLA za to sprawia wrażenie jakby został nakręcony kompletnie bez pomysłu, zero finezji, korzystanie z mocno już wytartych schematów. I jak Cameron nawet ze schematów wyciągnie w miarę "jadalną" fabułę, to od tego co zaserwował mi Liebesman dostałem odruchów wymiotnych.
15 minut? Czyli nie doczekałeś do lepszej akcji :) Może kiedyś spróbujesz dalej obejrzeć. Ja podobnie jak Piotrbimbasik miło sie zaskoczyłem na skyline'ie. Szczególnie czytając wcześniej te wszystkie obelgi na filmwebie pod jego kierunkiem. Na szczęście postanowiłem sam sprawdzić i nie kierować się oceną większości, bo to żaden argument i przyznam że sie zdziwiłem, co ludzie mają do tego filmu. Ja miło się zaskoczyłem - jak zaakceptuje się konwencję i pomysł to bardzo przyjemnie się ogląda, czego z kolei nie mogę powiedzieć o BLA - z tym filmem wiązałem duże nadzieje a zawiodłem się w wielu punktach. Fabuła nielogiczna, Gra aktorska marna, durne patetyczne teksty, strategia "naszych" - pożal się Boże i co gorsze to to że kosmici potrafili wymyślić jeszcze gorszą i bardziej żałosną - Kończąc powiem że na bank nie będę tego drugi raz oglądać, ale jeśli chodzi o powszechnie opluwany skyline - czemu nie... Pozdrawiam! :)
akurat Heliopter to w zasadzie koncert jednego gościa - Idziaka, reżyseria - jak i aktorstwo w tym filmie sprowadzone na drugi plan i podobnie jest tutaj, film zdecydowanie nastawiony na siłę obrazu, natomiast procent patosu czy rozwałka na tym samym poziomie, ja również przewijałem dialogi :) ... treść jak i przesłanie zdecydowanie skierowana dla amerykańskiego odbiorcy. Nie mniej jednak film jako połączenie sf z kinem wojennym, uważam za udaną prubę, naprawdę dobrze że 60% czasu trwania filmu to czysta akcja, i to trzymająca nawet w napięciu.