Już sam tytuł mówi wszystko. Wiedziałem za co się zabieram, bardziej z kronikarskiego obowiązku i chęci chronienia nieskalanych syfem mózgów. Te 80 minut było prawdziwą męczarnią, a film śmiało może konkurować w moim prywatnym rankingu na najgorszy film z takimi perełkami jak Lockjaw. Reżyser chyba chciał udowodnić że każdy baran który potrafi trzymać kamerę w łapach może kręcić filmy. Sam się zastanawiam czy jutro w wolnych chwilach pomiędzy śniadaniem, a obiadem nakręcić film. Wymyśliłem już nawet idealny tytuł: "Farmer Bob: Inwazją Dzikich Kurczaków z Planety X". Wracając do tematu, ludzi którzy w tym filmie wystąpili, a ktoś ponoć odważył się nazwał aktorami nadają się co najwyżej do pracy na kasie w sklepie nie dla idiotów... Nie można też zapomnieć o niesamowitym, niepowtarzalnym wątkiem z rośliną ( zazdroszczę autorom finezji ^^). Człowieka który pisał dialogi powinno się dobić, niech się facet nie męczy (tak dla eutanazji!!!). Podsumowując, jeśli cenicie swój czas nie oglądajcie tego badziewia. Ocena oczywiście 1/10.