PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504631}

Ip Man 2

Yip Man 2
7,6 31 998
ocen
7,6 10 1 31998
Ip Man 2
powrót do forum filmu Ip Man 2

naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć jak Ip Man,który praktycznie nigdy nie dostał porządnych ciosów od mistrzów innych szkół,dostał je od dobrze zbudowanego (bez przesady) idioty z Wielkiej Brytanii.Siła ciosu?OK.Skoro zdążył rozpędzić te swoje umięśnione ręce i trafić Ip Mana,to jak to ma się z szybkimi rękami mistrzów (już nie mówię o szablach),gdzie ta szybkość Ip Mana,która pozwalałaby uniknąć ciosów? Po tym co widzieliśmy do tej pory szczególnie po częście 1 Ip Man powinien go rozwalić bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu pomimo różnicy wagi.Szkoda,bo ocena poszła w dół po rewelacyjnej części 1.Do momentu walki w ringu film wyglądał dobrze.Ocenę wystawiłem dość wysoką z sentymentu do 1 części.Szkoda,bo dla mnie zepsuli świetną historię i legendę Ip mana...

ocenił(a) film na 10
Demolo

Dokładnie, z tym samym elementem jest u mnie cholerny zgrzyt. Rozumiem, że chciano powtórzyć sukces części pierwszej uciekając się do tych samych metod, ale to był absolutny strzał w stopę. Nawet nie będę się nad tym rozwodził, bo nie ma sensu powtarzać po koledze innymi słowami.

Napiszę tylko, że ta konfrontacja jest nieproporcjonalna do tego czym do tej pory nas uraczono. Szczególnie biorąc pod uwagę szeroko pojęte kino kopane, gdzie przedstawiciele wschodnich sztuk walki nie mają sobie równych. Wydawało się, że w serii Ip-Man, bohaterzy sięgneli apogeum ludzkich możliwości (i efektów specjalnych (-; ) Aż tu nagle okazuje się, że nadludzkie umiejętności użytkowników Kung-Fu wypadają na tle - umówmy się- bardzo ograniczonego boksu całkiem blado. Kłóci się to właściwie ze wszystkim. Miałem bardzo ciężki orzech do zgryzienia przy wystawianiu oceny sequelowi.

Honor chińskich sztuk walki po raz kolejny został wybroniony, problem w tym, że w tej częsci nie powinien być on nawet draśnięty.
Jakkolwiek by się to nie miało do rzeczywistości, przyzwyczajono nas, że takie zestawienia stylów zawsze kończą się w ten sposób:

https://www.youtube.com/watch?v=yb7aNfMvRy0

ocenił(a) film na 7
Kimei

Tylko należy sobie zadać pytanie kto realnie, by wygrał walkę:
największy mistrz kung-fu vs najlepszy bokser świata
największy mistrz kung-fu vs najlepszy zawodnik MMA
Zdania by by były podzielone. Dużo zależało by od zasad walki.
Dopiero walka by zweryfikowała.
Jedno jest pewne, jeśli mistrz kung-fu został by trafiony przez boksera to po walce.
Zostałby sprowadzony do parteru lub założona dźwignia przez zawodnika MMA i też po walce.
Mistrz kun-fu ma o tyle gorzej, że bazując głównie na szybkości i technice mając mniejszą siłę oraz
wytrzymałość na ciosy ma mniejszą tolerancję błędu.
Ale ponoć Bruce Lee był tak wytrenowany, że w szczycie formy był niewiarygodnie silny jak na swoją masę.
Sam Chuck Norris to mówił - 7 krotny mistrz świata karate pod rząd w latach 1968-1974,
choć zaznaczył, że miałby spore szanse wygrać z Brucem Lee.
Namiastkę ich umiejętności widzieliśmy w filmie "Droga smoka" 1972 , choć to tylko film i
realnie Bruce nie wiadomo czy by to wygrał.

ocenił(a) film na 10
returner

Pełna zgoda, bardziej jednak chodziło mi tu o pewną konsekwencje w przekazie ;) Dostaliśmy KungFu rodem z kosmosu, które nas miało przekonać, że nie ma sobie równych i totalnie wyrwalo z jakichkolwiek znanych ram czlowieczenstwa i wszelakich sztuk walki, a tu nagle wpada zachodni boks do konfrontacji i sieje spustoszenie. Upowszechniony, trenowany przez wielu - film stawia wschodnie sztuki walki w bardzo niekorzystnym świetle, wręcz ośmiesza, niezaleznie od tego jak bardzo odpowiada to rzeczywistości, jest to troche strzał w stopę. (Bo zakładam, ze ma podkreślać ich absolutną wyższość)

ocenił(a) film na 7
Kimei

W Ip man 3 jest podobnie, gdy walczy Ip man ze starym i wolnym Tysonem :)
Tyson mówi, że jeśli wytrzyma na nogach jedną rundę z nim (3min) to da mu spokój.
Oczywiście wiem co masz na myśli, że Chińczycy powinni pokazywać się jako niezwyciężonych,
a nie, że ich najlepszy wojownik ledwo wygrywa z mistrzem boksu.
Tyle, że w filmie Ip man 2 główny bohater nie może używać nóg z tego co pamiętam więc
walczyli na zasadach boksu co dawało największe szanse na wygraną bokserowi.
Najbardziej sprawiedliwa walka - wszystkie style dozwolone.
Ostatnie 2 dekady niestety/stety pokazywały, że zawodnicy MMA wygrywali z mistrzami sztuk walki.
Ci drudzy najlepiej pewnie się czują w walce kontakt i punkt. Przerwa. A nie w siece polegającej głównie na sile uderzenia, wytrzymałości, rzutach, dźwigniach.

returner

Tak, w filmie (oglądałem wczoraj) w pewnym momencie Ip nie może używać nóg. A w kwestii tego, jak wyglądają dalekowschodnie sztuki walki vs MMA czy inne Krav Magi, to czytałem jakiś czas temu artykuł na ten temat. Problem polega na tym, że takie MMA nastawione jest na, powiedzmy, "brutalną" konfrontację, tam nie ma znaczenia nic, poza skutecznością w walce. Z kolei "klasyczne" sztuki walk poszły za głęboko w te wszystkie ceremoniały, kult dawnych mistrzów (trochę jak królowie Minas Tirith w Śródziemiu ;) ) ew. kolorowe pasy i całą resztę. Zmiana reguł walki, na po prostu brutalne nap*** przeszła im koło nosa i mogą zaprzepaścić swój dorobek, często wielowiekowy.

returner

Realnie walkę wygrałby ten, który byłby lepszy. Walczy człowiek a nie sztuka walki.

ocenił(a) film na 7
Demolo

Miałam dokładnie takie same spostrzeżenia, sceny z tym bokserem były zupełnie niewiarygodne. Tak samo jak zachowanie Brytoli po śmierci mistrza Hung. Z jednej strony nerwowe ruchy w celu uciszenia sprawy, z drugiej dodatkowe nagłośnienie, bessęsu.

ocenił(a) film na 10
Demolo

edług mnie, to jeśli chodzi o sytuacje w filmie to mieliśmy do czynienia z inną kategorią wagową, do tego główny bohater walczył z MISTRZEM ŚWIATA w boksie, na jego zasadach - został pozbawiony możliwości kopania co jest nieodłączną częścią jego stylu walki - a i tak wygrał. Świadczy to o jego niesamowitych umiejętnościach. Twister miał stworzone idealne warunki do tego żeby wygrać, cały czas aktywnie trenował, natomiast Ip man walczył z nim wręcz z marszu. Dodatkowo Twister był najlepszym bokserem, a nie wiemy z filmu czy Ip Man był najlepszy ze wszystkich mistrzów wschodnich sztuk walki. Bardzo mnie dziwią Twoje spostrzeżenia, bo choć sama nie uważam że ta sztuka walki jest akurat najlepsza (zgadzam się z Ip Man-em, że każdy jest inny i wszystko zależy od tego konkretnego człowieka, jego, dyspozycji, wieku itp. no i przeciwnika), to po obejrzeniu seansu można odnieść wrażenie że właśnie boks zostaje daleko w tyle

ocenił(a) film na 10
Anetaa4

Zgadza się - Ip Man walczył z mistrzem świata w boksie - wyćwiczonym, trenującym, w szczycie formy. Też zapewne szybkim, sprawnym technicznie. Tak więc ta konfrontacja dla mnie nie jest odrealniona. Przy okazji ciekawe, jak to się ma do autentycznych wydarzeń, czy rzeczywiście taka walka miała miejsce. Czy IP Man jest ścisłą biografią, czy raczej filmem fikcyjnym, miejscami tylko inspirowanym biografią.

Anetaa4

Masz rację. Teza Demolo padła. Dodać należy jeszcze, że azjatyckie sztuki walki są mega gloryfikowane jako potrafiące zdziałać cuda podczas gdy celny cios boli tak samo, zarówno człowieka posiadającego technikę jak i tego który ma tylko siłę. Ponadto, nawet jeśli ktoś ma powiększoną tolerancję na ból to i tak nie ma powiększonej tolerancji na uszkodzenia mechaniczne. Zarówno bokser jak i wojownik kung-fu jest tylko człowiekiem.

ocenił(a) film na 8
Demolo

To jest motyw polityczny. Brytyjska dominacja i chińskie wstanie z kolan. Film jest tego metaforą i taką narodową, chińską propagandą wychodzenia z dominacji narodów, które próbowały zdominować Chiny. W pierwszej części była to Japonia, a tu Wielka Brytania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones