Nie wiem jak będzie z 3 częścią (ty też tego nie wiesz, więc nie mów że to będzie "kicha") ale 1 i 2 część była rewelacyjna i 3 (miejmy nadzieję) również taka będzie..
Moim zdaniem obie części były mistrzowskie, ale ciut bardziej podobała mi się chyba dwójka, dlatego mam nadzieję, że trójeczka będzie jeszcze lepsza.
Chinchyun to nie trójka, tylko prequel 1, więc to takie jakby Yip Man 0.
Może i będzie 3, przecież, skoro już ta cała historia z rzeczywistością ma tyle wspólnego, co obietnice Donia, to mają otwartą furtkę, żeby nakręcić film o tym, jak to Yip Man uczy osobiście młodego, zbuntowanego Bruce'a Lee i mu jeszcze pomaga walczyć z gangiem, w którym uprzednio Bruce był, ale teraz uparł się go zabić za to, że z niego odszedł. Potem Yip wsadza go na statek do Ameryki, czym przyczynia się do rozpoczęcia przez niego kariery. Jeśli nakręcą ten film, to możecie być pewni, że fabuła będzie zbliżona do tego, co napisałem. :D
1 była znacznie lepsza bo moim zdaniem i historia była jakoś tak ciekawiej zrobiona i ten caly klimat azjii był 2 niestety była znacznie bardziej uproszczona i chyba miała w zamierzeniu być prościejsza jednakże wciąż ogląda to się znakomicie ale tak jak mówie w pierwszej kolejności 1 a dla fanów 2
"ale teraz uparł się go zabić za to, że z niego odszedł. Potem Yip wsadza go na statek do Ameryki, czym przyczynia się do rozpoczęcia przez niego kariery" Bez komentarza. -.-
I co to ma być? Skopiuje fragment mojej wypowiedzi, dopisze ,,bez komentarza", walnie głupi emotikonek i myśli, że jest fajny. Jesteś aż tak pusty?
Obawiam się że masz rację trzecia część mogłaby tak faktycznie wyglądać...Zwłaszcza że druga skończyła się jak bratanek Yip mana przyprowadził Bruca...
Taki scenariusz byłby zupełnie typowy dla kina azjatyckiego, zwłaszcza, że po poprzednich trzech częściach wiemy już, że twórcy nie bawią się oddawanie historii, tylko robią popkulturową legendę Yip Manowi.
Sęk w tym, że to co napisałeś nie jest zgodne z prawdą. Było inaczej. Wgląd w biografię Bruce'a Lee nie zaszkodzi.
Sęk w tym że żaden z tych filmów czyli "biografii"Yip mana nie jest zgodny w pełni z faktycznymi wydarzeniami z jego życia.Cześć faktów jest zwyczajnie przerobiona ,niektóre sztucznie rozwinięte a inne pominięte,taka mała manipulacja ,wiec jeśli wierzysz że będzie coś się zgadzać z oficjalną biografią Bruca Lee to możesz się nieźle zdziwić.
Oby nie było tak zmyślone, jak w filmie biograficznym o Lee, dokładnie mówiąc o scenie, kiedy to uszkodził nerw i został przypięty na kilka miesięcy do łóżka. W filmie była walka, którą walczył o uzyskanie prawa do nauczania nie-azjatów, lecz w rzeczywistości było inaczej. Uszkodził krzyż podczas treningów. Nawet i takie dyrdymały mogą być dla kogoś ważne, jeśli ta owa osoba kogoś inspiruje, jest jego idolem i chce znać prawdę. Wnioskując po tym co piszesz, nie ma co liczyć na autentyzm, więc będzie kicha. Później czytamy w wikipedii o czymś, czego nigdy nie miało zdarzenia.
3 mogłaby być dobra, mogłyby tam być sceny z nauką Bruce Lee ( choć w rzeczywistości prawdopodobnie Lee nie pobierał nauk u Mistrza Yip Mana).