Jestem właśnie po obejrzeniu IM: Rise of the Technovore. Skwituje seans tekstem niezła próba ale jednak zguba. Doceniam sam fakt że twórcy chcą nam pokazać dojrzalsze animacje a nie takie szambo jak Ultimate Spider-Man, ale jednak film im się niezbyt udał. Fabuła nie porywa , a głowny wróg Ezekiel Stane to jakieś nieporozumie , nawet solidnego final battle zabrakło. Tony , Roddy i Nick Fury to postacie bezpłciowe. Film ratuje duecik Hawkeye i Black Widow oraz Frank Castle. Niestety ten ostatni został ewidentnie wepchnięty na siłę, co jedna nie przeszkadzało mu być najjaśniejszym punktem filmu szkoda że miał tylko 5 minutowy wątek w środku filmu. . Animację też mogę pochwalić , bardzo ładnie prezentuje się w 720 p. Wkurza jeszcze zupełny brak krwi , co jest dziwne bo Wolverine Anime miał tą samą kategorią wiekową. Średni film do obejrzenia i zapomnienia , naprawdę godny uwagi jest tylko mikrowątek Punishera