Jedynki mnie nudzila. Dwojki mi sie nie chce. Trojka to bedzie smiec.
Robia to po to by zarobic. Glupota....
Pozwól ze zdradzę Ci tajemnice - większość filmów robi się po to, by
zarobić. Ale ciii, nie rozpowiadaj tego nikomu.
"Jedynki" ? A było ich więcej niż dwie? :D Anyway... branża filmowa z jednej strony ma zapewnić rozrywkę dla potencjalnego widza, a z drugiej przynieść zyski ( oczywiście im większe tym lepiej ;) Z wszystkich ekranizacji komiksów Marvela jedynie Iron Man mi się podoba i nie tylko z powodu owej "zbroi" i całego tego technologicznego szału (dom Starka wraz z komputerem posiadającym AI, itd.), ale głównie z powodu Robert'a Downey'a który zagrał rolę Tony'ego Stark'a wprost idealnie. Iron Mana tylko dla samej gry aktorskiej Roberta mogę oglądać dziesiątki razy.
Swoją drogą jedynka fakt spokojniejsza, mniej spektakularna niż dwójka, pewnie dla tego że nie chcieli przegiąć i jak widać na podstaiwe drugiej części ew. luki w akcji i fabule zostały ładnie podkręcone/załatane.
Jeżeli "Trzecia" część utrzyma poziom dwójki to z wielką chęcią udam się do kina.
Ps. Mam małe obawy że w trzecia część może przeistoczyć się w jakieś magiczne brednie, tak jak to się stało z serialem "Smalville", gdzie z całkiem fajnego serialu o Superman'ie zrobił się jakiś cyrk na kółkach z magią i duchami na czele =.=
Ja tez ci zdradze pewien sekret naciskajac ALT możesz robic takie bajery jak ś,ć,ń,ą. Ale tego tez nikomu nie mow ;)
Sorry Was bardzo, ale... no kurde, w ogóle tego filmu nie czujecie. Jedynka była troszkę nudna... to prawda! Ale ona właśnie taka miała być, to miało być tylko wprowadzenie do całego świata Starka, ja nie lubię filmów, w których wszystko dzieje się za szybko(ostatnio można to zobaczyć w np. "Uczniu Czarnoksiężnika"). Iron Man 2 pokazał więcej akcji i ogromną dawkę sarkastycznego humoru i właśnie jak ktoś wspomniał już, ze względu na grę aktorską Roberta Downey Jr. można oglądać ten film wiele razy. A kto był na IM2 w kinie i został po napisach... ten wie, że warto czekać na 3cią część :)
Gdzieś ty ten sarkastyczny humor widział? Żarty w dwójce były żenujące, do pierwszej się nie umywały. Jedyny śmieszny tekst to był ten z narcyzmem Starka. Nawet między nim a Pepper tym razem nie było zabawnych potyczek slownych. "Jestem uczulona na truskawki", "Wiedziałem, że coś mi się kojarzy" - no proszę...
Zarobić miała i pierwsza część, tak samo jak druga i trzecia. Inna sprawa, że poziom dwójki w porównaniu z jedynką spadł tak drastycznie, że aż się boję myśleć, jak wypadnie trójka. Tylko Downey sprawia, że pójdę na nią do kina.