mimo iż sam film w sobie nie porywa, to cieszy fakt wykorzystania blues'a i wpływów Son'y
House'a. i oczywiście, ktoś może się nie zgodzić ze mną, ale klimat Luizjany i blues'a są
nierozerwalne. a ja sam chełpię się muzyką z Nowego Orleanu.
ee, przepraszam bardzo, co masz na mysli piszac "a ja sam chelpie sie muzyka z Nowego Orleanu"?
co do muzyki - racja, klimaty sa swietne.
sorry za brak polskich znakow. pozdrawiam.
miało wyjść, że upajam się nią, a wyszło inne. wybacz, brak języka polskiego na studiach powoduje pewne braki.
pozdrówki