We wczorajszą sobotę wyrzuciłem 31 zł w błoto....
Film okazał się totalną pomyłką, rozczarował na całej linii, choć w sumie nie spodziewałem się od niego za wiele...
Aktorzy grają bez wyrazu, dialogi są marne. Sama fabuła do bólu nudna i przewidywalna, pełna sprzeczności i głupoty, (przez 200 lat przywódca demonów nie umiał ożywić trupa, kluczem do zagadki jest księga Frankensteina, jak się okazuje po przestudiowaniu książki mającej 200 stron przez panią doktor, okazuje się że napięcie było za małe..... ale ekipa badaczy na to wcześniej nie wpadła, mimo iż w piwnicy mieli kilkaset tysięcy trupów aby to przetestować. Frankenstein mimo iż stworzony z ludzkich organów cudownie dożywa 200 lat, jest też "łomotoodporny" potrafi przebijać ściany i to nie jedną tylko pięć na raz, wbija Gargulca w auto bez szwanku, ale po kontakcie z jednym z demonów potrzebne szwy.... skaleczył się biedak)
Spodziewałem się jakiś eksperymentów, dziwnych maszyn, zszywania jednego człowieka z kilku ciał, a dostałem aktora który miał na sobie kilka blizn, w dodatku wyglądających jak ślady od poparzenia, szwów tam nie widziałem....
Efekty nie powalają, w kółko ten sam efekt rozpadających się demonów, trochę popiołu i kula ognia waląca do ziemi, straszna nuda. Latające gargulce to już w ogóle porażka, w niektórych momentach wyglądali jak scena z wygaszacza ekranu od windowsa 98.... Dziura po siedzibie demonów, w scenie końcowej kończyła się chyba w chinach. Sceny walki też słabiutkie, bohaterowie nie mają żadnej fajnej broni a pałki frankiego to dopiero śmiech, topory noże wysuwające się z okolic nadgarstków..... to już było. Demony to prawdziwi modele, nie ma tam normalnego aktora, każdy prosto z okładki Men's health, no oprócz grubego murzyna i samego księcia.
Pierwsze sceny filmu były obiecujące, bo od samego początku coś się działo, od pierwszych minut nawalanka, no wszystko fajnie ale taka scena pojawiała się co 15 minut trwała minutę i wyglądała podobnie, Franki - jego pałki - demon - bum - kula ognia - koniec. Niestety mnie to osobiście nudziło. Cała historia tak bardzo przewidywalna, potwór i piękna pani doktor, dobro i zło, zło porywa piękną, dobry potwór musi ratować ble ble ble..... przy okazji ratują świat.
Film ani straszny ani tajemniczy ani poschizowany akcja to też nie była, fantasy owszem....
Spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Nie polecam 4/10.
lubię to ;)
ps. zgadzam się po cześci, najbardziej z drugim akapitem, ale z resztą nieco przesadzasz,
film jak film, już po pierwszych recenzjach nastawiałem się na g...
I po takim nastawieniu, można go strawić na zasadzie guilty pleasure, szczególnie w imaxie ;)
Nic dodać, nic ująć. Też byłem w kinie 2 dni temu i mam dokładnie takie same odczucia, nawet ocena nam się zgadza. Jedyne sprzeczne wrażenie to początek filmu - u Ciebie był on obiecujący, a ja od razu wiedziałem, że przedstawienie genezy Frankenstaina było zrobione na odwal i przeskoczenie w parę minut o 200 lat do przodu nie mogło zapowiadać ambitnej produkcji.
Efekty specjalne tak jak mówisz bardzo, bardzo słabe. W kółko te same nużące efekty ognia lub światła przy zabijaniu demonów i gargulców/aniołów.
Jak dla mnie jedynie na plus efekty dźwiękowe i muzyka, dlatego wystawiam 4/10.
PS. W kinie puszczali to w 3D, za co trzeba więcej zapłacić, a efektów prawie nie widać - śmiechu warte.
Niestety na film poszedłem zupełnie przypadkowo, po prostu tak "wylosowaliśmy" wcześniej nic o nim nie czytałem. Zgadzam się z Tobą iż historia frankenstaina a mianowicie to skąd się wziął była marnie nakreślona, a pisząc że początek był obiecujący miałem na myśli tylko to że działa się jakaś akcja ;)
Bym zapomniał, wszystkim którzy chcą to i tak obejrzeć nie polecam wersji 3D, oglądałem w IMAX'e i czasami aż zdejmowałem okulary żeby zobaczyć czy jest różnica, no i nie było praktycznie żadnej, bardzo słaby efekt 3D.... szkoda pieniędzy na tą wersję.