Wytrzymałem jakimś cudem 34minuty - to i tak za długo. Na suwa mi się pytanie: "Ale o co chodzi?"
- ten film to jedno wielkie nieporozumienie - obsada, efekty specjalne, scenariusz. Obrońcy "zła"
mieszkający w zamku ala z Harrego Pottera? Nie wiem jakim cudem, można reżyserować takie coś
- bo filmem to trudno nazwać.
Czy obejrzę ten film kiedyś do końca? Nie
Moja ocena: 1/10