Liczyłem na nieco bardziej wciągające kino. Pierwsze 10-15 minut filmu jest tak denne, że miałem ochotę wyjść z kina. Później na szczęście już się rozkręca choć i tak nadal to za mało by oglądać ten film z zapartym tchem. Postacie są nijakie, nikt tu nie nie przykuwa specjalnej uwagi, no może poza Billem Nighym. Postacie Gargulców wyglądają świetnie, ale demony bardziej śmieszą niż straszą, w dodatku padają jak muchy po byle draśnięciu. Ogólnie cały scenariusz jest bolączką tego filmu, który ratują tylko i wyłącznie świetne sceny walk i bardzo dobre efekty specjalne. Mimo wszystko i tak jest to film o którym za kilka miesięcy i tak już nikt nie będzie pamiętał.