Ja, Frankenstein

I, Frankenstein
2014
5,3 34 tys. ocen
5,3 10 1 33638
3,2 13 krytyków
Ja, Frankenstein
powrót do forum filmu Ja, Frankenstein

Yo. Pierwsze wrażenie jakie odniosłam to podobieństwo do Van Hellsinga, niestety nie da się go nie zauważyć. A szkoda. Moment ożywiania ludzi a moja siostra : "Marishka"!! Mówi samo za siebie a muszę dodać, że moja siostra nie jest wielkim znawcą kina i zazwyczaj mało co kojarzy aktorów. ;)

Najpierw plusy:

- sceny walki jak najbardziej udane, bardzo mi się podobały, były dopracowane i wyglądały dość wiarygodnie
- efekty specjalne jak najbardziej na plus
- muzyka dopasowana, oddająca klimat
- Gargulce okazały się trafionym pomysłem a szczególnie moment, gdy Gargulec przyjmuje ludzką postać
- wielkim plusem jest dla mnie postać Gideona i mówcie, co chcecie, ale miał charyzmę i siłę, wybijał się na tle pozostałych. Miał chłopak swój rozum
- bardzo mi się podobały momenty, gdy Gargulce zostały zabite i ich dusza wędrowała do nieba i ten snop błękitnego światła i tak samo z demonami ten piekielny ogienek wędrujący do podziemia

Minusy:
- oczywiście śmierć Gideona - dla mnie nie miała większego sensu i tutaj pojawia się nieścisłość. Gargulce/ów (?) mogły zabić tylko osoby bez duszy jak demony. Gideona zabił Frankensztajn czyli nie ma duszy, ale w późniejszej scenie, gdy Książe Ciemności chciał go opętać to nie mógł. I nagle Frankensztajn odzyskał duszę? Trochę żenada
- film przegadany lub dogadany jak to określiła moja siostra. Niby wprowadzenie było potrzebne, ale za dużo tego lektora, tych informacji, wszystko wrzucili do jednego wora i wymieszali. Poza tym wszystko tłumaczyli czasami jak idiocie. Powinni zostawić trochę tajemnicy...
- osoba pani doktor trochę wyprowadziła mnie z równowagi. Mówi: prędzej umrę niż pomogę wskrzesić tych wszystkich ludzi, ale zaraz potem siada i im pomaga. Bo zabili jej przyjaciela/kolegę? Ja bym się nie odważyła wskrzesić takiej ilości potworów. No way
- zażenował mnie fakt, że Frankensztajn potrzebował pani doktor by zrobiła mu partnerkę. Siedziałam w kinie i nie mogłam uwierzyć w to. WTF?
- niestety królowa Gargulców nie zrobiła na mnie wrażenia. Cały czas miałam przed oczami Eowinę z LOTR. W ogóle jako królowa to chyba powinna coś potrafić, prawda? A dała sie porwać bez walki....
- za dużo mówili. Zdecydowanie gdyby swoje kwestie ucięli w połowie - wystarczyłoby
- wyjawienie na samym początku kim jest Król Ciemności? Niepotrzebne. Gdyby wyszło na jaw pod koniec byłoby fajnie. Cały film byśmy się domyślali kim on jest, ale nie bylibyśmy pewni a tak odebrali mi całą radość
- postać Króla Ciemności nie powaliła mnie na kolana. Victor w Underworld robił wrażenia a tutaj niestety żadnego
-no i postać Frankensztajna. Nie lubię tego aktora. Mój komentarz: grał w pierwszym Batmanie i tam też oszalał ;)

Nie zapominajmy o Keziah i Ophirze. Moja ulubiona para i kibicowałam im szczerze.


ocenił(a) film na 6
aneant89

Z tą Leonore miałam dokładnie tak samo, cały czas widziałam Eowine z Władcy P, cóż szufladka .