no... widać, że na film dużo kasy nie wydano ani też nie zrobiono go zeby zarobić na nim masę kasy. Tak więc swoja "popularność" musi zrobić na przekazie. Czyli tak w tym filmie było, ze chodzi o przekaz. Na pewno nie jest jednoznaczny, bo jeszcze teraz do końca nie wiem o co dokładnie chodziło (główny przekaz), bo na pewno nie o wiarę w Boga, może raczej wiarę w siebie? Na razie próbuję go dokładnie rozgryźć. Tak jak wspomnialem, gdy skończyłem oglądać byłem normalnie "zastrzelony", bo nie wiedziałem co reżyser/film chciał mi przekazać. Parę scen było śmiesznych, jak przystało na czarna komedie. Podsumowując to dość ciekawy film, każdy może odebrać go według siebie, i na pewno każdy będzie się nad nim zastanawiać jeszcze długo po jego zakończeniu.