A ja, to cały czas miałam wrażenie, że oglądam film z lat 80-90-tych albo i wcześniej. Coś jak
Brudny Harry. Niby broń nowsza, samochody szybsze ale klimacik całkiem jak z Eastwoodem.
Wyalienowany, cel ponad wszystko, odjeżdża w siną dal, bo prawo nie idzie w parze z jego
moralnością. Ciemną nocą odchodzi, a może powinien W samo południe?
Postać opiera się na postaci z serii książek, pierwsza została napisana w 1997 roku i autor wcale nie krył swojego zainteresowania właśnie "glinami z lat 90tych"), więc odbiór jak najbardziej naturalny. Jednak porównywać ten film czy chociaż klimat filmu do tych z Clintem jest już imo bardzo na wyrost :P
Też mam wrażenie, że klimat jest podobny. Ciekaw jestem tylko, że to, filmy z C E się wspomina po latach (C E to jednak wysoka klasa, jeśli chodzi o grę aktorską jak i reżyserię), a ten się zapomni, jest wynikiem słabszej książki czy słabszego przełożenia na język filmu. Ciekawi mnie to, ale nie będę się wypowiadał, dopóki nie przeczytam książki/książek.