Jeszcze kilka lat temu nie cierpiałem Toma Cruise'a, działał na mnie jak płachta na byka. Te wszystkie głupie filmiki o barmanach pilotach i innych pierdołach dobijały mnie nie mniej niż "zniewalający" uśmiech Toma. Jednak lata mijały a Tom zaczynał się rozkręcać i grać w coraz lepszych filmach. Ludzie Honoru, Firma, Jerry Maguire ale najlepsze miało dopiero nadejść. Szalę na stronę Toma zdecydowanie przechylił Ostatni samuraj a wcześniej Raport Mniejszości, najlepszy moim zdaniem film w jego wykonaniu i jeden z najlepszych filmów s-f jakie widziałem. Chodź ostatnio było trochę gorzej i Tom niestety znów zaliczył kilka słabych filmów to generalnie zjednał sobie moją przychylność i (czego nigdy bym się nie spodziewał) stał się jednym z ulubionych aktorów. Jack Reacher to chyba powrót do formy, sam film ciekawy, przyjemnie się go oglądało. Tom zagrał tak jak potrafi, jego gra nakręca film i całe szczęście bo nie o wszystkich aktorach i aktorkach grających w tym filmie można to powiedzieć. Po ostatnich amerykańskich gniotach które niestety miałem okazję obejrzeć, Jack Reacher to kino które pozostawi po sobie dobre wrażenie i za jakiś czas chętnie obejrzę ten film ponownie. Moja ocena filmu: 7/10.