Piszę jako fan książkowej serii. Spodziewałem się nowej jakości bohatera coś jak z Jasonem Bournem. A tu popełniono kilka karygodnych błędów.
Pomijam cały temat Cruisa bo tu już powiedziono wszystko, dobry tekst tu ktoś walnął, że dzięki magii kina zrobili z niego bestie 1,80 m.
Liczyłem na sposób budowania bohatera i narracji coś w stylu Sherlocka z Downeyem Jr, Bo i sposób myślenia Reaczera, jego wiedza oraz sztuczki to chyba najciekawsza zaleta książek. A tu właściwie średni bohater, który podejrzewam komuś niezaznajomionemu z Childem zupełnie nie zapadnie w pamięci.
No i na deser bardzo słaba akcja końcowa, gdzie właściwie wparował bez taktyki do budy i wszystkich powystrzelał.
Sorry za trochę gorzkie żale, ale gdzie jak nie tu.
Pozdrawiam