Czy ktoś orientuje się w temacie pościgu? Konkretnie czy T.Cruise nie miał dublerów jak uganiał
się za audi mając na ogonie policję? Bo przyglądałem się dosyć mocno i nie widziałem "innej"
twarzy. Oraz drugie pytanie czy Tom Cruise zna jakieś walki wręcz czy szkoli się tylko na potrzeby
filmu?
Nie złość się "blondyneczko", ale tak trudno uruchomić Google?
https://www.google.pl/search?q=Tom+Cruise+dubler
Tom na premierze filmu w Londynie zaczepil Jamesa Maya i powiedzial ze to on byl w tych scenach poscigu.
Po scenie poscigu, byla fajna scena na przystanku autobusowym...
To ja mam inne pytanie do podobnego tematu: dlaczego ludzie na przystanku autobusowi pomogli ukryc bohaterowi przed pościgu policjantów… tego nie rozumiem. Nie czytałem ksiązki i dlatego nurtuje mnie to. Pozdr.
W książkach w ogóle Reacher jest kiepskim kierowcą. Nie zdał egzaminu z jazdy defensywnej.
Chyba chcieli nieco podkreślić to że nie jest kolejnym Frankiem Martinem z Transportera, bo ledwo panuje nad Chevroletem. Chociaż to może wina tego, że nawierzchnia podczas pościgu była morka. :P
ale nie odpowiedziales na moje pytanie: dlaczego ludzie na przystanku pomogli mu wymknąc przed policjantów??
Tu raczej zadziałał element zaskoczenia, może strach, znieczulica. Jak zareagowałbyś, gdyby przed tobą z jadącego samochodu wysiadł człowiek (bez problemu, wóz był w ruchu przecież) i spokojnie stanął między wami i czekał na autobus, podczas gdy dookoła zaroiłoby się od policjantów? Nie wiedzieli kim jest, skąd się wziął, czy szukają JEGO czy SAMOCHODU? Po co mieli się mu narażać? Nie groził im, nie miał broni. Lepiej pozwolić mu uciec niż samemu stać się ofiarą.
Wiem wiem, naciągane troszkę. Ale jestem zdania, że taka sytuacja mogłaby się wydarzyć w rzeczywistości. Poza tym myślę, że twórcy chcieli w ten sposób podkreślić to, że Reacher może cało wyjść z każdej sytuacji obronną ręką.
ale widzieli wysiadającego z samochodu - więc mogli krzyknąć ze tu jest. Nawet nie rozumiem, czemu murzyn dał mu czapkę wiedząc ze to jest pościg.... to właśnie mnie nurtuje.
Dał mu czapkę, bo mógł. Po co drążyć? Chyba jasno napisałem (dwa lata temu), że nie zrobił nic złego. Pojawił się do tak, zostawił samochód i stanął między ludźmi na sekundy, nim na całej ulicy pojawiła się policja. Nie wiedzieli kim jest, równie dobrze mogli pomyśleć, że złodziejem, bo jeździ poobijanym Chevelle SS, który próbował zwiać przed glinami. Dlaczego? W końcu był nieuzbrojony, ani nie wyglądał na terrorystę, ani na jakiegokolwiek bandziora. Wyglądał jak zwykły przechodzień, a jeżeli był złodziejem samochodów, to z całą pewnością tak właśnie by wyglądał. Terroryści próbują uciec za wszelką cenę, ukryć się, odczekać i skończyć robotę. Terrorysta jest szkolony, żeby unikać takich sytuacji. Z całą pewnością nie ryzykowałby wpadki, będąc tylko w tłumie. Terroryści fanatycy wbiegają w tłum i naciskają guzik, po czym przez następne dwadzieścia lat obchodzona jest rocznica śmierci piętnastu osób, lub po prostu w niego wjeżdżają ciężarówką. Mordercy biorą zakładników, dążą po trupach do celu. Złodzieje samochodów? Zostawiają trefny wóz, uspokajają się i wtapiają się w tłum. Robota nie wypaliła, trudno, żyje się dalej, byle bez policji na ogonie. Psychika zadziałała, woleli mu pomóc w ukryciu się, niż krzyczeć "Hej, tutaj jest ten koleś, nie wiem co mi zrobi jeżeli się wygadam, ani nie wiem dlaczego go szukacie".
Bo w Ameryce policja nie jest mile widziana przez klase robotnicza, ktora korzysta z komunikacji miejskiej. Kazdy z nich mial nieprzyjemnosc z policja, a policja amerykanska jest znana ze swojej brutalnosci. Policja w USA wyciaga bron, zatrzymujac podejrzanego bije i sprawia bol. To oczywiste, ze stojacy na przystanku ludzie ukryja zbiega, bo sie z nim integruja, wspolczuja mu. Widza czlowieka potrzebujacego pomocy. To nie tak jak np. w UK, gdzie przychodzi kobieta policjant 160cm wzrostu, bez broni i prosi, zeby cos tam zrobic.
A do tego jak nie zrobisz tego co Pani Policjant nie powie, to przyjedzie ambulans i zabiora Cie so szpitala, bo jestes w depresji. Dadza jakies smieszne pigulki i zostawia na tydzien na obserwacji na koszt panstwa. W USA najpierw Cie zwyzywaja i stluka, przeszukaja, wrzuca do pudla na 24 godziny. Wjada na chate wywazajac dzrzwi, zdemoluja, przeszukaja. Dopiero potem zaczna sie zastanawiac kim jestes i co wlasciwie tu robisz. Wiec znowu posiedzisz pare dni, az wszystko sie wyjasni a gdy okaze sie, ze nie jestes winny, to powiedza, ze masz szczescie i nie chca Cie tu wiecej widziec.
Ale to był Pittsburgh. Tam Policja jest bardzo wzorowa. Właśnie ta scena, dla mnie niezrozumiała, zerowa podstawa obywatelska - gdyby goniła seryjnego morderce - ukrywaliby go?
W calej scenie poscigu Chervoletem Chevelle Super Sport prowadzil tylko i wylacznie Tom Cruise, nawet w kraksach. To samo w scenach walki, Cruise wlasciwie sam uczestniczy w walkach na ekranie, skokach z wysokich budynkow, wspinaczce i bardzo szybko biega.
Łykasz bajeczki, większość akcji co Tom prowadził są 50/50 CGI - nie to co prawdziwy Jackie Chan.
Jakie bajeczki? Jakie CGI? Skad wziales ta informacje?? Wymysliles sobie, czy Ci sie tak wydaje? Przeczytaj sobie to: https://www.imdb.com/title/tt0790724/trivia?ref_=tt_trv_trv
a
Proszę cię, to wszystko jest magia kina, mimo to w wielu przypadkach nie szedł na całość, ma kaskaderskiego dublera, z którym pracował przy kilku dużych filmach akcji, w tym Jack Reacher. Jak napisałem ci ze jego praca to fifty to fifty, a w przypadku Jackie Chana, jego całość pracy to 100 procent. Wiesz dlaczego? Bo w młodości był kaskaderem! Nie potrzebował żadnego dublera! Żył w czasach kiedyś CGI nie było jeszcze dostępne, ich produkcja była biedna i nie pozwalano na żadnych błędów. A ten po prostu ma dublera, prowadził sobie auto i w tym dużo pomogło CGI. Poczytaj sobie ilu samochodów rozwalił a ile dubler... a ile komputer dokonał pewnych korekt scen.
Ile ty masz lat!!?? Widać ze nie żyłeś z lat '90. Obejrzyj sobie filmy z udziałem Toma Cruisa z lat 80/90, koleś nie bawił się w takich kaskaderskich rzeczach, wykonali za niego dublerzy, zanim później zjawiła zaawansowana technologia CGI, gdzie ułatwiało mu wykonanie "niebezpiecznych" rzeczy np: wspinaczka, wspinał się tylko jedną, cienką linią usuniętą w postprodukcji, której wykonał komputer CGI plus klimatyczne scenografie np: zbicia szkła, odłamki w dół itd przykładem jakim jest pierwsza mission "imposiiblu", scena na dachu pociągu została wykonana przy komputerze, tak samo podobnie z kraksa w tunelu. W rzeczywistości robili to w studiu plus nagrania której dołożyli z nagrań pokładu pociągu. Czyste CGI.
Przykładem mogę ci podać jak wyglądało w rzeczywistości: https://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-8804341/Tom-Cruise-proves-hes-ulti mate-stunt-man.html gdzie w rzeczywistości był na liniach, tak samo akcja w samolocie jak widziałeś jak Tom startował z samolotu, ale miał przy sobie bajerki mocujące a w filmach to wszystko zatuszowali.
A w tym filmie, tutaj, Tom Cruise rozwalił sobie 8 samochodów, ale to były błahe rzeczy, nie wykonał udaną scenę, a dubler zrobił to lepiej niz on. Rozwalił sobie tylko 2 auta. Ale dzieki tych 8 kraksów powycinali i podpinali go do filmu, np: samochód który zgasł z winy Cruisa, dodali go dla w celu zwiększenia napięcia, a w rzeczywistości za szybko puścił sprzęgło. Wujaszek Google to potwierdzi. Dzis to sprawdziłem.
Latanie helikopterem, fakt, latał, ale z tyłu prowadził prawdziwy pilot, a on tylko udawał lotu. Wziął tylko krótki kurs lotu i myślisz ze on serio latał po kanionach, klifach, niebezpieczne manewry?? Polecam żebyś kupił DVD której ukazują prawdziwe zaplecze produkcji. Kaskader Wade Eastwood.
A filmy z młodością Jackie Chan'a sa z lat 80-90 nie było takich rzeczy które umożliwiało prostą pracę jak greenscreen, owszem były, ale chińska produkcja nie miała na to pieniędzy, on sam musiał skoczyć na drzewko z wysokości 100 metrów, złapać po kilka gałęzi które miały amortyzować upadek, kilka żeber połamał ale z twarzą musiał zagrać twardziela, prawdziwe zadrapania, siniaki, krew, zagrał bez grymasu bólu, zanim reżyser powiedział STOP, scena udana i potem szybciutko do szpitala, tak samo podobnie ze skokiem z helikopterem w kierunku do pędzonego pociągu, był bez linii. Były samochody, były bez poduszek, musiał walnąć w ścianę, sam musiał podpalić sobie dla sceny, bieganie po dachu kiedyś najwyższym wieżowcu na świecie w Hong Kongu. Tez skok z holu wieżowca, z plątaniną kabla które tez miały zahamować upadek, spadł na taki "kiosk" ze szkła i wyszedł cało. Mnóstwo walki, bo sam był uczniem Kung Fu. Nie potrzebował takich dublerów którzy mogli go zastępować. Dooopieroooo później jak stał się sławny na całym świecie, ale jego wiek na to nie pozwalał na kontynuacje takich akcji, to więc tez skorzystał jak Tom Crusie, ale jego młodość do dziś nikt nie pobije jego popisy kaskaderskie. Sam aktor uważa ze to była głupota i mógł na tym zginąć, ale jak wiadomo, chińska produkcja, w ogóle nie obchodziła życie jednego człowieka, bo znajdą kolejnego innego aktora. Rozumiesz taką różnicę? Kapitalistyczną a komunistyczną?