Rozumiem, że tytuł filmu miał za zadanie zwabić do kina licznych czytelników książek Lee Child'a. Skutek wydaje mi się być jednak wątpliwym. Wielu miłośników Jacka
Reachera już sama wiadomość o tym, że ich ulubieniec ma zostać zagrany przez Cruise'a odstraszyła od pójścia do kina. Ja, jako że należę do grona jedynie sympatyków tej
literackiej postaci i z zasady nie żywię uprzedzeń, postanowiłem obejrzeć film i zamiast czytać liczne internetowe pomyje, wyrobić sobie własne zdanie. Oto ono:
Tym, którzy nie czytali żadnej z książek Child'a zachęcam do pójścia na film, który oceniam na 6 gwiazdek, jako całkiem poprawną sensację. Radzę jednaj nie sugerować się
później filmem przed podjęciem decyzji, czy sięgnąć po książkę, czy nie. Oczywiście bardziej polecam książkę. Tym, którzy znają postać literacką, radze pójść do kina, ale
wcześniej nastawić się na to, że mamy tu do czynienia jedynie z przypadkową zbieżnością nazwisk bohaterów.