Ten film to bardzo dobra komedia. Może Bruce nie ma się czym chwalić bo grywał na wyższym poziomie ale że swojej roli się wywiązał. Film to typowa amerykańska komedia z absurdami dobrze panującymi do tego typu kina. Na pokazie cały czas się śmiałem. 8/10
Ocena 8* podziwiam.Mnie nie przekonał .Do obejrzenia w domowym zaciszu jak już nic lepszego pod ręka nie ma .
To raczej kiepsko świadczy o Twoim guście filmowym i poczuciu humoru, legos ;)
Same gagi były co najmniej nieśmieszne i wymuszone, jedynym pozytywem były tak naprawdę te porąbane murale z Żydkiem.
A może coś z waszym gustem jest nie tak? To że podobała mi się głupkowata komedia ma źle świadczyć o moim guście? Nie wydaje mi się. Chciałem żeby ten film bawił i się udało, a wam film miał prawo się nie podobać.
Przykro mi, jestes w mniejszosci, ten film to szmira. Tak, tak, milion much i tak dalej, ale gie bedzie gie wszystko jedno czy bedzie je niuchac milion much czy jedna i zachwalac, tak juz powiem dosadnie. Tez lubie groteske i lubie filmy, ktore wiekszosci sie nie podobaja, ale potrafie wlasnie to przyznac, ze film jest dla mnie, nie dla nich i ze rozumiem, ze ogolnie moze byc nie do strawienia, a nie ze rzeczywiscie to ja mam racje, jest swietny, a oni sie myla. Tobie przypadl do gustu, czyms rozsmieszyl i tyle, ale ooglnie jest bardoz kiesciutki, a mogl byc czyms naprawde dobrym, Nie dorasta nawet do komedyjki sprzed lat, Jak ukrasc milion, a juz wtedy tamten film nie byl wysokich lotow, a jednak smieszyl. Jest absur i jest basur. Postawic ten film kolo chociazby Asha, ktory tez jest smirowaty i absurdalny, ale zupelnie inny odbior, innt podanie, widac cel, ktory obrali sobie tworcy, a to to zlepek odrzutkow montazowych. Niech ci sie podoba, ale przyznaj, ze po prostu tylko tobie bo lubisz takie slabe zjaranie.
Chyba pomylila ci sie komedia z amerykanska zenada. Pastiz trzeba umiec zrobic i podac. Samo pokazanie absurdow spisanych po marysce to za malo, o czym sie przekonali tworcy ostatniego sezony Szerloka, a i tak abstrakcja i groteska wyszla im tam lepiej niz tutaj. Tutaj nic nie jest smieszne, zadna z tych sztucznych, na sile wymyslonych scen, jak stadko transwedtytow z czarnym ze szczeka z kamienia, peuvujacym ogolic jajka Willisowi, ani jezdzenie tychze jajek Willisa na deskorolce, gdzie 60 prcent ujec to montaz i zgrabny tylek 40 latka, nie mowiac juz o tym, ze nasz dziadyga biodro by sobie polamal. Pamietam jakie wrazenie Willis robil na mnie w Szakalu, a nawet milo bardzo go wspominam z RED, ale tutaj to po prostu driga przez meke i bol zebow. Chyba tylko Mamoa tam cos robi i dobrze gra i wyglada, a to przeciez jemu lata temu zarzucono, ze co to za aktor, ze ot tylko surfingowiec i miesniak.
Goodman jakby wyszedl ze spzitala i nie rozumial polowy scen, Willis tak samo.
Jako parada starych aktorow z paskudnymi klatami i gebami, to ten film jak ta lala. Ale zeby to mialo jakis cel fabularny... Zdecydowanie bardzije wole obejrzec jakas kolejna szmirowata komedie z Cagem czy De Niro, bo oni przynajmniej czesciej trafiaja w cos co daje sie ogladac.
Jezeli chodzi o parnasow przemyslu kinowego w postaci przebrzmialych fwiazg to Willis 0, Gibson 1 Krawym ojcem.