Byłam ostatnio w Bostonie. Scena w której aktorka biegnie żeby zdążyć ulepić bałwana z córką mnie rozbawiła. Gdyby biegła w takiej kolejności, jaka pokazana jest w filmie, musiałaby mieć zdolności teleportacje. Rozumiem, że są to najbardziej rozpoznawalne ulice i atrakcje Bostonu ale można było ustawić je po kolei w filmie - tak żeby tworzyły spójną całość. Ale nie lepiej żeby skakała z jednego miejsca na drugie... :D
Wiem, wiem to tylko film. Whatever.