PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=871817}
5,9 52 874
oceny
5,9 10 1 52874
3,5 15
ocen krytyków
Jak pokochałam gangstera
powrót do forum filmu Jak pokochałam gangstera

Kolejny film będący przerostem formy nad treścią. Po seansie nie mam pojęcia jaki był sens całej tej produkcji. Jeśli chcieli zrobić z Nikosia bohatera w oczach widowni, to im się to udało. Wydźwięk finału jest rodem z filmów biograficznych o wielkich postaciach plus dobór muzyki by widzów poruszyć. Kwestia doboru muzyki jest zresztą osobnym tematem. Kawulski szpanuje z tym swoim eklektycznym gustem ale jak ognia unika polskich utworów. Dla zilustrowania lat 60 używa oklepanego utworu CCR , który w kontekście sceny wygląda jakby został losowo dobrany ,bo twórcy filmu kojarzy się to z tą epoką. Ta swoboda w doborze ścieżki dźwiękowej zaowocuje takim kwiatkiem jak cover Guano Apes "Big on Japan" w scenie lat 70 jakby nie pojmuje intelektualnie decyzji jaką poczynił w tym przypadku Kawulski. I nie jest to ostatnia rzecz, która nie gra po stronie reżysera. Największym grzechem jest włączająca się od czasu do czasu narracja z offu oraz gadanie do kamery. To ostatnie można interpretować jako patrzenie z góry na widza. Gadanie do kamery służy bowiem wyjaśnianiu przez bohaterów realiów czasów w których się znajdujemy. Jest to tak głupi i nietrafiony zabieg, że zwyczajnie burzy narrację. Fajnie, że Kawulski wie , że tak można zrobić ale źle używa tego narzędzia. Takie gadanie do widza rozbija to w pył poczucie ekranowej iluzji jakby aktor wychodził ze swojej roli i tłumaczył głupiemu widzowi co tam robi lub co znaczy to co przed chwilą powiedział. Film poza tym jest bardzo długi, nie ma w nim mimo wszystko momentu na oddech pędzimy naprzód w całej narracji. Zmieniają się lata,dni. Pojawiają nowe postaci i każda coś mówi ale nic nie wybrzmiewa i jest szum informacyjny, który uspokaja się dopiero jakoś w drugiej połowie filmu. Kawulski to ambicje ma ogromne ale polskim Scorsese to on nie jest.

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

Odniosę się do tego wg Ciebie coveru Guano Apes - z tego co mi wiadomo to Guano zrobiło Cover utworu Alphaville z 1984 roku więc "Big in Japan" w filmie jest całkiem ok :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
smerek00

Utwór w filmie nawet nie był od alphaville, tego Guano apes nie znam więc nie stwierdzę czy to ich wykonanie użyto w filmie ale słabo że nie postarali się o oryginał

ocenił(a) film na 7
JohnTheBrave

Po pierwsze też scena w wannie dzieje się w 97 roku tak ogólnie, a Big in Japan to jedna z fajniejszych opcji, bo to przynajmniej powtarzający się motyw, no i tematycznie pasuje do klimatu ciągłej imprezy, jaka panuje w filmie.

A gadanie do widza no to jest po to, żeby film był przede wszystkim płynniejszy. Przy takim połączeniu tego ze zmianą tych narratorów w locie to wręcz McKay jest a nie Scorsese. Flow tego filmu jest naprawdę dobre jak na 3 godziny, a widzowie umówmy się, nie grzeszą inteligencją, a dzięki narracji wszystko jest jasne i przejrzyste.

RipRoy

Nie mówię o scenie w w wannie a w klubie w latach 70

ocenił(a) film na 9
JohnTheBrave

dobra Ty, to zrób lepiej :D :D :D

ocenił(a) film na 2
JohnTheBrave

Dokładnie. Jak zostałem gangsterem było taką samą szmirą, która wcale nie dziwnym trafem stala się popularna. Im mniej inteligentna rozrywka tym bardziej naród nad Wisłą to kocha.

ocenił(a) film na 3
Meldondg_Lord

Sam jesteś przedstawicielem narodu nad Wisłą więc opisując cały kraj to siebie też tak określasz . Jakiś Francuz np. wrzucił sobie to w translatora i kiwa teraz głową tak tak jak wy polaczki siebie znacie .Inna sprawa że gust to indywidualna sprawa . Dla mnie obydwa filmy to totalne dno.

zhangzy

W sensie "francuz" z Kamerunu czy Maroko?

ocenił(a) film na 1
Meldondg_Lord

Vega to szmira, to jest poniżej szmriy

JohnTheBrave

Bo troche tak jest, że Nikoś stał się bohaterem. Jest to zresztą mocno zaznaczone w kontekście starć z Pershingiem, kiedy Nikoś jest trochę romantykiem. Jest cwaniaczkem, chłopakiem z miasta, ale nie bandytą od zabijania.

To co mi jako osobie, która wiele lat mieszkała w Gdańsku przeszkadza - to bardzo powierzchowne potraktowanie miasta. Wiele ujęć można było zrobić w plenerze, pokazać charakterystyczne punkty i nawet różnica czasu by nie zmieniła wyrazu. A tutaj? Jelitkowo - dup jakaś chata pod lasem... eh.

ocenił(a) film na 5
JohnTheBrave

Ten film wygląda jak laurka i robi z Nikosia ofiarę. Umówmy się - te fury z Reichu to walił pewnie SS-manom, no nie?

ocenił(a) film na 3
JohnTheBrave

Kawulski sprzedaje swój produkt dla pozerów i lambadziar. Jest dużo szpanu i prostej rozrywki. To samo robi od lat promując swoją organizacje. Niestety większość społeczeństwa to dzbany dlatego produkt się sprzedaje. Nie wszyscy dają się nabrać Panie Macieju

ocenił(a) film na 9
pawel_dro

Całe szczęście jesteś Ty, wbijasz na białym koniu i jako jedyny "nie dzban" wiesz co dobre.. Fajne masz ego, takie nie za małe..

ocenił(a) film na 3
dkfranek

Sory dzbanie, takie mam ego i takie mam zdanie na temat produktów Pana Macieja. Obrońca się znalazł. Specjalnie założyłeś to konto żeby mi dopiec? Pewnie pracujesz u Kawula bo widzę tylko jeden film oceniony. To może chociaż zostawisz jakaś opinie o filmie ? Skoro tak bardzo Ci się podobał że dałeś 9 i założyłeś konto żeby bawić się w obrońcę .

ocenił(a) film na 9
pawel_dro

Widzisz, jaki Ty jesteś nieskomplikowany.. Jak każdy masz prawo do swojej oceny filmu, natomiast nie masz prawa do oceny odbiorców. Prawda że proste? Gdybyś z sensem napisał dlaczego nie trafił w Twój gust, było by zupełnie inaczej. Samo "nie bo nie" , przeszło by na poziomie przedszkolnym, a Twój komentarz był jeszcze poniżej tego poziomu.

ocenił(a) film na 7
JohnTheBrave

Nikoś do dziś jest ikona wśród rodowitych mieszczancow trójmiasta, sam Włosok opowiadał, ze ludzie podchodzili do niego po zdjęcie i chcieli zdjęcie z Nikosiem, nie z Tomkiem Włosokiem :) myślę, ze pomimo tego czym się zajmował odznaczał się od reszty polskich gangsterów, miał duże poparcie wśród zwykłych ludzi, wielu mieszkańców Trojmiasta dużo mu zawdzięcza, więc koncepcja z przedstawieniem go na kształt bohatera ludu jest jak najbardziej sensowna. 

ocenił(a) film na 2
klaudialidia

Gdzie Ty takie bzdury wyczytałaś?

JohnTheBrave

Jak to wygląda w porównaniu z Najmro?

CorporalHicks

"Najmro" - płynna narracja, akcja mknie naprzód a "Jak pokochałam gangstera" się wlecze niemiłosiernie pomimo faktu, że twórcy skaczą z roku na rok.

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

"Jeśli chcieli zrobić z Nikosia bohatera w oczach widowni, to im się to udało." - tytuł filmu nie był dla Ciebie spoilerem w tej kwestii, serio? Dosłownie mówi o tym jak można pokochać kogoś takiego jak gangster więc naprawdę, przedstawienie go w różowej otoczce i pozytywnym świetle kogoś zaskoczyło? Już sam tytuł sugeruje mocno subiektywne spojrzenie na tę postać, co potem podbija także sposób narracji (słyszymy o Nikosiu dosłownie z ust najbliższych mu osób). Podsumowując, tak, chcieli zrobić z niego bohatera - bohatera wręcz mitycznego, o którym do dziś krążą legendy leżące gdzieś obok prawdy. To nie było rozliczenie się z legendą, czy rzetelna praca biograficzna. Raczej wręcz odwrotnie, czerpano garściami z wszystkich opowieści o Nikosiu krążących. Tylko trzeba może nabrać trochę dystansu i nie oczekiwać, że filmy zero-jedynkowo będą Ci pokazywać paluszkiem to jest dobry pan, to jest zły pan. Troszkę szerzej na to spójrz.

JohnTheBrave

I słusznie że unika polskich utworów, polskie utwory są zwykle dołujące i pesymistyczne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones