Do obejrzenia z kimś młodszym, potem do zapomnienia i najwyżej przypomni się on jak się przypadkowo na niego natrafi w jakiejś telewizji w porannym sobotnim paśmie. Choć filmy o psach zostały już przerobione na praktycznie wszystkie możliwe sposoby, to ten ma w sobie jakieś pokłady świeżości.
Niestety nie zostały. Większość filmów o psach jest tak podobna do siebie, że aż ciężko to oglądać. Po raz kolejny robienie z psa małego człowieka, dziecka, przyjaciela bez skazy, wiecznie radosnego stworzenia. Czekam, czekam i chyba się nie doczekam filmu który potraktuje psiarzy i psy z szacunkiem, z bardziej psiej perspektywy, o tym jak życie trudne jest dla obu istnień, jak niezrozumiałe mogą być te dwa światy i jak wspólnie można uczyć się od siebie nawzajem, budując harmonię. Czekam na coś bardziej namacalnego, autentycznego i przez to wzruszającego. Traktującego psa jako stworzenie jakim naprawdę jest, a nie jakim nam się wydaje, że jest.