http://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1512940,1,komediowe-masowe- kino-
weekendowe.read
Biedni recenzenci, którzy muszą pisać o nowych polskich komediach. Na szczęście,
ostatnio piszą coraz rzadziej, gdyż nie są wpuszczani na przedpremierowe pokazy.
(Recenzent „Gazety Wyborczej” skarżył się, że nie mógł zobaczyć „Jak się pozbyć cellulitu”
Andrzeja Saramonowicza, który, żeby było śmieszniej, zanim został wziętym filmowcem,
pracował w „Wyborczej”!). Kiedy w końcu film zobaczą na zwyczajnym seansie, nie są już w
stanie mu zaszkodzić, gdyż hałaśliwa promocja zrobiła swoje i nawet recenzja totalnie
miażdżąca dzieło nie wpłynie na zachowanie widowni.
Ostatnio pan Skolimowski na pytanie Wojewodzkiego - czy oglada polskie filmy - powiedzial krotko - nie
To powinno wystarczyc za komentarz. Dno i banda komediantow
byłem na tym czymś w kinie .Tego nie można nazwać filmem. To jest dno do kwadratu . denne dialogi/jakieś pseudo psychologiczne
wstawki , brak pomysłu na całość . Moim zdaniem to powinno byc zakazane. CO TO ZA główna RECENZJA w FILMWEB przecież to sponsoring!!!