Czy ten nieudacznik nie zrozumie, że każdy jego kolejny film począwszy od Testosteronu jest coraz gorszy? Tracę szacunek do każdego aktora, który wystąpił w jego filmie. A teraz nadchodzi nowa produkcja z plakatem nawiązującym do oscarowego Chicago. Żal dupę ściska. Saramonowicz jest gorszy od Uwe Boll'a.