Po " Wyjeździe integracyjnym" wyszłam z kina zniesmaczona i nie do końca rozumiejąca o
czym ten film właściwie był. Żałowałam wydanych pieniędzy. W domku obejrzałam "Jak się
pozbyć..." i odzyskałam wiarę, że Polacy jeszcze potrafią zrobić coś śmiesznego. Płakałam
uchachana, gdy laski spaliły się ziołem w spa, a gdy Pola Blak odśpiewała swoją
pioseneczkę "Gdy jakiś facet źle się z tobą wozi..." uśmiałam się do łez, więc jak dla mnie
klimacik w porządku.