Po Testosteronie i Lejdis miałem nadzieję, że kolejny raz będę mieć okazję pośmiać się trochę, niestety Pan Saramonowicz nie postarał się, zrobił film który zamiast bawić, żenował i nudził. Od razu tłumaczę nie cierpię na raka ego, mam dystans do siebie i potarfię śmiać się z siebie, i z żartów o facetach, ale tutaj rozbawił mnie dosłownie jeden tekst, dialogi były takie jakby wymuszone, kwestie techniczne pominę, gdyż nie znam się na tym. Daję 2 za co nie wiem, może nie jestem aż tak bezduszny. Lepiej bawiłem się oglądając zwiastuny. Zapraszam do dyskusji;)
Jak się śmiałeś na "Lejdis" no to już z Tobą coś nie tak. Dobrze, że przynajmniej na tym filmie się ogarnąłeś...