Ocena filmu jest rzeczywiscie moze troche przesadzona, ale wartosc tego filmu jako komedii jest moim zdaniem bezdyskusyjna.
Oczywiscie nie nalezy sie spodziewac ambitnego kina po tym filmie, ale to jest w koncu komedia, a ja juz dawno nie usmialem sie tak bardzo na amerykanskiej komedii i wydaje mi sie, ze
ten film tylko tylko troche ustepuje "Sposobowi na blondynke" i jezeli nastawiamy sie na komedie romantyczna to jest to bardzo dobra propozycja.
Na pewno o glowe lepsza niz rownolegle grane w kinach "Dwa tygodnie na miłość", mimo ze w "Jak stracić..." nie grała nawet jedna gwiazda kina...
Szczerze polecam zabrac dziewczyne. Niech obejrzy jak nie nalezy sie zachowywac :-)