Zarówno Simon Pegg, jak i Jeff Bridges są w ścisłej czołówce ludzi kina,
których bardzo lubię i darzę szacunkiem, jednak film Jak stracić przyjaciół...
jest niestety zupełnym niewypałem. Cały czas twórcy raczą nas banalnymi
prawdami typu "bądź wierny własnym marzeniom", lub "jedynie prawdziwa miłość
się liczy".
Ma wprawdzie kilka zabawnych scen, całość jednak jest strasznie przewidywalna
i zupełnie nieprzekonywująca. Ja się okropnie rozczarowałem.