Jak Wytresować Smoka 2 był filmem, na ktory wyczekiwalem bardzo dlugo
Glównie z uwagi na to, ze na pierwszej części nie bylem w kinie, czego potem bardzo żalowalem.
Pierwsza część oczywiście jest moim zdaniem niepowtarzalna. Ale trailery dały nadzieję, że filmu nie zepsują.
I rozczarowania nie ma.
Film nie jest jednak tak emocjonujacy jak pierwsza część, choć tego raczej nikt nie powinien oczekiwać. Bez wątpienia, jest gorszy.
Jest jednak kilka rzeczy, do których można się przyczepić.
W HTTYD można bylo zauważyc pewną ciągłość. Poszczególne sceny, jedna po drugiej byly rewelacyjne. Akcja zdawala sie ciągnać +w odpowiednim tempie, a wszystko zgrywało się z resztą filmu.
Tego zabrakło w sequelu. Film zdaje się dziać w ciagu kilku godzin, akcja dzieje sie zdecydowanie za szybko i brakuje scen, ktore szczególnie przykulyby widza do fotela.
Są tylko bardzo dobre fragmenty, a to trochę za malo.
Mimo wszystko HTTYD2 na tle konkurencji, wypada znakomicie. Jest to film, na ktory naprawdę warto iść cała rodzine.
Niektorzy narzekają na efekty 3D, ale nie jest źle. Owe efekty są co prawda jedynie dodatkiem - nie wzmacniają przekazu, a jedynie go wzbogacają, ale i tak jest dobrze i moim zdaniem WARTO doplacic te 5 zl do biletu (w moim kinie 3 zl + 2 zl za okulary).
Muzyka po raz kolejny dobra, w wypadku polskiej wersji językowej jest wybawieniem.
O ile glos pod praktycznie wszystkie postaci zostal podłożony dobrze, o tyle w wypadku jednej postaci zrobiono to fatalnie.
Film zaczyna się (i konczy) od narracji Czkawki. W pierwszej części stanowiło to doskonałe wprowadzenie i zakonczenie opowieści. W kontynuacji wprowadza zamieszanie. Narrator na początku usypia widza, a na koncu rozkojarza go.
Wiekszym problemem jest Czkawka. Szczególnie na początku. Dubbing kompletnie nie wspolgra z tą postacią. Ekran swoje, a głośniki swoje. Dlatego wlaśnie muzyka jest wybawieniem. Gdy muzyka gra dość glośno, a wydzrzenia dzieją się szybko (bitwa, lot [ale nie pierwszy lot Czkawki w filmie!], itp.), glos czkawki jest po prostu mdly. W każdym innym wypadku, jest po prostu wkurzający.
Wybor Drojewskiego do tej postaci był fatalnym rozwiązanie i kompletnie zepsul polska wersję językową.
Polska wersję językową oceniam na 8. Po jednym minusie za zbyt szybka akcje i dubbing [Drojewski].
Z wystaiwneiem oceny na FilmWebie sie wstrzymuje do momentu obejrzenia oryginału. I obojetne dla mnie, czy polskie kina pojda po rozum do glowy i dadzą wersje z napisami - wtedy pojde do kina, czy będzie trzeba czekać na ... DVDRiPa.
Proszę, nie obniżaj oceny z powodu nieumiejącego dubbingować Drojewskiego! Oryginalny dubbing jest naprawdę genialny, uwierz mi.
Póki co nie mam gdzie obejrzeć wersji oryginalnej, bo polskie kina wspaniałomyślnie zdecydowały się puszczać tylko dubbing.
Dlatego na razie nie wystawiam w ogóle oceny. Poczekam na pirata, bo raczej nie ma co liczyć na cud
W internecie pojawiła się w końcu wersja z angielskim dubbingiem, którą da się obejrzeć (PL.Subbed.Web-dl.xvid), więc nadszedł czas na obejrzenie filmu z oryginalną ścieżką dźwiękowa i jego ponowną ocenę.
Oczywiście, nie da się nie zauważyć, że film jest gorszy od pierwszej części pod względem opowiadanej historii, a szczególnie jej ciągłości.
A jednak, mimo, że w wypadku polskiej wersji dźwiękowej moglem czepiać się wielu rzeczy, po obejrzeniu angielskiej wersji dźwiękowej jestem więcej niż zachwycony. Bez wątpienia, kupię ten film, gdy tylko będzie dostępny na płytach.
Ocena? Zmieniam. 10/10. W ostatnich latach, nie było żadnego filmu animowanego, ani żadnego innego, który oglądałem, który mógłby się choćby w najmniejszym stopniu równać z historią o Szczerbatku.
Pozostaje jedynie smutek związany z tym, jak bardzo zepsuła film polska wersja dźwiękowa, ale oceniam FILM, a nie idiotów z Polski, którzy nawet arcydzieło potrafią zmienić w film ledwie dobry.
Szczerze, z całego wręcz serca polecam.
Jak Wytresować Smoka i Jak Wytresować Smoka 2.
Jeśli Dreamworks nie dostanie Oscara... to znaczyć będzie jedynie, że grono decydujące jest głupsze, niż przewidziało kiedykolwiek cokolwiek i ktokolwiek.
Jest to jeden z niewielu filmów, które oceniłem na 9-10. Z czystym sumieniem, nawet jednak 0.1 mniej byłaby w tym wypadku zdecydowanie zaniżoną oceną.