Może już minęło sporo czasu od premiery tego filmu, ale nareszcie załapałem się na pokaz i obejrzałem. Wreszcie! Dlatego przychodzę do was z kolejną recenzją.
Seria ,,Jak wytresować smoka" towarzyszyła mi przez prawie całe życie. Kiedy pierwszy raz obejrzałem ten film (był to podajże 10 kwietnia 2010, więc sporo już czasu minęło) ja byłem tak zaskoczony, że chciałem tego więcej. Byłem wręcz dumny z Dreamworksa. Potem do kin 20 czerwca 2014 wszedł ,,Jak wytresować smoka 2" i znowu byłem pozytywnie zaskoczony, ale ten film nie był już świetny tylko bardzo dobry. W tym roku nadszedł czas na trzecią część i się rozczarowałem, szczerze powiedziawszy, bo takiego zakończenia można teraz śmiało powiedzieć trylogii nie chciałem dostać od twórców, ale o tym za chwilę. Generalnie trzecia i ostatnia część opowiada jak zwykle historię Czkawki i Szczerbatka, którzy tym razem muszą zmierzyć się się nowym wrogiem - Grimmelem. Tymczasem Szczerbatek poznaje nową Nocną Furię, a nawet Białą Furię. Widać było, że twórcy mają jakiś pomysł, żeby faktycznie z klasą zakończyć jedną z najpopularniejszych serii animacji wszechczasów. Jednakże wyszło co innego.
Po pierwsze, ten film bardzo, ale to bardzo przypominał mi część drugą, ponieważ tam też wrogiem głównych bohaterów był pogromca smoków, też odnaleźliśmy świat smoków, wszystko było takie same. Nic nie mieliśmy odkrywczego, dosłownie nic, więc pod tym względem się rozczarowałem. Jednak gdyby albo dwójkę inaczej zrobiono, albo trójkę to było by o wiele lepiej. Również przyjaciół Czkawki porzucono na na dalszy, dalszy plan i wykorzystywano ich tylko dla żartów dla dzieciaków. W jedynce to wszystko miało jednak lepszy wydźwięk. Porzucono też w ogolę wątek Szpadki i Ereta, który był jednym z lepszych wątków. Nie wiem co się porobiło u twórców, ale chyba to zadanie ich przerosło. Żeby spełnić oczekiwania wszystkich ludzi.
Co do scenariusza to miał w sobie jakże nie inaczej klasyczne schematy. Było dużo rzeczy do przewidzenia, ale końcówka mnie zaskoczyła i jak wiecie rozczarowała, ale o tym jeszcze później. O co mi chodzi? Na pewno to co było plusem w scenariuszu to z pewnością dialogi pomiędzy bohaterami nie były sztuczne i miały w sobie trochę realizmu. To co było minusem to, niepotrzebnie wszystko podawano na tacy widzom. Bardziej oczekiwałem tego, że może jest to animacja, ale nie do końca musi się i wyłącznie do animacji ograniczać. Chciałem, żeby ,,Jak wytresować smoka 3" przekroczył pewne schematy, złamał je, ale niestety on bardziej się w nich zanurzył.
Kreacje bohaterów były raczej dobre. Czkawka był taki sam, Astrid była taka sama, Sąrczysmak był taki sam, Valka była taka sama, generalnie wszyscy bali tacy sami. Jednak jak już wcześniej mówiłem, najlepszą chyba ,,paczkę ever" porzucono. Nie wiem dlaczego, ale mnie to na pewno zabolało. Aż się zezłościłem, bo to co najlepsze odsunięto i róbcie sobie co z tym chcecie. Nie. Powinno się to robić tak, że to co najlepsze dawać na pierwszy plan, a to co złe albo poprawić i przesunąć datę premiery (wiem, ta była przekłada dużo razy) albo ewentualnie usunąć z oficjalnej wersji filmu. To co mi się podobało, to że całkowicie nie porzucono Stoika, tylko przywoływano go we wspomnieniach. To było fajne, jak i oczywiście postać Czkawki. Od pierwszej części obserwujemy go od takiego skromnego chłopaka do wodza, który musi dbać o swój lud. Ta przemiana jest po prostu super, świetnie trafiona w punkt i twórcy mają szczęście, że z tego nie zrezygnowali, bo ich bym udusił normalnie. Ta relacja też Czkawka i Szczerbatka była najbardziej prawdziwa właśnie w tej części, ale to też ze względu, że to jest ostatnia część. Jeżeli natomiast chodzi o Białą Furię, to nie przekonała mnie ona. I tu zaczynają się pojawiać minusy. Z pewnością ja cały czas myślałem, że jest ona zła, zła i jeszcze raz zła. Twórcy to tak niepotrzebnie podkreślali, że po co? No po co? Też te zmagania aby przypodobać się nowej dziewczynie były nie do końca w punkt i za mało czaso temu poświęcono.
I teraz zaczynają się SPOILERY, więc jeżeli nie oglądaliście jeszcze tego filmu to przewińcie na sam koniec recenzji:
Jeżeli chodzi o koniec filmu, to czuje pewien niedosyt. Ogólnie fajnie wybrzmiał ten wydźwięk ,,poświęcenia" Czkawki dla Szczerbatka. Popłakałem się. Później wielkie rozstanie głównych bohaterów. Za to nie nawidzę bohaterów. Przez 9 lat pokazywali nam, że to są ,,przyjaciele na wieki" i nigdy się nie rozstaną, i nie chodzi mi o to rozstanie, bo oczywiście emocje podskoczyły mi do maksimum, ale o fakt, że już nigdy się nie zobaczą. Już naprawdę wolałbym, żeby Czkawka zginął. Nastęnie Czkawka i Astrid biorą ślub, okej, nie mam zastrzeżeń. No i ostatnia scena, kiedy Czkawka i Astrid mają dzieci i przez zwykły zbieg okoliczności spotykają Szczerbatka, jego żonę i dzieci. Może była to dobra scena, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam, żeby najlepsi przyjaciele znający się od lat spotykali się tylko od czasu do czasu. Dreamworks chyba za bardzo stworzył tę relację i za bardzo nie wiedziało jak to zakończyć.
KONIEC SPOILERÓW
Podsumowując, film ,,Jak wytresować smoka 3" dostaje ode mnie 7 / 10. Trochę się zawiodłem i nie takiego końca się spodziewałem i oczekiwałem. Szkoda, że już do tego świata nie powrócę, no ale już tak w życiu jest. Do końca życia zapamiętam pierwszą część, która była fenomenalna. To by było na tyle i do zobaczenia wkrótce.