... Niestety, zawiera sporo głupot:

Po pierwsze, od kiedy Czkawka został wodzem (zdecydowanie przedwcześnie), stracił swój instynkt, intelekt, wyobraźnię, itp.
Czkawka sprowadza na Berk WSZYSTKIE smoki, które uratowali Jeźdźcy - po co?
Nie mogli ich przenieść na Koniec świata, czy na inną wyspę?
Po drugie, nasz wódz, ot tak oznajmia, ze czas opuścić Berk i porzucić spuściznę przodków (tyle dobrze, że nie czyni to tylko z powodu przeludnienia, a w wyniku zagrożenia)niestety, nasz wódz znowu wykazuje się nieznajomością strategii i brakiem zdolności przywódczych: czego chce Grimmel? Nie chce ani Berk, ani smoków, chce tylko Nocnej Furii, więc logicznym byłoby zebrać Jeźdźców, zabrać Szczerbatka i odlecieć w małej grupce na poszukiwanie Ukrytego Świata, zamiast tego mamy przeprowadzkę całej wioski, co Grtimmel przewidział i wykorzystał, a przecież Berk dawała im przewagę znajomości terenu i obronę.
No dobra, Ukryty Świat - niestety, to tylko wytrych fabularny, który ma uzasadnić fabułę i ukryć brak pomysłu scenarzystów. Słuchając soundtracku z filmu mamy utwór "Exodus!' i bez znajomości filmu myślałem, że po prostu, nagle wszystkie smoki poczują zew i udadzą się do Ukrytego Świata i że to będzie smoczy Exodus, a nie przeprowadzka Berk ...
Zakończenie: co prawda, należy im się plus za to, że ładnie przygotowali nas, widzów na rozstanie i na stratę, ale samo rozstanie jest ... głupie?
- Ukryty Świat leży o rzut kamieniem od "Nowego Berk"
- Szczerbatek jest alfą, więc mógłby dzielić życie pomiędzy rodzinę i przyjaciela
- Jako alfa mógłby zezwolić przyjaciołom na wizytę u siebie
- O ile jeszcze mogę zrozumieć zachowanie i decyzję Szczerbatka - miłość, to nie rozumiem już, jak łatwo Wikingowie i smoki porzucili się na wzajem - a co z relacjami Śledzik-Szukamięs, czy Astrid - Wichura? Finał wygłąda tak, jakby tych więzi w ogóle nie było i jedynym, który rozumie stratę, jest Czkawka.
Ogólnie, Wikingowie zdradzili swoje ideały - porzucając Berk i zarzucając walkę o swoje przekonania i swój styl życia, udowadniając, że wszelkiej maści łowcy smoków mieli rację i pokojowa koegzystencja nie jest możliwa.\Aha, na końcu Czkawka mówi, że wszystkie smoki odeszły i że ludzie nie pamiętają już, że w ogóle istniały ... jeżeli smoki z Berk to były WSZYSTKIE smoki Świata, to było ich strasznie mało ... Gdzie te nieprzebrane stada?
Smoki mają powrócić, ale jeśli ludzie o nich zapomną, zapomną o tym, że można je oswajać i trenować, walka pomiędzy smokami i ludźmi rozgorzeje na nowo i dopiero wtedy smoki będą mieć przekichane.

Drobne wady:

- Śledzik z wąsami jest ... fuj!
- Zarośnięty Czkawka, także - poza zarostem wcale się nie zmienił i szkoda, ze twórcy poszli w stereotypowy wygląd Wikinga.
- Zaloty Sączysmarka do Valki są ... obleśne?
- Główny złol wygląda okropnie, jakby twórcy nie mieli na niego pomysłu i czasu na jego wykończenie.

Jedna fajna rzecz, którą zauważyłem; w ferworze walki, Astrod i Czkawka mają się już pocałować, jak to w wielu innych filmach, na szczęście, twórcy nie idą tą drogą ;)

Podsumowując, film jest fajny ale oczekiwałem czegoś więcej i lepszego zakończenia, dlatego mam nadzieje, że skuszeni zarobkami zrobią kolejny film/ y - to może być zarówno sequel jak i prequel.