Moim zdaniem animacja jest jak najbardziej poważna. Historia jest ciekawa, pomysł stosunkowo oryginalny. Samo wykonanie również jest na bardzo wysokim poziomie. Do zalet zalicza się również muzyka, dobrze wykreowane postacie (uroczy smoczy główny bohater, którego nie da się nie lubić)i fabuła, która stopniowo dąży do (nazwijmy to) punktu kulminacyjnego, nie będąc ani przez chwilę nudną.
Odniesienia do rzeczywistości w świecie pełnym smoków na próżno szukać. No, rzecz się dzieje u wikingów - oni istnieli na prawdę. Bardziej odniesieniem mogą być zwykłe ludzkie problemy; próba znalezienia swojego miejsca w społeczności, próba odkrycia siebie, czy wartość przyjaźni.
Co tu dużo mówić, na pewno warto byś poświęcił te dwie godzinki na obejrzenie i samemu ocenił.
Ja jak najbardziej polecam.

Jak by to napisać... oglądniesz i w najgorszym wypadku stracisz 2 godziny ze swojego życia. Film warty obejrzenia zwłaszcza dla tych którzy lubią animację i smoki.
Na wszystkie swoje pytania sam odpowiesz po obejrzeniu.
Nawet najwięksi wrogowie mogą się okazać godnymi zaufania przyjaciółmi (wikingowie - smoki)- takie tam powiedzmy odp. na jedno z Twoich pytań

Do ludzkich problemów można zaliczyć jeszcze - To, że ktoś jest inny nie znaczy, iż jest gorszy. (Czkawka w porównaniu do innych wikingów) ;)

Wątki wiem że oklepane, zakazana przyjaźń itd, ale chodziło mi o bardziej ogólny ogląd.
Nie przypominam sobie zbyt wielu animacji, którym głównym wątkiem byłyby smoki.

Czytaj ze zrozumieniem; "smoki głównym wątkiem", a nie 'występowanie smoka'.
Większość tego co wymieniasz (wszystkich nie widziałam) ma smoka jako dodatek do całości.
Czy choćby w takiej historii Mulan najważniejszy był smok?

Nie widziałaś a wymieniasz? Mało profesjonalne.

Ja bym powiedziała że w Mulan smok był czymś w stylu ''ozdobnika''.

W Shreku niby był, ale w porównaniu do takiego Szczerbatka, smoczyca pełniła nie dużą rolę. Głównym bohaterem nie była.

I przestrzegam cię przed patrzeniem na tytuły i z nich wnioskowaniu treści.
Często nijak się do niej mają. Mogę ci podać film "Czerwony Smok" i co powiesz? Mimo tytułu, to o Hannibalu Lecterze i żadnego smoka tam nie uświadczysz.

Po pierwsze moja wypowiedź zaczyna się słowami "Moim zdaniem", a jaki to daje wniosek? Zastanów się. Otóż taki, że to moja subiektywna opinia, stąd też mam pełne prawo, poprzeć to takim oto argumentem i bynajmniej nie jest to błąd, przez który wypowiedź, miałaby nie być 'profesjonalna'.

Ty natomiast, w swojej odpowiedzi, pokazujesz mi fakty. Mówiąc o faktach, a nie opinii, musisz już opierać się na potwierdzonych i zweryfikowanych przez siebie informacjach, bo inaczej wypowiedź nie będzie wiarygodna, tak jak w przypadku, gdy podajesz mi filmy, których nie widziałeś.

Po drugie, (pomijając fakt, jak bardzo 'wiarygodnym' źródłem wiedzy jest wikipedia), "Czerwony Smok" był przykładem na twój chybiony argument, iż tytuł przesądza o treści. Domyślam się że w rzeczywistości tak nie myślisz, jednak to wnioskuje się z twojej wypowiedzi.
A wracając do wikipediowych "filmów o smokach"; Nie mogę się z tym zgodzić w przypadku kilku filmów (kilku, bo połowy nie stwierdzę, ponieważ nie widziałam). Taki Shrek, jest filmem o Shreku, a smok tylko w nim występuje, jako postać epizodyczna. W Mulan tym bardziej, film nie toczy się wokół smoków. A w Jak Wytresować Smoka, cały film toczy się wokół smoków, cała historia, a smok jest bohaterem pierwszoplanowym.

Bajkowy standard do którego już się wszyscy przyzwyczaili. Nie ma co się doszukiwać jakiejś nowej jakości. Nie mniej jednak bardzo pozytywne dwie godziny. No i pyszczek tego smoka <3

"czy kobieta odgrywa ważną rolę w fabule" ???
co to jest w ogóle za pytanie?

Bo mnie historie z samymi facetami, gdzie kobieta jest gdzieś na drugim, trzecim planie okropnie nudzą.

Film inaczej odbierze dziecko, inaczej dorosły. Dla mnie, czyli 30-paroletniej kobity, świetny film o prawdzie starej jak świat, czyli o walce pokoleń. O tym, że rodzice byliby zachwyceni żeby dzieci podążały ich śladem, zaś młodzi chcą zrobić coś po swojemu, zburzyć utarte schematy, wytyczyć nowe drogi. Stare się opiera, jak to ma w zwyczaju. Na szczęście jest na tyle mądre żeby się zatrzymać - lepiej późno niż wcale - i wysłuchać. Właśnie za to lubię animacje, za ten życiowy, psychologiczny przekaz. Zaś reszta - cóż, fajnie się na to patrzy.